Maria recenzja

Nasze szczęście jest w naszym codziennym istnieniu

Autor: @WioletaSadowska ·2 minuty
2023-04-11
Skomentuj
5 Polubień
"Najstraszniejsza śmierć – to śmierć z głodu. Nie daj Boże nawet wrogowi umrzeć taką śmiercią…".


Poznajcie "Marię" i jej dwadzieścia sześć tysięcy dwieście pięćdziesiąt osiem dni życia. Poznajcie książkę, która po raz pierwszy pojawia się na naszym rynku w języku polskim i, którą władza ZSRR na długie lata wpisała do indeksu ksiąg zakazanych. Książkę, która w obliczu obecnej sytuacji za naszą wschodnią granicą, staje się w swojej wymowie niezwykle aktualna.

Ułas Ołeksijowycz Samczuk (1905-1987) to urodzony we wsi Dermań znajdującej się na terenie guberni wołyńskiej, ukraiński pisarz, publicysta i działacz społeczny, który większą część swojego życia spędził na emigracji w Kanadzie. Twórczość autora zaczęto dopiero wydawać, gdy Ukraina uzyskała niepodległość.

Maria, młoda Ukrainka, będąc dzieckiem zostaje sierotą. Kolejne lata jej życia odmierzane zostają dorastaniem, pierwszą miłością, rozczarowaniami, porodami i śmiercią. Pory roku przemijają, Maria ciężko pracuje, raduje się i płacze. Szczęśliwe dni przeplatają się z tymi, które przynoszą smutek i przygnębienie. W jesieni jej życia pojawia się także głód, który trawi inne ukraińskie matki.

Codzienność tytułowej Marii wypełnia życie w zgodzie z naturą, prostota, trudy i znoje kolejnych dni. Marii, która wiodąc swój prosty żywot w wiejskiej społeczności, staje się symbolem pamięci bezimiennych ludzi, wtłoczonych bez swojej zgody w machinę zawirowań historycznych. Ułas Samczuk ukazując jej życie od najmłodszych lat, uzmysławia czytelnikowi, że wszyscy w gruncie rzeczy dążymy do tego samego, bo każdy z nas chce być po prostu szczęśliwy, z pełnym żołądkiem i sercem przepełnionym miłością. Marią jest więc po trosze każdy z nas, poznających jej historię.

Książka Ułasa Samczuka to w swojej istocie brutalna wiwisekcja tego, do czego prowadzi działalność reżimu oraz opętanie ideologią. Autor, obrazując życie Marii i pozostałych mieszkańców ukraińskiej wioski, pokazuje skalę sztucznie wywołanego głodu w Ukraińskiej SRR, jaki miał miejsce w latach 1932-1933. Samczuk konfrontuje dzieciństwo, młodość i lata dojrzałości bohaterki ze wstrząsającymi obrazami, z jakimi musi się mierzyć na starość. Egzystencję Marii wypełnia bowiem pełna paleta różnorakich doświadczeń, od pierwszego zauroczenia, małżeństwa bez miłości i utraty dzieci po zdrady i odnalezienie spokoju. Losy jednostki w tej książce przeplatają się z wielką historią pod postacią konfliktu z Japonią, rozpoczęcia I wojny światowej, a skończywszy na swoistej rewolucji, która przyniosła wielki głód i śmierć. To zatem historia uniwersalna, dowodząca bezmiaru niesprawiedliwości, jaka spotyka zwykłych ludzi.

"Maria" to także surowo nakreślony portret życia prostych ludzi, serwujący jednocześnie czytelnikowi opowieść o przemijaniu. O tych, którzy nie żądają wiele szczęścia, bo "Nasze szczęście jest w naszym codziennym istnieniu (…)". O wojnie, która zabiera synów matkom, o Rosji, w której są miliony chłopców gotowych poświęcić swoje życie. O psie Sirko, który jako jedyny we wsi nie został zjedzony, stając się symbolem zachowania resztek człowieczeństwa. To historia o tym, jak łatwo ogłupić masy oraz uczynić wrogów z ojca i syna.

Ułas Samczuk zadedykował swoją książkę tym wszystkim matkom, które zmarły śmiercią głodową na Ukrainie na początku lat 30. XX wieku. Snując historię życia Marii, pokazał w niej mechanizm działania reżimowej władzy, opisując realia tamtych tragicznych czasów. Książka została wydana w 1933 r., a jej aktualność poraża właśnie dzisiaj, w XXI wieku. Dzisiaj także polscy czytelnicy mają szansę ją przeczytać w twardej oprawie za sprawą Poznańskiego Towarzystwa im. Iwana Franki.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Maria
Maria
Ułas Samczuk
8.8/10

...Psy nie szczekają. Nie ma, mówią. Zjedli je. Został jeden Sirko. Nikt mu nie przeszkadza. Nie drażni jego nerwów szczekanie innych psów. Może spać spokojnie. Mario... Upiecz coś... Wiesz. Może ...

Komentarze
Maria
Maria
Ułas Samczuk
8.8/10
...Psy nie szczekają. Nie ma, mówią. Zjedli je. Został jeden Sirko. Nikt mu nie przeszkadza. Nie drażni jego nerwów szczekanie innych psów. Może spać spokojnie. Mario... Upiecz coś... Wiesz. Może ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ułas Samczuk "Maria", tłumaczenie Marta Żakowska, Gdyby nie kilka słów przeczytanych na temat "Marii" u @opisujeksiazki, prawdopodobnie długo jeszcze na nią bym nie trafiła. Wydało ją bowiem niewiel...

@toptangram @toptangram

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Zabijesz mnie?
Kryminalne "guilty pleasure"

"A co, zabijesz mnie?". Pytajnik obecny w tytule tej książki doskonale zapowiada to, z czym będzie musiał się zmierzyć czytelnik. Poznając tę historię, nie sposób bow...

Recenzja książki Zabijesz mnie?
Ukryte między wierszami
Rozmowa przez ocean

"Nadal czytamy się między wierszami". Pierwsze słowo, jakie przychodzi mi na myśl po lekturze tej książki to listy. Kiedyś pisane odręcznie na papierze i wysyłane trad...

Recenzja książki Ukryte między wierszami

Nowe recenzje

Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia
"Uliczkę znam w Barcelonie. W uliczkę wyskoczy ...
@biegajacy_b...:

I będzie słychać na stadionie: Brawo Polonia! Brawo ten pan!!! Wraz z tytułem recenzji pamiętam słowa utworu Bogdana Ł...

Recenzja książki Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia
Wszechświat a sztuka
Kosmiczne inspiracje i uwarunkowania sztuki
@Carmel-by-t...:

Po nieco mylącym tytule (*), sama książka astronoma lawiruje po dość niszowych wodach wiedzy, gdzie nauki przyrodnicze ...

Recenzja książki Wszechświat a sztuka
Ziarno niezgody
Ziarno...
@madbed:

"Ziarno niezgody " to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Jest to powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się w...

Recenzja książki Ziarno niezgody
© 2007 - 2025 nakanapie.pl