Nie Anioł recenzja

" [...] Wszy­scy je­ste­śmy nienormalni. A pozor­nie nor­malne jed­nost­ki to te jesz­cze niezdiagnozowane. [...]"

Czy wiecie, co mnie skłoniło do przesłuchania audiobooka Mieczysława Gorzki pod tytułem "Nie anioł"? Zaraz wam powiem. Po pierwsze autor, po drugie świetna okładka i po trzecie lektor. Lektorem tego audiobooka jest wyśmienity aktor Filip Kosior. Jego interpretacje książek są niezwykłe. Warto posłuchać tej historii w jego wykonaniu.
Mieczysław Gorzka jest polskim mistrzem kryminałów. Jego historie są wstrząsające, fascynujące i oczywiście trzymające w napięciu. Tak właśnie było z jego powieścią "Nie anioł". Zakończenie powaliło mnie na kolana i do tej pory nie mogę się pozbierać.
Tutaj poznałam ciekawe postacie, które będą miały ręce pełne roboty. Jeden bohater będzie miał swojego Anioła Stróża. Tylko czy każdy anioł jest dobry i chce dobrze dla swojego podopiecznego? Musicie być bardzo ostrożni.
Znajdziecie tutaj zbrodnie i śledztwa z nimi związane. Jednym z zabitych będzie policjant.
W prologu poznałam Marcela Fundali i doktora psychiatrę Jerzego Rudnickiego. Ten drugi jest niestety alkoholikiem i podczas przyjmowania swoich pacjentów myśli tylko o swoim zgubnym nałogu. Byłam przerażona jego amnezją alkoholową. Co wydarzyło się w jego gabinecie? Dlaczego taki alkoholik przyjmuje pacjentów?
Głównym bohaterem jest nadkomisarz Marcin Zakrzewski. Poznajemy go w sytuacji, w której jedzie do odnalezionych zwłok. Okazało się, że zamordowaną osobą jest znajomy Marcina, aspirant Gotard Szawczak. Kto, go tak bardzo nienawidził, że zadał mu śmierć na miejscu? Czy śledztwo przyniesie oczekiwane rezultaty? Mało tego do nadkomisarza dzwoni nieznany numer. Przedstawia się, jako Anioł Stróż i ma zamiar bronić go i odsuwać od niego ludzi, którzy zatruwają mu życie. Byłam dosłownie przerażona. Czy Marcin powinien się bać? Czy jego bliscy i ludzie z jego otoczenia powinni się bać? Poczytajcie, jak te sprawy poprowadził autor. Będzie się działo.
Moim zdaniem jest to bardzo dobry kryminał, który wywołuje w czytelniku wiele emocjonalnych dreszczy. Warto było sięgnąć po tę historię.
Czy chcielibyście mieć takiego swojego Anioła Stróża, który wszystko widzi i jest dosłownie obok was, a jednocześnie wy go nie widzicie?
W tej powieści ewidentnie przeszłość upomina się o nadkomisarza Zakrzewskiego. Dlaczego? Co się stało w jego przeszłości?
Jeżeli tak jak ja uwielbiacie pokręcone historie z wartką akcją i świetnym bohaterem, to śmiało sięgnijcie po "Nie anioła". To jest idealna historia na lato.
Ps.
Szkoda, że nie wiedziałam, że "Nie Anioł" jest częścią serii. Mimo wszystko odnalazłam się w tej części.