Czy można ożywić atmosferę klasycznych opowieści grozy? Takich, no wiecie, prawdziwych klasyków sprzed stu, stu pięćdziesięciu lat. Jest to możliwe pod warunkiem, że ma się pomysł, talent, no i oczywiście, same historie będą utrzymane w konwencji retro. Trud ożywienia dawnej magii opowieści z dreszczykiem podjęło się ośmiu Autorów (7 pań + 1 męski rodzynek), tworząc niezwykle nastrojową antologię Sezon duchów, którą pod koniec 2022 roku wypuściło na polski rynek Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Poznańska oficyna, w ostatnich latach, wyspecjalizowała się w wydawaniu antologii grozy. To książki, które zawsze są dopracowane, mają piękną oprawę, twardą okładkę, a najczęściej także i obwolutę. Jest na czym oko zawiesić. Tak po prostu i zwyczajnie trzymanie takiej książki w rękach sprawia przyjemność. Ale przecież nie będziemy oceniać tylko przez pryzmat obwoluty, prawda? To byłoby niedorzeczne. Zajrzyjmy zatem do środka, bo to tam kryje się prawdziwa magia.
Tylko nie bierzcie tego dosłownie - tej magii. Sezon duchów, to bynajmniej nie publikacja o czarach, a o tytułowych duchach. Duchach nawiedzające stare domy, oddziałujące na konkretne przedmioty, domagające się uwagi, ale także przestrzegające przed zbliżającym się zagrożeniem. Sezon duchów, to nastrojowe opowiadania, w których - na całe szczęście - nie znajdziecie chlustającej na wszystkie strony krwi, ani zwisających z drzew flaków. Tutaj groza jest bardziej subtelna, czasami nawet przepełniona melancholią czy tęsknotą, jak choćby w opowiadaniu Lokator Thwaite'a Imogen Hermes Gowar, w którym Lucinda i jej mały synek Stanley próbując uciec przed bezwzględnym patriarchatem znajdują schronienie w nawiedzonym domu czy, w jakimś stopniu, w Lily Wilt Jess Kidd, gdzie Walter zakochuje się w duchu zmarłej dziewczyny i próbuje przywrócić ją do życia. Swoją drogą ten tekst skojarzył mi się z Cmentarzem zwieżąt Stephena Kinga.
W Sezonie duchów nastrój kolejnych mrocznych i strasznych historii budują nie tylko stare, skrzypiące domy i ich niewidzialni lokatorzy, ale i wszechobecna zima, której chłód przenika nie tylko bohaterów, ale i Czytelnika, ale także pokrywający wszystko śnieg i klimat dawnej Anglii.
Choć właściwie wszyscy Autorzy tej antologii mają na koncie nie tylko publikacje, ale i literackie nagrody, w Polsce nie są znani. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to plus Sezonu duchów, bowiem lubię poznawać twórczość nowych pisarzy. Raz, że nie mam wobec nich żadnych uprzedzeń, ani też oczekiwań, które można zawieść, dwa - nieznany mi pisarz bądź pisarka, do zawsze wielka niewiadoma i niespodzianka. W Sezonie duchów tą największą okazała się Laura Purcell i jej Fotel Chillinghamów, który łączy w sobie klasyczną grozę z zagadką kryminalną. To opowiadanie, które trzyma w napięciu, budzi niepokój, a przy tym zostało napisane przyjemnym w odbiorze językiem.
Sezon duchów, to lektura niezobowiązująca, ale bardzo przyjemna w obejściu. Niezobowiązująca, bo opowiadania zwykle takie są, a przyjemna, ponieważ wszystkie teksty stoją na wysokim literackim poziomie i po prostu dobrze się je czyta. Jeśli więc lubicie historie o duchach o sepicznym zabarwieniu, ta antologia jest właśnie dla Was.
© by MROCZNE STRONY | 2023