Narzeczona nazisty recenzja

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Filia miałam możliwość przeczytać przedpremierowo niezwykle poruszający i genialny debiut! „Narzeczona nazisty” autorstwa Barbary Wysoczańskiej swoją premierę ma 30 czerwca.

Wzruszająca, pełna emocji historia, która poruszyła mnie niesamowicie. Piękny język autorki sprawił, że podróż przez kolejne strony była wręcz cudowna. Po prostu piękna historia z makabrycznym tłem drugiej wojny światowej.

Główna bohaterka Hanna skradła moje serce. Cudowna dziewczyna, poukładana, z honorem i godnością. Studentka germanistyki, która w wakacje towarzyszy hrabinie Irene von Richter w Gdańsku podczas wypoczynku kobiety. Jest już zaręczona, ale niepodziewanie na jej drodze staje wnuk hrabiny, w którym zakochuje się od pierwszego spotkania z wzajemnością. Niestety wybuch wojny krzyżuje im plany wspólnego życia. Oboje będą musieli stawić czoła niezwykle ciężkim i makabrycznym trudnością.

Jest to historia o trudnych czasach w Polsce podczas II Wojny Światowej, niezwykle prawdziwej miłości i determinacji. Urzekło mnie ukazanie uczucia dwojga zupełnie różnych ludzi. Ich więź była tak prawdziwa, wspólna walka tak realistyczna. Bo jak można mówić o miłości w tak okropnie makabrycznych czasach?

Autorka podzieliła książkę na trzy części, każda z nich ukazuje różne czasy z życia bohaterów. Bałam się trochę tych 600 stron, ale zupełnie niepotrzebnie. Czyta się ją ekspresowo i naprawdę ciężko odłożyć taką książkę. Cały czas towarzyszyło mi wiele emocji, w wielu chwilach zebrały mi się łzy w oczach, a w szczególności podczas sytuacji z niedoszłym teściem Hanny. Jestem nią zachwycona, widać jak dużo pracy i serca włożyła w nią autorka. Bardzo podobało mi się, jak autorka połączyła prolog z epilogiem, świetny zabieg. Zdecydowanie ten tytuł zapadnie długo w mojej pamięci. Nie pozostaje mi ocenić jej inaczej.

10/10

Czytacie książki powiązane z tematyką II Wojny Światowej czy jednak jest to dla Was zbyt ciężka tematyka? Przyznam, że bardzo trudno czyta mi się taka literaturę, jednak raz na jakiś czas sięgam po takie historie.