Po końcu recenzja

Na rozstaju życia

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2022-06-21
Skomentuj
10 Polubień
Powieść Clare Mackintosh spostrzegłam pośród wielu innych tomików ułożonych na półce bibliotecznych nowości. Pomimo, że w domu zawsze czeka stosik książek do przeczytania, po prostu nie mogłam się oprzeć tej opowieści i musiałam zabrać ją ze sobą. I rzeczywiście... warto było zajrzeć za żółtą, trochę niepozorną okładkę, aby zatonąć w wydarzeniach, które w znacznym stopniu były udziałem samej autorki.

Pip i Max Adamsowie są rodzicami niespełna trzyletniego Dylana, który choruje na nowotwór mózgu. Chłopiec jest po operacji, ale rokowania nie są dobre. Dziecko przegrywa walkę z tą podstępną chorobą i wkrótce rodzice będą musieli podjąć decyzję co do dalszego utrzymywania przy życiu ich ukochanego synka. Pip i Max są zdruzgotani. Matka pragnie oszczędzić dziecku dalszego bólu i cierpienia i jest sklonna wrazić zgodę na leczenie paliatywne. Ojciec natomiast "przekopuje" Internet w poszukiwaniu jakiejś, choćby najmniejszej szansy na przedłużenie Dylanowi życia. Okazuje się, że terapia protonowa jaką stosuje się w Stanach Zjednoczonych jest jedyną, jeszcze nie wykorzystaną możliwością. Dzięki temu chłopczyk mógłby przeżyć jeszcze kilka lub kilkanaście miesięcy. Dlatego Max z ogromną determinacją angażuje się w nagłośnienie sprawy i zbiera fundusze na kosztowne leczenie za oceanem. Rodzice chłopca nie są zgodni co do sposobu dalszego leczenia syna. Dlatego szpital zwraca się do sądu o wydanie orzeczenia w tej precedensowej sprawie. Rozpoczyna się prawdziwa batalia, w której tak naprawdę nie ma wygranego...

"Po końcu" to powieść o miłości, stracie i nadziei. To przejmująca historia, w której wraz z rodzicami przeżywamy ból, rozpacz i bezsilność wobec tego, co nieuniknione. To piękna opowieść, gdzie kibicujemy każdej ze stron, bo rozumiemy motywy kierujące i matką, i ojcem. Bardzo dobrze nakreślone portrety psychologiczne bohaterów pozwalają wczuć się w ich sytuację na tyle, na ile jest to możliwe, analizować ich postępowanie i obserwować podejmowane decyzje. To książka niekonwencjonalna, która może być dla czytelnika także sporym zaskoczeniem.

Historia małego Dylana chwyta za serce. Są momenty trudne, bolesne, a nawet wstrząsające. Z drugiej strony ta boleść i smutek nie przytłaczają czytelnika, gdyż w tej okropnej tragedii pojawia się nadzieja, taka trochę irracjonalna, ale bardzo potrzebna. Malutkie światełko w tunelu, które sprawia, że trzymamy się go i ufamy, że mimo przeciwności wszystko będzie dobrze, bo przecież musi być. Emocje atakują nas dosłownie z każdej strony, a my staramy się im sprostać, choć chwilami trudno powstrzymać łzy.

W tej opowieści nie ma lepszych i gorszych bohaterów - są prawdziwi ludzie o wielkich sercach, którym przyszło się mierzyć z niewyobrażalną tragedią, rodzice, którym choroba odbiera ukochane dziecko. Czy w takiej sytuacji można zachować rozsądek i "zimną krew"?...

"Nikt z nas nie wie, ci się stanie w przyszłości, skarbie. Jedyne, co możemy zrobić, to dokonywać własnych wyborów na drodze, którą tu i teraz uważamy za słuszną."

Historię Dylana poznajemy z punktu widzenia każdego z rodziców. Historię uzupełnia relacja lekarki prowadzącej Dylana. Zyskujemy w ten sposób możliwie obiektywny pogląd na wydarzenia. Najbardziej zaskakujący był dla mnie sam zamysł powieści. Autorka starała się pokazać nowy początek z jakim będą musieli zmierzyć się rodzice w zależności od tego, jaką decyzję podejmie sąd. W ten sposób bohaterowie stają jakby na rozstaju, a przed nimi majaczą dwie drogi. Jedna z nich to ścieżka Pip, która zakłada leczenie paliatywne, a druga to dróżka Maxa, pokazująca efekt eksperymentalnej terapii protonowej. Od tego momentu otrzymujemy równolegle dwie opowieści, które są tak samo prawdopodobne i równie interesujące.

Autorka bardzo umiejętnie nakreśliła przyszłość tej rodziny ukazując rozterki, emocje i przemyślenia bohaterów. Czy Pip i Max byli na tyle silni, by ich związek przetrwał pomimo wszystko? W jaki sposób każde z nich radziło sobie z traumą i wspomnieniami? Czy udało im się wrócić do normalnego życia?

Powieść "Po końcu" to inteligentnie skonstruowana, emocjonująca opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, którą naprawdę warto przeczytać. Jestem pod dużym wrażeniem tej historii i polecam jej lekturę wszystkim tym, którzy nie boją się trudnych tematów. Decyzja co do przyszłości śmiertelnie chorego dziecka, które walczy w szpitalu o każdy kolejny dzień na pewno należy do tych najtrudniejszych. Z drugiej strony opowieść została tak skonstruowana, że niesie w sobie spokój i nadzieję oraz pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość pomimo wszystko. Nie bójcie się zmierzyć z tym tematem. Naprawdę warto!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-20
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Po końcu
2 wydania
Po końcu
Clare Mackintosh
6.3/10

Duże Litery. Piękna, mądra, głęboko poruszająca powieść o miłości i nadziei. Która trwa nawet po końcu… Max i Pip to najsilniejsza para, jaką można sobie wyobrazić. Każdego dnia ramię w ramię mierz...

Komentarze
Po końcu
2 wydania
Po końcu
Clare Mackintosh
6.3/10
Duże Litery. Piękna, mądra, głęboko poruszająca powieść o miłości i nadziei. Która trwa nawet po końcu… Max i Pip to najsilniejsza para, jaką można sobie wyobrazić. Każdego dnia ramię w ramię mierz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Po końcu" Clare Mackintosh Max i Pip codziennie stawiają czoła nieuleczalnej chorobie synka. Dylan jest dla nich całym światem, a teraz będą zmuszeni podjąć decyzję o jego dalszym leczeniu. Sęk w t...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Jesień w Przytulnej
Jesień pełna wrażeń

"Jesień w Przytulnej" to już trzecia część sagi rodzinnej "Przytulna". Dwa poprzednie tomy czytałam już jakiś czas temu i sięgając po tę historię nie byłam pewna, czy pr...

Recenzja książki Jesień w Przytulnej
Mikołaj do wynajęcia
Święta pełne niespodzianek

"Mikołaj do wynajęcia" Agnieszki Olejnik z racji tytułu i okładki od razu kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem. I rzeczywiście jest to jedna z tych opowieści, które równi...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Dobra książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Pani Kasia jest pisarką po której powieści sięgam w ciemno i zawsze wy...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Czarne
Czarne
@patrycja.lu...:

"Czarne" to wielowątkowa historia, w której splatają się zdarzenia prowadzące do Czarnego - letniska, gdzie niegdyś pię...

Recenzja książki Czarne
Razem na święta
Świetna książka
@paulinkusia...:

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, poprzednio czytałam jej książkę "Razem a nawet osobno", która mi się po...

Recenzja książki Razem na święta
© 2007 - 2024 nakanapie.pl