Dobrze, że Rok 1984 zaliczany jest do klasyki współczesności i. Tytuł ten, jak także Folwark Zwierzęcy tego samego autora polecane mi były wielokrotnie przez znajomych, którzy o obu książkach wypowiadali się niezwykle pozytywnie. Dobrze, że przed sięgnięciem po tą pozycję, wiedziałam również, iż jest to antyutopijna wizja świata całkowicie opanowanego przez komunistyczne doktryny. Dobrze, bo widniejący na tylnej okładce opis: „a jednak nawet na gruzach cywilizacji może zrodzić się uczucie” i wzmianka o tym, jakoby Winston i Julia byli najtragiczniejszą parą kochanków historii literatury, która „usiłuje walczyć o swoją godność i prawo do miłości” nie napawa szczególnym optymizmem, przynajmniej nie mnie.
Rok 1984 z pewnością traktuje o miłości. Miłości trudnej, niewątpliwie tragicznej, niemal bez szans na zakończenie w stylu „i żyli długo i szczęśliwie”. System w którym przyszło żyć tym nieszczęśliwym kochankom zdecydowanie uniemożliwiał im wspólne życie. W wykreowanej przez Orwella Oceanii kochać można jedynie Wielkiego Brata. Młodzi partyjniacy aktywnie działają w Lidze Antyseksualnej, a małżeństwa zawierane są jedynie w celu płodzenia potomstwa, które pod wpływem silnej indoktrynacji państwa i partii staje się śmiertelnym zagrożeniem dla swoich rodziców. W obliczu zagrożenia i ciągłej inwigilacji obywateli przez siedzące po drugiej stronie teleekranu osoby, Policję Myśli, znajomych, sąsiadów, a nawet własne dzieci trudno mówić o jakichkolwiek głębszych uczuciach, szczególnie o miłości.
Akcja powieści rozgrywa się w zrujnowanym Londynie, w którym co dzień spadają bomby, a jego mieszkańcami są zrujnowani i upodleni ludzie. Ze wszystkich stron ogarniętego nędzą miasta, z niezliczonej liczby plakatów na obywateli spogląda Wielki Brat. Wszędzie można również zobaczyć wymalowane starannie hasła Partii:
„WOJNA TO POKÓJ
WOLNOŚĆ TO NIEWOLA
IGNORANCJA TO SIŁA”.
Hasła te doskonale obrazują przedstawioną w utworze rzeczywistość i sposób postępowania Partii. Nieustanna wojna, zniewoleni przez system obywatele i siła rządzących państwem oligarchów, wynikająca z nieustannej kontroli całego społeczeństwa, opierająca się w znacznym stopniu na dwójmyśleniu i nieustannej kontroli każdego, najdrobniejszego elementu ich życia w istocie stanowiły o sile Partii i całego systemu. Historia ta nie napawa optymizmem, skłania jednak do refleksji, pokazując nam katastroficzną wizję świata, nakreśloną przez Orwella w 1949 roku.
O książce tej można by się rozwodzić naprawdę długo, choć ogromne zainteresowanie tym utworem, liczne komentarze, a także powszechne przekonanie o jej genialności i niewątpliwym wpływie, jaki wywarła na niemal wszystkich czytelniach, mogłyby sugerować, że powiedziano już o niej niemal wszystko. Jednak po dzieło Orwella warto sięgnąć nie tylko dlatego, że uznawane jest za klasykę współczesności, gdyż wizja orwellowskiego świata wydaje się jak najbardziej realna, a przepowiedziana w niej rzeczywistość choć znacznie bardziej tragiczna, wydaje się być podobna do tej, jaka panuje lub panowała w państwach komunistycznych. Jest to również przestroga dla całej ludzkości, mówiąca nam abyśmy nie stworzyli kiedyś świata, w którym zabraknie miejsca dla nas samych.