Gra o tron recenzja

Nadchodzi zima

Autor: @Carla ·3 minuty
2011-11-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Bardzo rzadko zdarza mi się, że sięgam po książkę, zainspirowana jej ekranizacją. Z reguły najpierw jest lektura, potem dopiero ekran – tak było z wszystkimi dotychczasowymi pozycjami, na czele z „Władcą pierścieni”, skończywszy na poszczególnych częściach „Harry'ego Pottera”. Najpierw książka, potem ekranizacja. Nigdy odwrotnie.


Aż do teraz.


Choć o „Pieśni lodu i ognia” słyszałam nieraz, a fantastykę swego czasu wręcz pochłaniałam, do tej pory nie miałam okazji zajrzeć na karty żadnej z części sagi. Obejrzałam serial HBO, zakupiłam książkę. I oto, co mi się nasuwa:


George R.R. Martin stworzył niezwykle złożony i bardzo ciekawy świat, o przykuwających uwagę prawach oraz fascynujących detalach. Stosunkowo niewiele tu magii (nie wiem, co kryją karty następnych części), roi się natomiast od intryg, podstępnych knowań i gierek politycznych. Jestem pewna, że w „Grze o tron” coś dla siebie znaleźliby zarówno miłośnicy klasycznej fantastyki, jak i wielbiciele opowieści o średniowiecznych rodach i dynastiach, takich jak „Królowie przeklęci”. Niedopowiedzenia i spiski składają się na wielowątkową fabułę, której – szczerze mówiąc – nie sposób streścić.


Podczas lektury stajemy się widzami tarć między wielkimi rodami Siedmiu Królestw, na czele ze Starkami i Lannisterami. Oprócz tego obserwujemy także dzieje potomków poprzednich władców krain, a także skrawki tego, co dzieje się za Murem, za którym prawdopodobnie czai się większe niebezpieczeństwo, niż mieszkańcy Siedmiu Królestw są w stanie przypuszczać...


Ogromnym plusem powieści są nieszablonowi bohaterowie. Nie ma postaci czarnych ani białych – każda może się okazać zarówno honorowym dupkiem, jak i podłym dobrodziejem. Cyniczny, złośliwy biorący zawsze stronę własnej rodziny, lecz przecież sympatyczny karzeł Tyrion Lannister, porywczy król Robert, honorowy strażnik północy, Ned Stark, piękna i bezwzględna królowa... W grze o tron każdy pogrywa na własną rękę i po własnej stronie, bo stronnictwa zmieniają się jak w kalejdoskopie. Do bohaterów łatwo się przywiązać, jednak z tym radzę uważać – George R.R. Martin przy unicestwianiu kolejnych bohaterów z pewnością nie bierze pod uwagę gustów czytelniczych.


Postaci są także sposobem nawigacji po kolejnych partiach książki, co (choć, jeśli nie korzystamy z zakładek ani nie zaznaczamy w jakikolwiek inny sposób miejsca, w którym skończyliśmy czytać, a przyzwyczajeni jesteśmy do rozdziałów, mocno dezorientuje) pozwala nam nastawić się psychicznie na śledzenie losów konkretnej postaci. Brzmi to jak bełkot, ale, wierzcie mi, jest całkiem przydatne, zwłaszcza jeśli ktoś któregoś bohatera nie trawi (ja miałam tak w przypadku Sansy; musiałam się uzbroić w cierpliwość przy partiach jej poświęconych) lub szczególnie oczekuje jego dalszej historii (u mnie byli to Daenerys oraz Tyrion).


Jeżeli chodzi o uwagi pod adresem wydawcy... Mimo tego, że wydanie, które trafiło do moich rąk, miało etykietkę „przejrzane i poprawione” (czy jakoś tak), zwłaszcza pod koniec w oko rzucały się drobne literówki (głównie e zamiast ę), nie uwzględniono także reformy ortograficznej, w myśl której imiesłowy przymiotnikowe z partykułą nie- piszemy łącznie, zawsze (z tego, co się orientuję, do niedawna jeszcze pisownia łączna lub rozdzielna była dopuszczalna, byle stosować ją konsekwentnie). Jednak na tle całości są to naprawdę drobiazgi.


Podsumowując, serdecznie polecam „Grę o tron” każdemu, komu bliska jest epicka fantastyka lub mroczne opowieści o intrygach. Książka zachwyca zarówno światem przedstawionym, wykreowanymi wierzeniami, jak i bohaterami oraz historią. Zastrzegam jednak, że (ze względu na objętość pozycji, a także mnogość imion, które nie zawsze łatwo od razu przypisać do konkretnej postaci) jest to lektura czasochłonna, nieco wymagająca. Ale naprawdę warto!


Sama z pewnością zerknę do kolejnych tomów, bo do czasu ekranizacji chyba nie będę w stanie powstrzymać ciekawości.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gra o tron
15 wydań
Gra o tron
George R.R. Martin
9.1/10

W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez...

Komentarze
Gra o tron
15 wydań
Gra o tron
George R.R. Martin
9.1/10
W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Gra o tron," pierwsza część sagi "Pieśń Lodu i Ognia" autorstwa George'a R. R. Martina, to książka, która odmieniła fantasy, wprowadzając do niego realizm, moralną złożoność i brutalność, rzadko spo...

@beatazet @beatazet

„Gra o tron” autorstwa Georga R. R. Martina to klasyka i pierwszy tom fantastycznego cyklu Pieśń Lodu i Ognia. Wiem, że to powieść, której wam nie trzeba przedstawiać, za sprawą wcześniejszych publi...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @Carla

Ślady hamowania
Lustro współczesnych Polaków

Miłość siostrzana bywa naprawdę trudnym uczuciem. Czasem osoby, które przez całe lata były dla siebie najlepszymi przyjaciółkami, dzieliły się każdą radością i smutkiem, ...

Recenzja książki Ślady hamowania
Kocia kołyska
Zostaniesz Bokononistą. Jak my wszyscy.

"– A ja myślę, że poświęcając swoje życie dla dobra innych ma pan więcej powodów do radości z życia niż inni ludzie – powiedziałem. – Miałem też kiedyś jacht. – Nie rozum...

Recenzja książki Kocia kołyska

Nowe recenzje

Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl