Z całą pewnością mogę powiedzieć jedno... Nie jest to książka na raz. Nie chodzi mi o to, że jest tak bardzo skomplikowana, emocjonalna czy nieciekawa. Ona jest po prostu ciężka. Historia opisuje ( krócej lub dłużej) prawie każdy dzień roku, co jak dla mnie było dosyć przytłaczające, ponieważ zdarzało się, że przez dość długi czas nie pojawiła się żadna akcja czy ciekawy wątek.
Wracając jednak do początku, o czym ja tak naprawdę w ogóle mówię? Otóż chodzi mi o powieść Mikołaja Górskiego ,,Kachna". Tytułowa Kachna, to dziewczyna o skomplikowanej przeszłości, mająca kilka występków na koncie i nieciekawie zapowiadającą się przyszłość. Wszystko zmienia się w momencie, gdy człowiek, którego tak naprawdę prawie w ogóle nie zna wywozi ją do nieznanej osady. Tam powoli zachodzą w niej zmiany, które nie tylko mogą dostarczyć odpowiedzi na nurtujące pytania, ale i ukierunkować jej dalsze losy. Swoje przeżycia, myśli i przygody spisuje w pamiętniku, który stał się jej powiernikiem i przyjacielem.
Skryta i zbuntowana młoda kobieta, która próbuje odnaleźć swoje miejsce. Jednak ci ludzie i tamtejsze miejsca skrywają mnóstwo sekretów. Postać Kachny tak naprawdę jest wielopoziomowa. Z jednej strony jest to nastolatka, z drugiej młoda kobieta, która nie odnalazła jeszcze swojego ,,ja”. Oddana, pewna siebie ale stroniąca od ludzi i bliższych kontaktów z nimi. Mimo wszystko jednak ludzie obdarzają ją swoim zaufaniem i ogromną sympatią.
Jeśli za to chodzi o całość powieści to posiada zarówno wady jak i zalety.
Najbardziej co mi się rzuciło w oczy, to niektóre dialogi czy nawet same przemyślenia bohaterki. Nie jestem pewna czy to tylko moje odczucia, ale część tekstu wydawała mi się pisana jakby przez kogoś innego. W całej powieści możemy znaleźć mnóstwo wartościowych cytatów, rad czy myśli, a jednak chwilami tekst był pisany infantylnie, prosto, jakby przez ucznia w szkole tworzącego jakieś opowiadanie. Początkowo zwalałam to na to, że książka pisana jest w formie dziennika i są to osobiste przemyślenia bohaterki. Jednak jeśli cała książka była by pisana w takim stylu, to nie było by to tak zauważalne i dosadne, co w trakcie czytania mocno mi przeszkadzało.
Pomimo tego potocznego języka i dość sztywnych dialogów, książka obroniła się głębokim przesłaniem i kreacją bohaterów. Tutaj również mogę się doczepić, gdyż niektóre postacie powinny być bardziej dostrzegalne i lepiej przedstawione, jednak nie będąc drobiazgowa, miało to swój urok i wprowadzało odrobinę tajemniczości.
Spokojnie... już ostatnia rzecz, co do której mam jakieś uwagi. Mianowicie zakończenie jak dla mnie nadal jest zbyt niedokładne i po przeczytaniu całej historii nadal nie do końca wiem co się wydarzyło. Mam wrażenie, że autor w jednym momencie postanowił, że ... ,,o dzisiaj skończę tą książkę” i w ostatnich stronach zakończył wątki wszystkich postaci, które przez wszystkie strony były największą niewiadomą- ukrył ich niezwykłość, wyjątkowość i odebrał cały charakter na którym zostali zbudowani.
Wiem, wiem, każdy może mieć inne zdanie, i nienawidzę pisać o wadach czy wystawiać negatywnych opinii. Jednak nie mogłam nie wspomnieć o tych kilku faktach, bo nie byłabym wtedy z wami szczera. No niestety nie zawsze zdarzają się same perełki. Jeśli miałabym wam polecić tą książkę, to jeśli macie więcej czasu- owszem sięgnijcie po nią, mówi o odnalezieniu samej siebie, szukaniu swojej drogi i wpływie otoczenia na nasze postrzeganie świata i innych ludzi. Dość niespójna fabuła i chaotyczność nie są tak poważną postawą by odrzucić tą książkę na samym początku. Jak mówię całą ta opinia jest tylko moim subiektywnym zdaniem- przeczytaj, może akurat ty będziesz zachwycony!
"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"