Bywają książki bardzo grube, i wydawałoby się, że w takich najwięcej treści i przesłania... niewątpliwie tak jest, choć zdarzają się takie "encyklopedie" których czytanie, możemy uznać jedynie tylko za stratę naszego cennego czasu, bo okazują się ostatecznie tak mało znaczące...
Do czego zmierzam?? Ano do tego, że "Psychiatra Boga" jest książką krótką (spokojnie da się pochłonąć w jeden dzień) i pozornie prostą, ale robi takie zamieszanie w głowie, że człowiek długo nie może o niej zapomnieć...
Gabe ma problemy i szuka pomocy. Nazywa siebie Bogiem i twierdzi, że jest prawie na skraju depresji...
Jak to jest możliwe, żeby Bóg miał w ogóle jakieś problemy i jeszcze do tego chciał korzystać z pomocy człowieka-psychiatry?
Ciężko w to uwierzyć, ale z każda sesją terapeutyczną Gabriela, wszystkie wątpliwości co do jego boskości zaczynają być coraz bardziej rozwiane, a w głowie pojawia się myśl, że wcale niełatwo jest być Najwyższym...
Wydawać by się mogło, że tak opisana historia jest super, ale tylko dla jakichś zagorzałych wierzących... wręcz przeciwnie...
Myślę, że postać Boga przedstawiona jest w takim świetle, w którym niepokorny katolik spokojnie strzeliłby pewnie pokaźnego focha...
Największy sens, jakiego można się doszukać jest chyba tak banalny, że łatwo go pominąć... Bóg szuka pomocy u kogoś kto wydaje się być do tego idealny... ale tymczasem ten który ma pomóc sam znajduje ukojenie w tym który go szuka...
Każda osoba spotykana w życiu pojawia się z jakiegoś powodu i od nas samych zależy tylko czy będziemy chcieli ten powód odkryć...
Nie ma pewnie nikogo, kto nie pomyślałby, że jego życie na jakimś tam etapie było, albo jest kompletnie do kitu ( szczęśliwi Ci, co tak nigdy nie myśleli :)
Prawdą jest pewnie to, że trzeba nauczyć się zatracać w życiu, a nie być tylko zajętym jego analizowaniem... bo to największe źródło wszystkich późniejszych zmartwień...
Nie muszę chyba więcej tłumaczyć skąd wzięła się tak wysoka ocena dla "Psychiatry Boga"
Właściwie to każdy powinien ją przeczytać, aby przypomnieć sobie co jest w życiu naprawdę ważne... aby jeszcze bliżej poznać samego siebie, innych i Boga, który poniekąd spowiada się w tej książce przed nami ze wszystkich swoich boleści...
Piękne jest to, że prowokuje i skłania do głębokich przemyśleń, porusza serce i rozum, daje możliwość różnej interpretacji; wierząc tylko w szalonego człowieka, albo coś znacznie większego...i niesie ze sobą wiele prawd, które trudno jakkolwiek podważać
"Cel życia to cieszyć się nim najlepiej jak się potrafi i wierzyć w cokolwiek się zechce. Jest tylko jeden warunek; szanować innych i dbać o nich"
mniej