Pozwól odejść recenzja

Na wskroś smutna, ale dająca nadzieję...

Autor: @StartYourDayWithBooks ·1 minuta
2021-10-27
Skomentuj
3 Polubienia
Nie miałam w planach najnowszej książki Kristin Hannah „Pozwól odejść” będącej kontynuacją „Firefly Lane”, bo ta pozostawiła mnie z dużym niedosytem. Denerwowała mnie sama relacja Tully i Kate, która wydała mi się wtedy w dużej mierze niezdrowa, czasem wręcz toksyczna. Przede wszystkim ze względu na zbyt dużą dominację jednej nad drugą. Nie potrafię pojąć gloryfikowania takiej przyjaźni. Poza tym było po prostu dosyć schematycznie i bez większych fajerwerków. Niepodziewana przesyłka od Wydawnictwa Świat Książki skłoniła mnie jednak do sięgnięcia po drugą część. Zadziałała zwykła ciekawość i tym razem okazało się, że jest o niebo lepiej!





Myślę, że powodem mojej pozytywnej reakcji na „Pozwól odejść” jest przede wszystkim to, że przyjaźń Tully i Kate zeszła na dalszy plan. Dzięki temu zostały rozwinięte inne wątki, zaistniały drugoplanowe dotąd postaci i zaczęły błyszczeć, a cała historia nabrała głębi. Kristin Hannah porusza w tej części bardzo ważne tematy, które wywołują ogrom emocji. Mamy okazję przyjrzeć się zjawisku samookaleczania, które dla jednej z bohaterek stało się sposobem na radzenie sobie z problemami. W tej części trauma związana ze stratą i żałobą staje się wręcz namacalna. Pojawia się wątek odkupienia win i to poprowadzony w naprawdę dobrym stylu. I wreszcie ma pierwszy plan wysuwają się różnego rodzaju relacje zarówno zdrowe jak i toksyczne, takie w których można się doszukać drugiego dna, które ewaluują i po prostu nie można obok nich przejść obojętnie. Musicie też wiedzieć, że ta książka jest na wskroś smutna, myślę wręcz, że wiele osób będzie przytłoczonych ciężarem trudnych tematów, które ze sobą niesie, ale uważam, że warto wraz z bohaterami przez to wszystko przejść, by wyciągnąć wiele dla siebie. Poza tym nadzieja przecież umiera ostatnia...





Wg mnie „Pozwól odejść” to kawał dobrej literatury obyczajowej. Choć nie jestem wielką fanką twórczości Kristin Hannah, to muszę docenić tę pozycję. Nie mogę powiedzieć, że bawiłam się świetnie, bo takie stwierdzenie jest w tym przypadku nie na miejscu. Napiszę za to, że targało mną wiele emocji podczas lektury. Cieszę się, że dałam tej książce szansę!





Dziękuję Wydawnictwu Świat książki za egzemplarz do recenzji!

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozwól odejść
Pozwól odejść
Kristin Hannah
7.6/10

Pokochałaś Tully i Kate? KRISTIN HANNAH, autorka bestsellerów „Słowik” i „Gdzie poniesie wiatr” prezentuje kontynuację powieści „Firefly Lane", na podstawie której powstał serial z Katherine Heigl...

Komentarze
Pozwól odejść
Pozwól odejść
Kristin Hannah
7.6/10
Pokochałaś Tully i Kate? KRISTIN HANNAH, autorka bestsellerów „Słowik” i „Gdzie poniesie wiatr” prezentuje kontynuację powieści „Firefly Lane", na podstawie której powstał serial z Katherine Heigl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kristin Hannah dla większości kojarzy się ze „Słowikiem” i to właśnie od tej powieści zaczęła się moja miłość do pióra autorki. „Pozwól odejść” jest kontynuacją „Firefly Lane” która ( i tu was zasko...

@Za_czy_ta_na @Za_czy_ta_na

Pozostałe recenzje @StartYourDayWith...

Tajemnica Lost Lake
Lubicie historie z dreszczykiem?

„Pewnego razu były sobie dwie siostry, które wszystko robiły wspólnie. Ale tylko jedna z nich zniknęła”. Nie wiem jak Wy, ale ja tak jak Fiona, główna bohaterka „Tajemni...

Recenzja książki Tajemnica Lost Lake
Jak poznałem Świętego Mikołaja
Chcecie poznać historię Mikołaja?

Kto z Was w dzieciństwie marzył o tym, by spotkać Świętego Mikołaja? Ja starałam się nie zasnąć, żeby tylko nie przegapić jego przyjścia, ale jakoś nigdy mi się nie udaw...

Recenzja książki Jak poznałem Świętego Mikołaja

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl