Obecnie oszustów możemy spotkać na każdym kroku i to w dowolnej branży. Właściwie ludzie uczciwi są już na wymarciu, bo gdyby było inaczej, to przeciętny Kowalski godziłby się na prawie każdy proponowany mu interes albo pożyczkę z każdej firmy zajmującej się gotówką, a tak nie jest. Z ludźmi będącymi mistrzami w tej profesji spotkamy się w książce „Miłość czyni dobrym” autorstwa Katarzyny Bondy.
Zarys fabuły
W książce spotkamy się z losami Daniela Skalskiego, które umiejscowione są zarówno przed, jak i po odsiadce. Sięgając po tę pozycję należy zwrócić uwagę, że fabuła jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, co jeszcze podnosi jakość pozycji. Daniel stawiał swe pierwsze kroki u boku Ignacego Wolfa, który będąc jego mentorem szkolił go, jak zostać dobrym oszustem. Właściwie rzecz ujmując wcale ta profesja nie należy do najłatwiejszych, gdyż musiał wiele czytać i ćwiczyć, a i tak pierwszym razem nie poszło mu zbyt najlepiej z Ottonem i Dieterem. Szczęśliwie Daniel potrafi uczyć się na błędach i nie zamierza więcej popełnić takiego błędu. W książce w międzyczasie są ukazanego jego losy po wyjściu z więzienia, w których to okazuje się, że ma wiele długów do spłacenia, z którymi rodzina już sobie nie radzi. Bohater postanawia być teraz lepszym człowiekiem, to znaczy, że nie da się złapać. Kogo jeszcze naciągnie bohater? Jak wybrnie z patowej sytuacji? Jakie będą jego dalsze losy? O tym w książce „Miłość czyni dobrym” autorstwa Katarzyny Bondy.
Zbyt piękne, żeby było prawdziwe
Jeżeli mamy do zrobienia interes z kimkolwiek w dowolnej dziedzinie, którego warunki są zbyt idealne dla nas, to może oznaczać, że ktoś chce nas jakoś nabrać. W tej książce takich przykładów jest bardzo dużo. Skalski i jemu podobni zrobią wszystko, by okraść danego przedsiębiorcę z pieniędzy i to w taki sposób, żeby za ewentualne oszustwa był on ścigany, a nie ten co go oszukał. Możemy wysnuć wniosek, iż pójście na skróty, tak naprawdę może okazać się drogą okrężną do zdobycia dużych korzyści finansowych, a może być również drogą na same dno. Więc należy się zastanowić, czy warto ryzykować, jeśli sami się nie znamy na różnych transakcjach i szczegółach z zakresu finansów i innych dziedzin.
Podsumowanie
Myślę, że dobra książka, jeśli chodzi o kryminał, to taka która wciąga czytelnika od pierwszych stron i trzyma w napięciu lub zaciekawieniu do końca. Natomiast bardzo dobra książka to taka, która ma jeszcze przesłanie, co w przypadku kryminałów czasem jest trudne do osiągnięcia. Omawiana przeze mnie pozycja spełnia wszelkie wyżej wspomniane wymogi, po prostu nie można się przy niej nudzić. Przesłaniem jest oczywiście, to żeby nie dać się nabrać na zbyt piękne interesy natury finansowej, ale to nie wszystko książka porusza jeszcze bardziej ciekawy wątek, a mianowicie naiwność kobiet, które zakochują się w takich oszustach. Przecież żadna z nich nie powinna mieć żadnej pewności, że również w jakiś sposób niezostanie wykorzystana, gdyż kłamca zawsze nim będzie i w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Niech nikt kto zechce sięgnąć po tę pozycję, nie będzie przestraszony jej gabarytami. Otóż ta książka ma to do siebie, że cały czas jest ciekawa, więc nikt nie będzie się nudził, co niestety rzadko występuje w innych grubych tomiszczach. Gorąco polecam ją każdemu czytelnikowi, dlatego że jest łatwa w odbiorze i myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie interesującego.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu MUZA.