Zabezpieczanie śladów recenzja

Naród pozbawiony swojej historii przestaje istnieć..

Autor: @jatymyoni ·4 minuty
2023-02-14
3 komentarze
35 Polubień
Pochodzę z rodziny, która przeżyła gehennę na Wschodzie zgotowaną im przez Sowietów. Od dziecka słyszałam o zbrodniach dokonanych na Polakach przez Rosjan od rodziny i znajomych Dziadków i Mamy. Po osiemdziesiątym roku najpierw w książkach z drugiego obiegu, a później z oficjalnych wydawnictw mogłam czytać o losach innych ludzi, skazanych na tę gehennę. Wtedy dzięki mojej Mamie, która kupowała wszystkie ukazujące się książki na ten temat, mogłam przeczytać bardzo dużo pamiętników i wspomnień. Dlatego moje podejście do tej lektury wygrzebanej z własnej biblioteczki różni się od odbioru ludzi, którzy na szczęście tego nie doświadczyli. Oczywiście czytając o tragicznych losach, często kończących się śmiercią Polaków w radzieckich łagrach, przy wyrębie tundry, budowie kolei i kanałów, w syberyjskich kopalniach zawsze jestem przerażona i uświadamiam sobie, że ludzie ludziom zgotowali ten los. To samo dotyczy przerażającej zbrodni katyńskiej, gdyż mój Dziadek, jako podoficer KOP (Korpusu Ochrony Granicy) mógł tam trafić. Na szczęście z jakiegoś powodu Rosjanie umieścili go w więzieniu, a później wywieźli na Syberię, dzięki temu przeżył.

Najwięcej wzruszeń dostarczyło mi pierwsze opowiadanie, gdyż są zbieżne z losami mojej rodziny, wywieziony też tak jak bohater opowiadania do Kazachstanu, a wywieziony został z Husiatynia w powiecie Kopyczyńskim. Moja Mama urodziła się w Kopyczyńcach, a razem z rodzicami mieszkała w Husiatynie, gdzie Dziadek służył w KOP-ie. Moja Babci z Mamą i jej siostrą, która nie przeżyła, wyruszyły tą samą drogą do Kazachstanu.

Najbardziej wstrząsnęły mną opowiadanie „Ku Duszyńskiemu Wzgórzu idzie las” i wywiad autora udzielony dla „Przeglądu Polskiego” w Nowym Jorku, 20 lipca 1089 roku. W opowiadaniu pisze o Zbrodni Katyńskiej i pamięci o niej. To opowiadanie jest szkatułkowe, w opowieści reportera toczące się w latach siedemdziesiątych na Zachodzie zawarte jest opowiadanie o polskim żołnierzu, który przeżył rozstrzeliwanie żołnierzy w Katyniu i uciekł. Oczywiście wstrząsające są losy żołnierza, któremu nikt nie wierzy i traktują go jak wariata. Jednak tak samo walka o prawdę Katyńską była dla mnie pasjonująca. Tłumaczono bohaterowi opowiadania, dziennikarzowi, że świat nie chce wiedzieć, gdyż wiedza zakłóciłaby mu sen, utrudniałoby trawienie i czeka tylko, aż umykająca z latami prawda zatrze się sama w ludzkiej pamięci i przepadnie. Zarzucano mu rusofobię i, że Polacy lubią rozdrapywać rany i rozdzierać szaty, że nienawiść podniosłeś do rangi uczuć pożytecznych. Nie pomogły tłumaczenia, że chodzi o pamięć i prawdę. W wywiadzie pisze o swoich doświadczeniach z wydawnictwami, gdy wyjechała na zachód i tam próbował wydać swoje książki. Wydawnictwa nie chciały narażać się na krytykę sowiecką i na przykład bojkotem tych wydawnictw na Międzynarodowych Targach w Rosji

Także po około dziesięciu latach od wyzwolenia Polski, w wolnej Polsce przestały się ukazywać książki dotyczące Polaków zamordowanych przez Rosjan i wywiezionych do Rosji. Może właśnie tymi samymi powodami kierowali się polscy wydawcy, gdy przestali wydawać książki o tej tematyce.

W wywiadzie autor pisze: „Sowieci, którzy nas okupowali, tak jak okupowali nas Niemcy, popełnili na naszym narodzie równie jak Niemcy, popełnił na naszym narodzie równie jak Niemcy straszliwe zbrodnie. I pragnęli tego samego. Przez wyniszczenie naszej inteligencji, w ogóle ludzi zdolnych myśleć samodzielnie, chcieli przetrącić kręgosłup narodu, podporządkować, stworzyć z nas bezwolną masę niewolników. Jeżeli zaczęlibyśmy przeliczać ich zbrodnie na obszar, na którym uzyskali panowanie, na liczbę podbitej ludności i czas okupacji – Ne wiem, czy te zbrodnie nie okazałyby się większe od niemieckich.” Nie można podać dokładnej liczbę Polaków wywiezionych do Rosji, szacuje się, że od 300 tysięcy do miliona, a nawet 3 miliony.

Teraz przejdźmy się po księgarniach lub stronach internetowych wydawnictw i zobaczymy ile na ten temat, znajdziemy książek. Głownie znajdziemy tam książki o Holokauście. Nie umniejszając nic gehennie, jaką przeżyli Żydzi za sprawą Niemców na terenach Polski, ale nie tylko Żydzi gineli, gineli też Polacy z rąk Niemców i Rosjan. Czyżby nadal boimy się krytyki sowietów i ich niezadowolenia?

Przyznaję się, że nic nie wiedziałam o Włodzimierzu Odojewskim. Dopiero po przeczytaniu książki zaczęłam szukać informacji o nim. Okazało się, że był cenionym autorem, laureatem licznych nagród, był uważany za jednego z najlepszych prozaików. Jego książki zostały przetłumaczone na 20 języków, czym niewielu Polskich pisarzy może się pochwalić. Jednak może przez tematykę swoich książek jest nadal pisarzem zapomnianym.

„Jeżeli nawet Boga nie ma, to jest pamięć. Może ludzka pamięć jest jakimś przejawem Boga. Może nawet ona sama jest Bogiem. Trzeba coś robić, żeby nie wygasła” – pisał Włodzimierz Odojewski w jednej z opowieści z tomu pod znamiennym tytułem „Zabezpieczanie śladów”. Warto tę pamięć podtrzymywać czytając takie książki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-02
× 35 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zabezpieczanie śladów
Zabezpieczanie śladów
Włodzimierz Odojewski
7.5/10

„Zabezpieczanie śladów” zawiera sześć opowieści (napisanych w latach 1963-1983) ukazujących Polaków przymusowo wywożonych podczas ostatniej wojny na Wschód oraz ich tragiczne, śmiercią obficie znaczo...

Komentarze
@Renax
@Renax · prawie 2 lata temu
Świetny tekst. Opowiadanie, o którym piszesz, ma też chyba osobne wydanie. Uważam, że dobrze, że powstał film 'Katyń', który wbija ludziom prawdę o tej tragedii. Pamiętam z Torunia wielką tablicę upamiętniającą zamordowanych tam oficerów.
No a poza tym to polecam Ci 'Oksanę'.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Dziękuję, ale na razie wystarczy mi wojna rzeczywista. Mam jeszcze Odojewskiego "Zasypie mnie, zawieje", jednak robię przerwę w książkach mówiących o wojnie. Kiedyś naprawdę dużo czytałam na ten temat, aż powiedziałam stop. Istniała seria, nie wiem przez kogo wydawana "Biblioteka sybiraka", wydająca wspomnienia Sybiraków. Teść mojej Córki też był Sybirakiem, jako dziecko został wywieziony razem z całą swoją rodziną.
Ważne aby takie książki trafiały do ludzi, którzy nie mają świadomości ile wycierpieli Polacy. Ważne, żeby mieli świadomość słów Hannahy Arendt, że Polacy byli w następnej kolejności po Żydach do unicestwienia.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 2 lata temu
Tak .. To tak jak z książksmi o holokauście... Czytają zapaleńcy.
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Kiedyś czytałam, ale gdyby nie Twoje zainteresowanie autorem, pewnie nadal byłaby na półce nieprzeczytana. Od lat nie sięgam po książki o tematyce wojennej.
@reniarenia
@reniarenia · prawie 2 lata temu
Wspaniała recenzja. Ja też bardzo interesuję się tematem wywózki Polaków z terenów wschodniej Polski po 17 września 1939. Uważam, po przeczytaniu różnych wspomnień, iż Sowieci są gorszymi zbrodniarzami niż Niemcy. A boli mnie to, że wielu Polaków wychowanych w PRLu i pracujących dla służb, dalej wychwala ZSRR i ogólnie mówiąc system radziecki. A obecnie, widząc co się dzieje w Ukrainie, można śmiało wyciągnąć wnioski, że Rosjanie robią to samo co 80 lat temu i niestety ich mentalność oraz sposoby zbrodni nie zmieniły .
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Często Ci ludzie nic na ten temat nie było wiadomo, gdyż rodzina dla dobra kariery swoich potomków ukrywała te fakty. Czasami zostali po prostu przekupieni, przykładem może być gen. Jaruzelski.
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Bardzo ciekawa książka, recenzja i głos w dyskusji.
Dla mnie problem z naszą rzeczywistością ludzką polega na tym, że mieszamy (sortujemy, żonglujemy) wartościami jak nam w danej chwili wygodnie.
Putin 'jedzie' na perfidnym patriotyzmie i każe innym umierać za własne chore stany umysłowe. Niech sam uzbroi się w kozik i ruszy do walki z Zełeńskim. Byłoby uczciwiej.

Naród nie może dominować nad społecznością, która siebie chce definiować, a ta nad prawem człowiek do godności, prawem do bycia poza narodem, poza dominującą lokalnie wersją socjalizacji, poza etykietami języka, wspólnego przodka, wspólnej historii, ...
Na tym polega 'wybicie się na niepodległość' wobec napięć, które politycy podjudzają szukając władzy i pieniędzy dla siebie.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Człowiek jest istotą społeczną dlatego szuka sobie ludzi wśród których dobrze się czuje. Jeżeli dla kogoś ważna jest wspólna historia, język, czyje się częścią danej społeczności, czy narodu to nie ma to nic wspólnego z politykami. Każdy wybiera swoją drogę i swoje miejsce na świecie. Naród definiują społeczności i poszczególni ludzi dla których jest to ważne. Jeżeli ktoś chce być po za narodem, to jego wybór, ale nie powinien tego narzucać innym.
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Ważne żeby nie narzucać uczestnictwa w czymś jak i braku uczestnictwa.
Ale zgadzamy się, że z samej deklaracji 'nie uczestniczę' nie wynika, że się komuś coś narzuca?
Byłoby jednak dziwne, gdyby własne postawy ludzi 'falowały wyborami społecznymi jak chorągiewki'.
Samo zjawisko społecznych potrzeb nie jest odkrywcze na poziomie socjologii, bo istnieje adaptacja biologiczna i 'dobór krewniaczy' czy 'altruizm wzajemny' jako procesy neo-darwinowskie.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Istnieje też sens życia i jego cel, który łączy ludzi.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Oczywiście - sens i cel to łączniki emocjonalne grup.
Jednak wszystko ma dwie strony - nawet relacje społeczne. One też podlegają pod kontekstowość i nie są wartością absolutną.
Jako kontrprzykład (albo inna perspektywa), cytaty z Sapolsky'ego i "Zachowuj się!":

"Karanie za naruszanie norm sprawia nam przyjemność."

"Nieświadomie traktujemy kogoś jak swojego tylko dlatego, że tak samo jak my rozwala się na fotelu."

"Jeśli pogodzimy się z tym, że zawsze będą istniały różne strony, ważne jest (...) abyśmy (...) zawsze, zawsze, zawsze traktowali innych jak jednostki. Pamiętali, czego nas uczy historia - że prawdziwi źli 'obcy' często kryją się w cieniu, a kozła ofiarnego robią z innych."
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Wspólny sens, cel i historia nie przekreśla traktowania innych jako jednostki. Myślę, że świat wartości bardziej łączy ludzi niż sposób siedzenia w fotelu.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Z fotelem nie o to chodziło. Są na świecie afektów, czyli preferencji/uprzedzeń, takie, których nie kontrolujemy świadomie. Nie da się więc naszej natury społecznikowskiej, anty-społecznej opowiedzieć wyczerpująco jeżykiem nauk humanistycznych, czy wręcz powieści. To, że dominuje w opisie pewnych zjawisk warstwa ogólna, szukająca emocji, piękna, brzydoty,... podana językiem socjologii, nie znaczy, że jest on wystarczający.

A co jeśli w pomieszczeniu rozpyli się jakiś związek lotny w efekcie czego pierwszą osobę, którą zobaczymy uznamy za intelektualnie/cieleśnie interesująca, choć bez tego 'dopalacza' nasza ocena byłaby inna?
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Myślę, że po opuszczeniu tego pomieszczenia, zmienilibyśmy zdanie. Zgadzam się, często widząc jakąś osobę po raz pierwszy mamy odruch "do" lub "od" . Często mówiła sobie, daj jej/jemu szanse i okazywało się, że mój pierwszy odruch był prawidłowy, po prostu to nie moja bajka.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Chyba się nie rozumiemy. :):)
Ty piszesz, co Tobie się wydaje o tym, co byś zrobiła, ja opisuje wieloznaczną i mało spójną wizję siebie, którą ludzie sprzedają na zewnątrz.
Jest dużo badań, które pokazują, jak sami manipulujemy sobą i innymi (osoby z przeciętym połączeniem półkul mózgu robią coś, ale nie potrafiąc skojarzyć tego faktu z zachowaniem, więc dopowiadają sobie nieprawdziwą historię).
Dla człowieka ważne jest unikanie dysonansu i samousprawiedliwienie. Chodzi o ładną opowieść, która czasem daleko 'odlatuje od faktów'.
Po prostu - wiele z naszych postaw społecznych jest przypadkowa, często niezwiązana z tym, co sobie wmawiamy, jeśli akurat ktoś nas zapyta, czemu coś zrobiliśmy albo nie.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Zgadzam się z Tobą, choćby został obalony mit świadka zdarzenia, bo często widzimy to co chcemy zobaczyć.
× 2
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że takie emocje, które są wątpliwej jakości, a które sobie budujemy w głowie, po części odpowiadają za sposób rozumienia rozliczeń wojennych - krzywd Niemcy-Żydzi-Ukraińcy-Polacy-...
Ale może o tym napiszę gdzieś indziej, gdzie coś się zmaterializowało w odmiennych poglądach o krzywdach historycznych.

× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Oprócz emocji, które budujemy sobie w głowie istnieje jeszcze wiedza historyczna. Oprócz tego, nie wszyscy kierujemy się emocjami w tym względzie.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Wiedza historyczna, to kompleks faktów, które są ciągnącą się w nieskończoność relacją akcja-reakcja. W ogólności - nie ma narodów niewinnych, albo wręcz przeciwnie - zakładając, że ludzie są wyłącznie winni, żaden naród nie jest winny czegokolwiek.

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Winni są ludzie, ale czy tylko ci, co popełniają zbrodnie. Co z ludźmi, którzy to popierają? Nie wiem. Myślę o Rosji, o sportowcach rosyjskich.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 2 lata temu
Winę należy stopniować. Jeśli ktoś przypadkowo ma nazwisko Putin jak przywódca Rosji - to nie odpowiada (ale już sobowtór Putina z Kremla w jakimś stopniu odpowiada). Jeśli żyje się w kraju, którego władze zaprzęgają struktury do systemowej przemocy wobec innego państwa - to odpowiada się, choć inaczej niż idący na wojnę w Ukrainie Rosjanin.
Nie wiem jak należy traktować kraj zwany Rosją (czyli jego obywateli) - tak globalnie, by optymalnie przyczyniać się do deeskalacji, zadośćuczynienia, ukarania i zapewnienia lepszej globalnej przyszłości.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 2 lata temu
Też nie wiem, ale ciekawym tematem są sportowcy, którzy chcąc, czy nie chcąc są wykorzystywani przez tą władzę dla własnej propagandy.
× 1
Zabezpieczanie śladów
Zabezpieczanie śladów
Włodzimierz Odojewski
7.5/10
„Zabezpieczanie śladów” zawiera sześć opowieści (napisanych w latach 1963-1983) ukazujących Polaków przymusowo wywożonych podczas ostatniej wojny na Wschód oraz ich tragiczne, śmiercią obficie znaczo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @jatymyoni

Lucia
Każdy, nawet morderca pragnie, aby doceniono jego kunszt.

Sięgam po kryminały Miniera dość przypadkowo, nie zważając na kolejność w cyklach. Tym razem natrafiłam na powieść „Lucia”, która okazała się pierwszym tomem cyklu „Poru...

Recenzja książki Lucia
Zugzwang
Czy polski Żyd wygra turniej szachowy w Petersburgu?

Thriller polityczny zacznijmy od tytułu. Zugzwang (z niem. Zug -ruch i Zwang – przymus) jest terminem szachowym. W rozgrywkach szachowych terminem tym określa się sytuac...

Recenzja książki Zugzwang

Nowe recenzje

Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...
@Uleczka448:

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zaw...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl