Miłość ma różne oblicza. Jest platoniczna, szczera, partnerska, rodzicielska, narcystyczna, toksyczna. Ma swoje cienie i blaski. Przynosi wiele radości, szczęścia, ale również dużo smutku, łez, bólu, gorzkich słów. Nieraz wystawiana jest na próbę, pojawiają się przed nią trudne wybory, decyzje. Często na szali stają czyjeś marzenia, pasje, a nawet życie. Czy dla prawdziwego uczucia warto wszystko poświęcić, nawet jeśli nasza rzeczywistość, przyszłość jest zagrożona? W ekstremalnych sytuacjach każdy zachowuje się inaczej. Czy wtedy myśli się o sobie, czy raczej o tej drugiej osobie, bez której wcześniej nie widzieliśmy sensu istnienia?
Są takie książki, które potrafią przeczołgać emocjonalnie. Uderzają mocno obuchem w głowę, wdzierają się do serca i umysłu, wywołują szereg uczuć od radości, po żal i cierpienie. Sięgając po ,,Nauczycielkę z getta'' nie sądziłam, że tak zawładnie moją duszą. Dotąd czuje jej macki, którymi mnie oplotła. Bardzo mocno potrafię się wczuć w czytaną historię. Stać się jej częścią, cichym obserwatorem. Przy czytaniu tej konkretnej pozycji, widziałam tragedię ludzi, powoli gasnącą nadzieję na wyzwolenie, chęć czerpania niewielkiej radości w tych niełatwych chwilach, czułam strach, obawę, a po policzkach spływały łzy bezradności i bólu przy myśli, że człowiek człowiekowi zgotował taki trudny los.
Autorka wzięła na warsztat prawdziwe miejsce, jakim było łódzkie getto. Nigdy o nim nie słyszałam, a jeśli już, to ta informacja szybko wyleciała mi z pamięci. Dlatego jestem wdzięczna autorce za przybliżenie tego kawałka historii. Doskonały warsztat i bardzo idealnie oddane tło, które rysuje się przed oczami czytelnika. Mimo że uczucia i bohaterowie są stworzone przez wyobraźnię, to czytając, ma się wrażenie, że to wszystko, co tam zostało opisane, mogło mieć możliwość istnieć w rzeczywistości. Pojawiają się żywe postacie, charakterne, z którymi można się utożsamić, przeżywać razem z nimi wydarzenia, w jakich się znaleźli. Pokochałam Laurę, dziewczynę, która swoją odwagą, siłą i niegasnącą nadzieją, potrafiła trzymać wszystkich w ryzach i mimo licznych kłód pod nogami, zawsze po tragicznych przeżyciach potrafiła się podnieść, otrzepać i walczyć o swoich bliskich. Słyszy się wiele o super bohaterach, którzy mogą góry przenosić, a wystarczy spojrzeć wokół nas, by dostrzec bohaterów, którzy żyją w naszej codzienności, walczą o bliźnich, bliskich narażając codziennie swoje życie, zdrowie. Laura w moich oczach była właśnie taką bohaterką i myślę, że gdzieś tam żyła w rzeczywistości. Tylko jak poradzi sobie, gdy zostanie całkowicie pozbawiona nadziei? Odarta z szat, godności? Autorka pozostawia czytelnika z niewyjaśnionymi sprawami, w głowie klarują się różne scenariusze, jak przebiegnie fabuła. Wiadomo, że w sercach pozostawi wiele bólu, blizn i cierpienia, bo wojna pozostawia za sobą jedynie zgliszcza.
Sięgnijcie po książkę, dajcie się porwać losom Laury i jej bliskim. Mocno trafi do waszego serca, wywoła szereg emocji i na długo zapadnie w pamięć. Nie mogę się doczekać drugiego tomu. Gorąco polecam!