Jasnowidz recenzja

Najciemniej zawsze pod latarnią...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2013-06-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jako zwolenniczka kryminalnych historii często poszukuje nowych tytułów do swojej kolekcji. Przeważnie wybieram zagranicznych autorów, głównie skandynawskich, jednak w ostatnim czasie coraz częściej sięgam również po polskich pisarzy. W ostatnim czasie miałam okazję poznać kolejnego autora kryminału, Bartłomieja Biesiekirskiego, którego książka „Jasnowidz” trafiła do mnie jakiś czas temu. Z lektury jestem zadowolona, prawie czterysta stron satysfakcjonuje pełnią akcji i intryg, jednak bardzo często odnosiłam wrażenie, jakby czegoś jej zabrakło. Mówiąc jednak ściśle i krótko: powieść ma w sobie coś ciekawego, co z pewnością urzeknie wielu zwolenników kryminalnych historii.

Czasem potrzebujemy ludzi, których szczerze nienawidzimy… Właśnie w ten sposób główny bohater, Joachim Grefer, zostaje zamieszany w morderstwo nieznanej kobiety. Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, że właśnie on jest głównym podejrzanym. Śledczy Seweryn, który prowadzi sprawę morderstwa, nie wierzy jednak w winę Grefera, znanego również jako „Jasnowidz”. Wykorzystuje sytuacje i w trakcie śledztwa próbuje dowiedzieć się, kim naprawdę jest zabójca. Na światło dzienne wychodzi wypadek, który ma coś wspólnego z owym wydarzeniem. W jaki sposób łączą się wszystkie sekrety?

Kiedy książka jest skomplikowana –to dobrze. Wtedy możemy długo polemizować, co może stać się później. W przypadku „Jasnowidza” ta komplikacja sięga bardzo głęboko. Przez cały czas, od kiedy zaczniemy czytać i dopóty nie skończymy, nie wiemy, co dokładnie się dzieje. Autor dokłada co rusz nowe zagadki, wywleka na światło dzienne coraz to nowsze zbrodnie i wypadki sprzed lat i… nijak to do siebie pasuje. Dopiero, gdy kończy się fabuła, czytelnik poznaje prawdę. I w tym momencie z pewnością wielu krzyknie: „No fakt, to przecież o to chodziło!”. No przynajmniej ja tak miałam. Ale bynajmniej o to chodzi, że książka ma w sobie tyle intryg, tyle fałszywych poszlak, że musielibyśmy być lepsi od Sherlocka Holmesa, aby poznać prawdę przed zakończeniem. Jeszcze nie spotkałam takiego tytułu, który tak długo pozostawiał mnie w niepewności. To oczekiwanie, ta adrenalina – tych emocji nie da się w pełni opisać.

W sieci intryg, jakie serwuje nam autor, można się pogubić, to fakt. Wszystkiego jest tak wiele, że czasem można odnieść wrażenie przesytu. Mnie nie przeszkadzają skomplikowane opisy, dwuznaczne dialogi, czy też zagadkowe przesłania. Jednak skupienie ich kilku w jednym miejscu może nieco namieszać w głowie. Ale nie tylko. Czasem odnosiłam wrażenie najzwyklejszej nudy, jakby fabuła nieznacznie zwalniała, jakby chciała mnie uśpić. To nieco dziwnie brzmi, jednak tak właśnie się czułam. Raz nie mogłam się oderwać od lektury, a raz po prostu przysypiałam. Coś zmiennego znajduje się w stylu polskiego autora, który na niektórych może wpłynąć różnie. Niemniej jest na dobrej drodze do pisania świetnych kryminałów, godnych konkurować z najlepszymi ze Skandynawii.

Odniosę się może jeszcze do samego stylu, jaki reprezentuje autor książki. Kiedy czytałam „Jasnowidza”, wszystkie sceny miałam zobrazowane z szczególną dokładnością. Nie miałam żadnych trudności z ich rozpoznaniem, z ich wyobrażeniem. Ponadto w jego piórze czuje się jakby nutę czegoś zagranicznego, jeśli wiecie, o czym mówię. Stylem przypominał mi nieco kilku autorów skandynawskich, których miałam okazje już poznać. To oczywiście jest ogromną zaletą, którą pewnie doceni wielu miłośników kryminałów. Ja już wiem, że po kolejne tytuły tego autora sięgnę bez wahania.

Podsumowując, „Jasnowidz” to świetnie napisany kryminał, który wielu, ale to wielu osobom przypadnie do gustu. Zwłaszcza takim, które kochają zawiłe historie i uwielbiają rozwiązywać zagadki fabuły. Książka Biesiekirskiego ma ich w sobie multum i nie sposób je szybko rozgryźć. Chociaż ma w sobie słabsze momenty, bowiem fabuła czasem się ciągnie i zaczyna przynudzać, to w ogólnym rozrachunku jest godna największej uwagi czytelnika. Kryminalnych historii powstało już wiele, jednak TAKICH kryminałów, gdzie nic nie jest proste, jest bardzo mało i miejmy nadzieję, że powstanie ich więcej. Wielkie podziękowania należą się autorowi za wykonanie ciężkiej roboty. Bo teraz my, czytelnicy, mamy co robić, czyli łamać sobie głowy, jak rozwiązać zagadkę „Jasnowidza”. Warto przeczytać. Polecam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-06-23
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jasnowidz
Jasnowidz
Bartłomiej Biesiekirski
5.4/10
Seria: Asy Kryminału

Ginie żona znanego wrocławskiego prawnika. Z jakiegoś powodu do jej odnalezienia mecenas wynajmuje człowieka, którego szczerze nienawidzi. W ten sposób Joachim Grefer, przez niektórych nazywany Jasnow...

Komentarze
Jasnowidz
Jasnowidz
Bartłomiej Biesiekirski
5.4/10
Seria: Asy Kryminału
Ginie żona znanego wrocławskiego prawnika. Z jakiegoś powodu do jej odnalezienia mecenas wynajmuje człowieka, którego szczerze nienawidzi. W ten sposób Joachim Grefer, przez niektórych nazywany Jasnow...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Wiktor i Hanka
@gulinka:

Marzec. Na drzewach pojawiają się pierwsze pączki. W powietrzu czuć nadchodzącą wiosnę. Świeże kolory zaczynają zastępo...

Recenzja książki Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl