Podpalaczka to powieść na pograniczu fantastyki młodzieżowej i tej dla dorosłych. Mówi się, że zemsta smakuje tylko na chłodno, ale czy na pewno to prawda? Pełna magii historia zabiera nas do świata, gdzie desperacja przenika się z ideałami, a nadzieja daje motywacje do życia. Dziś zabieram Was w podróż do królestwa, w którym w każdym kącie czyha niebezpieczeństwo. Masz odwagę je odwiedzić?
Uważaj, komu ufasz.
Renata Convida jest młodą dziewczyną, która od dzieciństwa, gdy została porwana przez ludzi króla, była bronią królestwa. Ma moc, dzięki której potrafi kraść wspomnienia. Stała się marionetką władzy, lecz teraz jest rebeliantką. Chce walczyć z królem, zaprzestać morderstw, tortur i cierpienia innych. Nazywają ich Szeptami, szpiegami, które działają przeciwko koronie. Sprawa się jednak komplikuje, gdy nagle się okazuje, że zaufanie jest na wagę złota, a magia czasami potrafi płatać figle. Renatę czeka trudna misja, ale czy uda się jej wyciszyć pragnienie zemsty na rzecz dobra ogółu? Kto jest zły, a kto jest dobry? Odkrywane powoli tajemnice pokazują, że w każdym zakamarku czyja niebezpieczeństwo i szpieg, który stara się strzec tajemnic królestwa. Renata jednak nie spocznie, dopóki nie pozna prawdy. Ma misję, bo to od niej zależy los ludzi z magicznymi zdolnościami. Kto wygra starcie: Szepty czy korona? Jakie tajemnice są tak pilnie strzeżone? Dlaczego rebelianci wybrali taki los? Kto pociąga za sznurki?
„Moje życie pełne jest duchów, które stworzyłam, a kiedy ten dom jęczy na wietrze, mam pewność, że moja moc stanie się pewnego dnia przyczyną mojej śmierci”.
Słyszysz te szepty?
Podpalaczka jest pełna zwrotów akcji, utrzymujących czytelnika w wiecznym napięciu. Od samego początku zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń, w świat, który wydaje się obcy i bardzo niebezpieczny. Narracja pierwszoosobowa powieści pozwala nam wejść w głównej bohaterki Renaty, poznać jej pobudki, system wartości, motywacje. Niemal od pierwszych stron chcemy jej kibicować, poznajemy cierpienie, ból, jednak złożoność tej intrygi pozwala nam powoli składać historię w całość, kawałek po kawałku, puzzel do puzzla. Uwielbiam, kiedy nic nie jest podane na tacy, a czytelnik sam musi zabawić się w śledczego albo nawet i szpiega. Renata zabiera nas do niebezpiecznych rejonów królestwa, zaskakuje swoją odwagą i tą nadzieją, a momentami naiwnością, w ludzkie intencje. Razem z bohaterką zastanawiamy się, czy warto tej postaci zaufać, czy może trzeba śledzić każdy jej ruch. Nie spodziewałam się, że Podpalaczka stanie się tak wciągającą opowieścią, nie tylko pełnej intryg i zagadek, ale przede wszystkim o odnajdowaniu siebie, swojej kobiecej siły i… odkrywaniu przeszłości. Bo czy w tym świecie magii istnieją jakieś granice?
„Teraz nasze potwory są prawdziwe, a my nie wiemy, jak je pokonać”.
Nakarm mnie wspomnieniami!
Renatę nazywają potworem, który karmi się wspomnieniami, ale czy ta dziewczyna tak naprawdę wie, kim jest? Czy to, co pamięta, jest jej, czy może osoby, której wyświadczyła przysługę i zabrała wspomnienie? Choć może się początkowo wydawać, że jest to historia jak każda inna, mamy młodą dziewczynę, bez rodziców, rebeliantkę, jest wyjątkowa, bo ma najgroźniejszą moc w tym świecie, ale jednak… Podpalaczka jest wyjątkowa. Zabiera nas do innego świata, trzyma w napięciu, nie bierze jeńców, od razu wciąga nas w ten wir niebezpieczeństw i tajemnic. Nawet nie zorientowałam się, kiedy i ja zostałam rebeliantką, po cichu kibicując Szeptom. Czy magia Renaty jest naprawdę bronią, chorobą, przekleństwem, a może piętnem? Odrodzenie się bohaterki nie następuje szybko, ale widać cudowną zmianę w jej postępowaniu, gdy zbliża się powoli do prawdy. Warto wyróżnić, że to nie wątek romantyczny stanowi fundament historii, ale intryga, która jest zaskakująca. Zoraida Córdova potrafi w interesujący sposób przedstawić świat, zmylić czytelnika, a jednocześnie sprawić, że nie będzie chciał odłożyć książki na bok. Z niecierpliwością oczekuję na drugi tom i mam nadzieję, że również inne książki autorki pojawią się na polskim rynku. To był doskonały czas z książką, serdecznie Wam polecam, zatraćcie się w tym świecie pełnym magii, zemsty i tajnych misji. Kto wie, może i Wam spodoba się rola rebelianta?
„Często robiłam to z poczucia obowiązku lub chęci bycia lubianą. Może gdybym kradła wspomnienia, które pomagałam wytworzyć, zdołałabym uzyskać rozgrzeszenie z własnej przeszłości. Może jeśli zapełniłabym myśli tak wieloma nieznajomymi, zapomniałabym o własnym bólu. Ale to nie pomagało, więc zaczęłam mówić: „Nie”, a oni odchodzili, przeklinając moje imię”.