Dzieło Antoniego Gołubiewa pt. „Bolesław Chrobry” składa się z czterech tomów: „I - Puszcza”, „II – Szło nowe”, „III – Złe dni” i „IV- Rozdroża”. Za kilka dni, autor tej ponadczasowej książki, kończyłby 114 i być może właśnie z okazji jego nadchodzacych urodzin, wydawnictwo MG zdecydowało się na publikację pierwszego tomu „Puszcza” w nowej oprawie graficznej.
W swoim dziele Gołubiew, pragnął dotrzeć do żywego człowieka czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego. W dość ograniczonych materiałach źródłowych m.in Kronika Thietmara z XI wieku, Gala Anonima z XII wieku, opowieści św. Brunona czy życiorys św. Wojciecha, autor starał się odnaleźć to co najbardziej trwałe, ludzkie i wiecznie aktualne, aby zawrzeć te informacje w swojej powieści. Podobno, jego zaangażowanie i potrzeba weryfikacji i aktualizacji faktów była tak ogromna, że w kolejnych wydaniach tej powieści, dokonywał znaczących zmian. Oznacza to, że najstarsze wydanie z 1945, różni się od kolejnych, ukazujących się do śmierci autora w 1979.
Powieść „Bolesław Chrobry” nie jest lekka, trudno było mi się przez nią przedrzeć, ale cieszę się, że spróbowałam! Szkoda, że nie wcześniej, ale lepiej późno, niż wcale. Autor dokonał archaizacji języka, co stanowi jednocześnie ogromną zaletę i problem w lekturze. Spotkałam się z opiniami, że najtrudniej jest zacząć i czytelnicy kilkakrotnie podejmują próby zmierzenia się z tą powieścią i gdy już przebrną przez pierwszych kilkadziesiąt stron to wsiąkają w ten język przodków i ich życie przed wiekami. Sprawdziłam i potwierdzam, w moim przypadku przełomowe było pierwszych 25-30 stron. Później, czułam się jakbym czytała książkę w języku, którego nie opanowałam perfekt i wciąż brakuje mi znajomości części słów.
Przedstawiona przez Antoniego Gołubiewa puszcza, od pierwszych stron jest bardzo przekonująca. Opisy mrocznych zarośli, trzęsawisk, dzikiej zwierzyny i grubaśnych drzew porośniętych mchem pobudzają wyobraźnię, wciągają. Być może inspirację dla autora stanowiły doświadczenia nabyte podczas II Wojny Światowej, gdy pracował jako robotnik fizyczny w łotewskich lasach. Postaci przedstawione przez Gołubiewa, nakreślone są bardzo wyraziście. Wydaje mi się, że nie pominął żadnej grupy, przedstawił pełen przekrój ówczesnej społeczności z początków polskiej państwowości. W całej powieści, tak jak i w swoim życiu, Gołubiew kładł nacisk na wartość wiary chrześcijańskiej i Kościoła katolickiego, stanowiących według niego, fundamenty, na których powstawała Polska.
Antoni Gołubiew, urodzony w Wilnie, pochodził z rodziny dwóch wiar i dwóch narodowości –polskiej i rosyjskiej. Uważam za fenomen fakt, że zdecydował się poświęcić praktycznie całe swoje życie na tworzenie fascynującej, wielotomowej powieści o pierwszym królu Polski, o pierwszych Polakach. Utrwalił w niej ponadczasowego ducha polskiego patriotyzmu, który z pewnością ewoluuje w kolejnych pokoleniach, ale niezmiennie trwa.
Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl