Kiedy sięgam po kolejną książkę profesora Andrzeja Szczeklika, rozpoczynam wspaniałą przygodę. Nim zacznę czytać, przeglądam ją parę razy, gdyż pięknie jest wydana. Każdemu rozdziałowi dedykowany jest obraz, który nie jest nadrukowany, ale na osobnej wklejce. Podziwiając obrazy, zastanawiam się, o czym będą kolejne eseje. Niestety to już ostatnia książka Profesora, wydana zresztą pośmiertnie.
Profesor Andrzej Szczeklik zawsze mnie zadziwiał i zadziwia, Całe życie pracował jako lekarz i naukowiec, profesor Kliniki Chorób Wewnętrznych, która przez wiele lat kierował, był także rektorem Akademii Medycznej w Krakowie i doprowadził do włączenia wydziałów medycznych do Uniwersytetu Jagiellońskiego i później pełnił funkcję prorektora. Napisał podręczniki dla studentów chorób wewnętrznych, które do tej pory stanowią podstawę nauczania studentów medycyny. Andrzej Szczeklik był także autorem lub współautorem 600 prac naukowych publikowanych w czasopismach międzynarodowych i krajowych. Już te osiągnięcia robią olbrzymie wrażenie. Znany był z gry na fortepianie w Piwnicy pod Baranami i olbrzymiej wiedzy z muzykologii. Zadziwiał erudycją i wiedzą z wielu dziedzin, od historii, filozofii medycyny i śledzenie najnowszych odkryć w medycynie, poprzez mitologię, alchemię, astrologię, po historię sztuki, muzyki i poezji. Jednak przede wszystkim był oddany swojemu powołaniu i był prawdziwym autorytetem broniącym etosu lekarza. Przyjaźnił się, leczył i czasami pomagał przejść na drugą stronę najwybitniejszym polskim artystom, takim jak Lem, Miłosz, Tischner, Mrożek, Szymborska, czy Wajda, który napisał wstęp do tej książki. Nie wiem kiedy ten człowiek znajdował czas na tak liczne pasje. Znalazł jeszcze czas, aby napisać cztery zbiory esejów o medycynie z licznymi odniesieniami do historii, nauki, sztuki i rozważaniami nad naturą ludzką, w konfrontacji z chorobą i przemijaniem.
„Nieśmiertelność. Prometejski sen medycyny” jest zbiorem 12 esejów, w których głównym tematem jest człowiek, człowiek chory i umierający. W swoich kolejnych esejach przedstawia historię walki o jego zdrowie, od początków medycyny w Gracji i Egipcie, przez działania szamanów, alchemików, rytuałów Azteków, aż po współczesną medycynę. Profesor miał niebywałe szczęście, że był świadkiem, a także współtwórcą niebywałego postępu, jakie za jego życia dokonało się w medycynie. Pisze o tym w sposób porywający, ale jednocześnie zrozumiały dla przeciętnych śmiertelników, nie omijając dylematów etycznych współczesnych badań medycznych i pułapek czyhających na współczesnych lekarzy. Zwraca uwagę na ważny, a dzisiaj pomijany aspekt naszego życia – miłosierdzie. Oczywiście nie mogło zabraknąć eseju o muzyce, która jest w nas i wokół nas. Za każdym razem mnie zaskakiwał swoją olbrzymią wiedzą i ciekawostkami. Nie miałam pojęcia o ciekawej działalności mormonów.
Ostatnia książka Profesora jest rodzajem testamentu pożegnaniem, ale przewrotnie jej tytuł to „Nieśmiertelność”. Czym naprawdę jest nieśmiertelność? Jakiej nieśmiertelności pragniemy?