Treblinka 43. Bunt w fabryce śmierci recenzja

Treblinka- miejsce zagłady setek tysięcy ludzi. Miejsce o którym się piszę albo trochę albo wcale. Na próżno szukać książek o fabryce śmierci na półkach w księgarni. Dlaczego? A no dlatego, że z obozu nie wychodziło się żywym.

Treblinka to przemyślane miejsce służące Niemcom do wymordowania głównie warszawskich Żydów. To fabryka. Tylko tu nie powstawały nowe elementy ale kończyło się ludzkie życie. Mieszkańcy warszawskiego getta liczyli, że jadą do pracy, że tu zagoszczą na dłużej. Nie przeczuwali, że na dłużej to znaczy na zawsze. Mordowani w bestialski sposób, spychani do bezimiennych gróbów a na końcu spalani. Tak by nikt nigdy o nich nie słyszał.

A jednak stało się inaczej. W obozie znaleźli się tacy, którzy nie chcieli podzielić losu swoich rodaków. Dokonali czegoś co wydawało się niemożliwe. Przerwali machinę śmierci. Czy ryzykowali dużo? Nie, doskonale wiedzieli, że zginął albo w czasie buntu albo w kolejnych dniach istnienia obozu w Treblince. Wielu z nich ucieczkę przepłaciło życiem. Smaku wolności posmakowali tylko nieliczni.

Książka Treblinka 43 Bunt w fabryce śmierci to nie tylko wstrząsający zapis relacji więźniów ale też całe spektrum działania obozu. Oprócz tego znaleźć możemy historię komendantów Treblinki oraz wszystkich tych którzy, byli zaangażowani w prawidłowe funkcjonowanie fabryki. Niesamowite są losy więźniów już po ucieczce. Każdy z nich inaczej przedstawia ten moment. Pomimo tego, że często uciekali grupą ich wspomnienia różnią się od siebie.

Mimo tego, że minęło wiele lat od tych traumatycznych wspomnień więźniowie Treblinki nie chcieli mówić głośno o tym co przeżyli. Pomimo czasu
spędzonego na wolności ich bolesne rany nie chciały się zabliźnić. Słowa obóz i Treblinka do końca życia przypominały o tamtym okresie.

Przerażająca, wstrząsająca i pokazująca okrucieństwo książka. Przedstawiająca, że kaci z Treblinki pomimo wysokich wyroków skazujących nie czuli się winni jak sami mówią nie zrobili nic co mogło obciążyć ich sumienie. Dla czytelników jest to ważna lekcja o tym, że nawet na wolności nie można czuć się wolnym.