Sławetni Majowie w tzw. przestrzeni publicznej zaistnieli głównie dzięki kalendarzowi, który dzielił naszą historię na kolejne epoki. Koniec każdej z nich był dość gwałtowny, bo Ziemia bywała pustoszona przez ogień, wodę, powietrze czy opady pyłów wulkanicznych. We właściwym czasie burzliwe kataklizmy mają zakończyć też świat, w którym obecnie żyjemy...
Jednak Majów nie sposób określać mianem "zwiastunów nieszczęść wszelakich". Szczególnie, jeśli bliżej zapozna się z ich kulturą i osiągnięciami .
Zasłynęli bowiem (śmiałym) stwierdzeniem "Ja jestem innym Ty". Czyli wszyscy jesteśmy w jakimś sensie jednością, bo pochodzimy ze wspólnego źródła. Od którego, przez lata istnienia, niektórzy jednak solidnie się oddalili...
Majowie uważali też, że Wszechświat jest pełen różnorakich energii i wibracji, które oddziaływują na wszystko wokół. Dużą rolę przykładali np. do dnia narodzin każdego człowieka - bo "wzorzec energetyczny", właściwy dla danej "chwili" - towarzyszył mu póżniej całe życie. A łatwiej było przez nie przebrnąć wiedząc, jakie ma się predyspozycje - przekazane jako swoisty "gwiezdny prezent urodzinowy"...
Majowie byli świadomi nieustannie upływającego czasu i różnych zmian z tym związanych. Ich z pozoru błache stwierdzenie "noc staje się dniem" - doskonale to obrazuje. Bo nic nie jest stałe ani niezmienne. Np.określenie "najgorszy dzień mojego życia" - choć okrutne, niesie w sobie i dobre przesłanie. Bo owszem, był tragiczny, ale dziś jest już tylko (bolesnym) wspomnieniem, a nie trwającą wciąż chwilą. Już go po prostu nie ma...
Podobnie jest, choć z odmiennym zabarwieniem emocji, gdy mówimy o "najwspanialszym dniu". Był cudowny, ale już minął, i choć wspomnienia są piękne - to lekko (?) przytłumione faktem, że to już tylko przeszłość...
Bo wszystko - czy jest dobre czy złe - stale się zmienia, a ostatecznie przemija...
Świadomi tego Majowie nie lękali się kolejnych "końców świata", na które i tak przecież nie mieli wpływu. Jednak poprzez wieloletnią, baczną obserwację gwiazd na niebie - starali się poznać "daty" tych przemian...
Doszli do wniosku, że istotną rolę w tej kwestii pełnią Plejady. Nazwali je nawet tzab, czyli "grzechotką". Nawiązując w ten sposób do grzechotki węża, który potrząsa nią tuż przed atakiem...
Książka w ciekawy sposób przedstawia Czytelnikowi majańską kulturę. A była ona prawdziwym ewenementem we współczesnym jej świecie...