Grappler Baki recenzja

Pierwsza odsłona komiksowej historii o niezwykłym nastolatku. Baki - bo tak ma ów młodzian na imię, jest pasjonatem (wszelkich możliwych) sportów walki. Trenuje je od najmłodszych lat, z rzadko spotykaną sumiennością. By dorównać kiedyś swemu ojcu, powszechnie zwanemu - Najsilniejszą Istotą chodzącą po Ziemi...
Przygody Bakiego, choć przedstawione w formie komiksowej, zawierają również wiele autentycznych historii z życia innych, prawdziwych wojowników. Ci ostatni, licznie pojawiający się na kartach kolejnych publikacji, nie zawsze jednak występują pod własnymi nazwiskami. Ale spostrzegawcze oko "obeznanego z tematyką " Czytelnika z łatwością dostrzeże podobieństwa do zdarzeń/ sytuacji, które miały miejsce w rzeczywistości. Zbyt jest to wymowne, by mogły być przypadkowe...
"Spotykamy" tu więc wielkiego mistrza Oyamę, który całe swoje życie poświęcił dla karate. Twierdził, że w prawdziwej walce nie powinno być miejsca na jakiekolwiek (strach, nienawiść, ekstaza) uczucia, tylko czyste wykonywanie wyuczonych wcześniej technik. Bo tylko taka konfrontacja będzie w pełni skuteczna. By to udowodnić - Oyama gołymi rękami powalał dzikie, mocarne zwierzęta...
Jest też postać legendarnego japońskiego zawodowego zapaśnika, Inokiego. Ten, by pokonać swego rywala, gotów był praktycznie "na wszystko". Nawet, jeśli jakieś ewentualne zagranie było "na pograniczu" zasad fair play...
Pojawiają się także sławy bokserskich ringów - Muhammad Ali i Mike Tyson. I mimo, że ich sposób walki jest nieco "niepełny", bo w boju używają tylko rąk - to talent, determinacja oraz hart ducha nie pozostawiają żadnych złudzeń, że mamy do czynienia z Wielkimi Wojownikami...
Jest także nawiązanie do sławetnej potyczki Filho kontra Hug, gdy nokautujący cios padł po gongu/ komendzie kończącej ten elektryzujący pojedynek. Oraz wyjaśnienie, że owszem, tak było, ale prawdziwy wojownik powinien być "zawsze gotowy", a nie opuszczać ręce po (jakimkolwiek zresztą) sygnale dźwiękowym...
Przygody Bakiego z pewnością zainteresują spore grono Czytelników. Tym bardziej, że wiele z tych komiksów zostało już "sfilmowanych", i w formie serialowej cieszą się one niemałą popularnością...