Florentyna i Konstanty 1916-1924. Zakładnicy wolności recenzja



"Florentyna i Konstanty. Zakładnicy wolności" to powieść opowiadająca losy rodziny żyjącej pod koniec XIX wieku oraz we wczesnym okresie XX wieku. Jak wiemy z historii, jest to czas walki o niepodległość w Polsce oraz okres I wojny światowej. Akcja osadzona jest w folwarku na Wielkopolsce, gdzieś w okolicach Poznania. Książka opowiada o losach zwyczajnej familii, której nigdy nie było dane dowiedzieć się, czym jest wolność oraz niepodległość. Nie jest to tylko powieść obyczajowa, ale także historyczna z wątkiem niepodległościowym. W tych czasach, gdy w Stanach Zjednoczonych rodziła się epoka jazzu, w Polsce ludzie dopiero odkrywali elektryczność, wygodniejszą modę, pierwsze bicykle, hipnozę, czy zdjęcia "post mortem".
Po przeczytaniu "Zakładników wolności" jestem pod wrażeniem stylu autorki, który był ogromnie przyjemny, jestem ogromną fanką tego, co uczyniła w książce. Ciekawa fabuła, lekki styl, a do tego historyczne fakty i ogrom przekazanej wiedzy. Podobało mi się, jak w lekturze został umiejętnie połączony tekst z urywkami autentycznych tekstów, czy zdjęć pochodzących z przeszłości, które dopełniają lekturę i wzbogacają nas o nowe fakty. Książka przybliżyła mi życie i czasy, których w dobie telewizji, smartfonów i internetu, prawie nie jestem sobie w stanie wyobrazić. W tych czasach jest to nie pojęte, że żarówka i elektryczność może być szczytem techniki i sensacją wśród sąsiadów, a takie lampy naftowe to dla mnie przedmioty, które mogę podziwiać w skansenach. Interesującym dodatkiem były, także opisy codzienności, tradycji i przepisów regionalnych i staropolskich, które praktycznie odeszły w niepamięć. Sama mam ochotę upiec ciasteczka z przepisu zamieszczonego w książce. Lektura sprawia, że wyobrażamy sobie przyjemne zajęcia z odległych czasów znanych tylko naszym pradziadkom, ale także przybliża niebezpieczne i straszne aspekty tj. walka o niepodległość, powstanie na Wielkopolsce, organizację "Sokół" skauting itp. Całość wywarła na mnie ogromne wrażenie, z niepokojem prawie tak wielkim, jak ten Florentyny, wertowałam kartki, chcąc dowiedzieć się co dalej z bohaterami, a zwłaszcza z Konstantym. "Zakładnicy wolności" są wzbogaceni o autentyczny, po raz pierwszy opublikowany dziennik powstańca wielkopolskiego! Polecam nie tylko fanom literatury historycznej, gdyż każdy czytelnik może wiele wyciągnąć i dowiedzieć się po przeczytaniu tej lektury.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.