Sygnalista, inaczej demaskator, to określenie u nas raczej mało znane. Jest to osoba nagłaśniająca działalność, która według niej, jest najprawdopodobniej nielegalna lub nieuczciwa. Jest to termin powstały i stosowany w anglosaskim kręgu kulturowym.
Czy za taką osobę można uznać Rogera Mcnamee, autora książki „Nabici w facebooka” jednego z byłych doradców Marka Zuckerberga, twórcy Facebooka ? Jest to na pewno człowiek, który uświadomił sobie i postanowił nagłośnić problem platform internetowych, głównie Facebooka oraz zagrożeń, jakie niosą ze sobą.
Cyt.: „kiedy wchodzimy na platformy internetowe, wydaje nam się, że widzimy filmiki z kotami i posty od znajomych na naszych tablicach. Ale niewielu wie, że za tablicą kryje się zaawansowana sztuczna inteligencja. Kiedy zaglądamy na tablicę, zaczynamy grę w wielowymiarowe szachy przeciwko wielkiej sztucznej inteligencji, która wie o nas niemal wszystko. Celem tej inteligencji jest stwierdzenie, jaka zawartość tablicy zainteresuje nas i sprawi, że będziemy gotowi wydać pieniądze. ”
Jako społeczeństwa pod względem prawnym i intelektualnym, jesteśmy na to zupełnie nie przygotowani. To, co robi Facebook z danymi, które sami mu nieświadomie dostarczamy, to manipulacja, za którą stoi sztuczna inteligencja, która oddziałuje na naszą psychikę. Brzmi zupełnie, jak science fiction ?!
Cyt.: „nieostrożne udostępnianie danych jest okropne, ale historia z Cambridge Analytica odsłoniła głębszy problem: dane użytkowników wykorzystuje sztuczna inteligencja, której zadaniem jest manipulowanie bez naszej zgody naszą uwagą i zachowaniem. Polityka Facebooka polegająca na tym, że pozwala aplikacjom stron trzecich na pobieranie danych znajomych swoich użytkowników, toleruje mowę nienawiści, nawiązuje sojusze z autorytarnymi rządami i próbuje ukryć swoją rolę w ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory, wskazuje, że ta firma przedkłada wskaźniki nad wszystkie inne. ”
Manipulowanie klientami, żeby skłonić ich do zakupów poprzez puszczanie odpowiedniej muzyki w supermarkecie, czy ustawianie najtańszych towarów na najniższych półkach, są metodami bardzo prymitywnymi przy sposobie działania platform internetowych.
Książkę warto przeczytać, żeby nauczyć się ostrożnie korzystać z platform internetowych i chronić przed manipulacją. Autor pisze również o zgubnym ich wpływie na dzieci, o czym mówią psychologowie. Ograniczanie dzieciom dostępu do internetu jest jak najbardziej wskazane i ma sens.
Jeśli ktoś nie ma zaufania do tej książki, to autor w ostatnim rozdziale podaje kilka innych książek opisujących działanie platform internetowych, które można przeczytać, są tam wydania polskie i angielskie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Facebook, Amazon i Google, to monopoliści, światowe firmy o miliardowych dochodowych, które niewiele robią z własnej woli, aby coś zmienić na lepsze. Warto przeczytać tę książkę, żeby szeroko otworzyć oczy, zobaczyć, jak to wszystko działa i naprawdę zastanowić się, zanim coś wrzucimy na facebooka. Szczerze polecam.