Święta Bożego Narodzenia mamy już na wyciągnięcie ręki. Jeśli macie już dość tej przedświątecznej gonitwy i jesteście bardzo zmęczeni, marzycie o odpoczynku, to w ramach relaksu polecam Wam lekturę tej wyjątkowej książki.
Dziś napiszę tylko parę słów o tej ciekawie wydanej książce, może kogoś zachęcę i jeszcze zdąży ją kupić i ofiarować drogiej osobie pod choinkę lub zwyczajnie zrobi prezent sobie.
Trudno mój tekst nazwać recenzją, bo w pewnym sensie jest to niewłaściwie, nie wiem, czy wypada recenzować, to co zostało napisane dawno temu i uznane za klasyk. Mogę jedynie opowiedzieć o moich osobistych odczuciach, jakie miałam czytając te niezwykłe opowiadania wigilijne.
Pierwsze z nich, to tłumaczony wielokrotnie i wydawany jako „Opowieść wigilijna” (częściej) lub zgodnie z oryginalnym tytułem jako „Kolęda prozą”, utwór literacki Charlesa Dickensa nawiązujący do Wigilii Bożego Narodzenia, który przyniósł mu największą sławę.
Nie przypuszczałam nawet, że czytanie opowiadania „Kolęda prozą, czyli opowieść wigilijna o duchu”, która doczekała się tylu adaptacji filmowych, które sama po wielokroć oglądałam, sprawi mi tyle przyjemności i frajdy. To nic, że znam tę opowieść jak większość z Was prawie na pamięć, to i tak czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem. Nie sądziłam, że historia napisana 1843 roku w stylu wiktoriańskim, tak bardzo mnie oczaruje i wciągnie. Wszyscy wiemy, że opowiadanie pokazuje głębokie doświadczenie i przemianę skąpca Ebenezera Scrooge’a, zachodzącą w czasie nocy wigilijnej, ale co innego zobaczyć to na ekranie, a co innego przeczytać o tym samemu. Pewnie lektura „Wigilijnej opowieści” wywarła na mnie takie wrażenie, bo jej przekaz jest uniwersalny i ponadczasowy. Magia tego opowiadania była doceniana również przez filmowców, o czym wspominałam wcześniej. Nie do wiary, ale opowiadanie było ekranizowane podobno grubo ponad sto razy, co czyni je jedną z najczęściej adaptowanych pozycji literackich na świecie.
Pozostałe dwa opowiadania są autorstwa Anthony’ego Trolope’a, jednego z najbardziej popularnych , płodnych i uznanych angielskich pisarzy XIX wieku. W pierwszym z nich autor z ogromnym poczuciem humoru opisuje perypetie pewnej pary, która wybrała się w podróż do rodzinnej rezydencji w Anglii, ponieważ pani Brown postanowiła spędzić wieczór wigilijny z rodziną. Jednak małżonek nie jest tą perspektywą zachwycony, więc stosuje wszystkie możliwe wybiegi, żeby tę podróż przerwać. Jego wymówki i krętactwa powodują, że muszą przymusowo spędzić noc w hotelu w Paryżu. Dochodzi tu do ciągu zabawnych zdarzeń, które były powodem, że uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Drugie opowiadanie, jest trochę w poważniejszym tonie, ale równie ciekawe. Młody człowiek nieopatrznie wypowiada się niezbyt pochlebnie o świętach przy pannie, na której mu zależy, co staje się powodem nieporozumień. Zamiast zaręczyn i ślubu, parze grozi rozstanie, lecz magia świąt zadziała i można liczyć na szczęśliwy finał.
„Najsłynniejsze opowiadania wigilijne” znajdą w mojej biblioteczce szczególne miejsce. Książka, która słusznie została zaliczona do literatury pięknej, zachwyca okładką i zamieszczonymi w niej historiami, do których chętnie będę wracać. Charles Dickens i Anthony Trollope przenoszą do niesamowitego świata, gdzie można znaleźć humor, refleksje i ponadczasowe przesłanie. Książka wydana w twardej oprawie, uzupełniona o ilustracje grafik z epoki, które pozwalają poczuć ówczesny XIX wieczny klimat. Ta niezwykła okładka ma piękną obwolutę, co wszystko razem tworzy niesamowite wrażenie, cieszy oczy i raduje serce. Warto znaleźć chwilkę przy choince, usiąść wygodnie i przenieść się na zaśnieżone XIX wieczne uliczki i poczuć magiczną atmosferę wiktoriańskiego Bożego Narodzenia. Czy polecam? Oczywiście, że tak. Ta niezwykła książka może stać się idealnym prezentem dla wszystkich, którzy kochają tradycyjne świąteczne opowieści.