Poza książkowym uzależnieniem w wolnym czasie nie mogę się obyć bez Netflixa czy HBOgo. Nic więc dziwnego, że często to te dwie witryny są moją inspiracją do czytania kolejnych książek. The Strenger nieustannie pojawiało się na mojej liście seriali proponowanych do obejrzenia, lecz nie lubię podejmować się ekranizacji przed przeczytaniem książki. Naturalnym było dla mnie sięgnięcie po „Nieznajomy” Harlen Coben, który nie bez przyczyny pojawia się na TOP listach książkowych bestsellerów.
Podczas spotkania rodziców dzieci grających w lidze lacrosse ojciec dwóch nastoletnich synów, prawnik Adam Price, zostaje zaczepiony przez nieznajomego mężczyznę. Twierdzi on, że przed laty żona Adama oszukała go, udając, że jest w ciąży. Nieznajomy przekazuje Adamowi dowody świadczące o prawdziwości swoich słów. Kiedy zaszokowany Adam doprowadza do konfrontacji z żoną, ta początkowo obiecuje mu wyjaśnienia, lecz wkrótce znika bez śladu. Kontaktuje się z nim jedynie za pomocą SMS-a prosząc, aby mąż jej nie szukał. Adam oraz jego synowie są zdruzgotani niespodziewaną ucieczką Corinne. Z czasem wokół osób, do których odezwał się Nieznajomy zaczynają się dziać dziwne rzeczy….
Niestety to kolejna książka, której opis zdradza nam ciut za dużo, więc nie będę wam go w całości przytaczać. Mimo że praktycznie po nim mogłam domyślić się wszystkiego, mile się zaskoczyła. Początkowo przypuszczałam, że będzie to kryminał jakich wiele. Jednak tajemnica goniąca tajemnicę zapierała mi dech w piersiach. Z jednej strony powieść wydaje się bardzo przekombinowana, lecz z drugiej dodaje jej to klimatu, przy którym nie możemy oderwać oczu od tekstu. Gdy małymi kroczkami dochodziłam do wyjaśnienia sprawy, czułam w głowie wybuchy zaskoczenia. Oczywiście jedne były ciekawsze, inne mniej i moim zdaniem zasługiwały na lepszy finał. Jednak chociaż zakończenie całości było ekscytujące, czułam się po przeczytaniu przepełniona falą informacji – za dużo historii, które pozornie się łączyły, ale ostatecznie nie były związane za bardzo z głównym wątkiem. Jest to jednocześnie minusem, ale i plusem, bo nie wiem czy przy ich pominięciu historia wciąż byłaby tak wspaniała.
Książkę i serial pochłonęłam w dwa dni – i oczywiście książka jak zawsze wygrywa.
Polecam z całego serca dla fanów kryminałów, dreszczowców, grozy i innych mrocznych klimatów.