Wysłannik recenzja

Na koniec Polski i jeszcze dalej!

Autor: @ew_kaa ·3 minuty
2020-10-29
Skomentuj
1 Polubienie
Paulina Hendel i jej Zaginiona Księga coś ostatnio często przewijają się w recenzjach na Pomistrzowsku. Cóż jednak mogę poradzić, skoro zakończenie każdej kolejnej książki wręcz nakazuje zachowanie zdrowego rozsądku i sięgnięcie po kolejną część? Nie było więc innej opcji. Po "Strażniku", "Tropicielu" oraz "Łowcy" nadszedł czas na czwartą odsłonę serii, czyli na "Wysłannika".

I wiecie co? Teraz też nie mogę się doczekać aż dorwę "Demona" - zwieńczenie cyklu. Ale po kolei:

W postapokaliptycznej Polsce dochodzi do przełomowego wydarzenia. Przedstawiciele północnych wiosek kraju zbierają się na specjalnym wiecu organizowanym przez mieszkańców Dąbrówki na czele z Hubertem, Ernestem, Zuzą oraz przygnałą ze Święcina Izą. Spotkanie to ma przejść do historii, ponieważ pierwszy raz od wojny ludzie postanawiają pomyśleć o własnej przyszłości, a nie wyłącznie o tym, jak przetrwać zimę. W trakcie wiecu więc dochodzi do wymiany doświadczeń, spostrzeżeń, a nawet do typowego handlu produktami. Okoliczne wioski znajdują nowych sprzymierzeńców w walce ku nowej Polsce.

Niespodziewanie na zebranie spraszają się niezapowiedziani goście, skutecznie rujnując wesołą, lekką i nieco podchmieloną pieruńsko mocną aroniówką atmosferę. Przybysze, jak sami siebie nazywają, są wysłannikami z Groty pod Łodzią. Kiedy usłyszeli o zrzeszeniu północy, postanowili wpisać się na listę sojuszników, przynosząc ze sobą najpotrzebniejsze dary.

Jedynie Hubert ma mieszane uczucia dotyczące gości, szczególnie że pewne nieciekawe sprawy nagle wychodzą na jaw. Dochodzi do wielu najróżniejszych wydarzeń, co koniec końców skutkuje wyprawą Huberta i Zuzy na południe kraju. A tam przyjaciele spotykają ogrom problemów, całą rzeszę obcych ludzi, co w zasadzie powoduje kolejne problemy, a na dodatek wiele nowych demonów, czyli... znowu problemy.

Bez owijania w bawełnę powiem, że "Wysłannik" jest książką, która do tej pory podobała mi się najbardziej. Sytuacje, w jakie wplątali się bohaterowie, były niesamowicie intrygujące, a sposoby, jak z nich próbowali wybrnąć, momentami mocno komiczne. Zauroczyła mnie mnogość całkowicie nowych wątków oraz samo to, że Hubert wyruszył w podróż z Zuzą - dwójka moich ulubionych postaci się zjednoczyła, co automatycznie wpłynęło na jakość lektury.

Warto w odrębnym akapicie wspomnieć o podróży bohaterów przez Polskę. Motyw niby oklepany, wszak można go znaleźć w wielu przeróżnych powieściach, ale tutaj Paulina Hendel wprowadziła powiew świeżości. Bohaterowie nie tylko wyruszają na ratunek przyjaciołom. W trakcie wędrówki w pewnym sensie odnajdują własne przeznaczenie, co gdzie indziej zwykle odbywa się na samym końcu - nie konkretnej części, ale często samej serii, trylogii lub innej "logii".

Od razu widać, że "Wysłannik" to książka napisana po latach, w przeciągu których Paulina Hendel zdobyła niemałe doświadczenie. I choć w poprzednich częściach autorka pisała lekkim piórem, tak teraz przez powieść się dosłownie płynęło. Wysłannik jest dogłębniej przemyślany, a fabuła stała się dojrzalsza, tak jak zresztą jej bohaterowie.

Końcówka powala na kolana, wbija w ziemię i sprawia, że czytelnik staje, jak wryty. Hendel serwuje nam świetnego, pełnometrażowego twista, czego efekty wspominam do dzisiaj - przypomnę, że mija czwarty dzień od przeczytania.

W książce zabrakło mi nieco głębszego wejścia w postać Zuzy. Dziewczyna jest dosłownie niesamowita i jedyna w swoim rodzaju, dlatego bardzo chętnie dowiedziałabym się, co za demon jej siedzi w głowie. :)

"Wysłannika" polecam gorąco! Oczywiście, nie radzę czytać bez znajomości poprzednich tomów, bo się po prostu nie połapiecie w wydarzeniach. W książce podobało mi się niemal wszystko (co już wiecie z powyższych zdań): od lekkiego pióra Hendel, przez podróż i poznawanie nowych ludzi, odkrywanie niezbadanych krańców Polski, aż do ukazywania relacji między bohaterami albo demonami. Przy "Wysłanniku" nie idzie się nudzić, a spokojny, zaplanowany wieczór zamieni się w wir zaskakujących wydarzeń.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wysłannik
Wysłannik
Paulina Hendel
8.4/10
Cykl: Zapomniana księga, tom 4

Nowy tom bestsellerowej serii "Zapomniana Księga" zmieni Wasze spojrzenie na świat ludzi i demonów! Ta opowieść nie mogła być tylko trylogią! Hubert wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż w poszuki...

Komentarze
Wysłannik
Wysłannik
Paulina Hendel
8.4/10
Cykl: Zapomniana księga, tom 4
Nowy tom bestsellerowej serii "Zapomniana Księga" zmieni Wasze spojrzenie na świat ludzi i demonów! Ta opowieść nie mogła być tylko trylogią! Hubert wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż w poszuki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Hubert stawia sobie za cel zjednoczenie okolicznych wsi. Ma to pomóc w ich rozwoju, wesprzeć wzajemny handel czy zapewnić wzajemną pomoc w przypadku napaści. Na wiecu zorganizowanym dla przedstawicie...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Przygodę z książkami Pauliny Hendel zaczęłam od serii Żniwiarz, która była mi polecana na bookstagramie. Od razu zakochałam się w tych powieściach. Wcześniej natrafiłam na Zapomnianą Księgę, ale opis...

@Banshee22 @Banshee22

Pozostałe recenzje @ew_kaa

Piąty akt
Teatr wojny

A gdyby tak pewnego dnia ktoś zaoferował wam bilety na premierę wyjątkowej sztuki, posadził w pierwszym rzędzie i zaprosił do świata pełnego brutalności, tajemniczego mo...

Recenzja książki Piąty akt
Łowca
Największą potęgą jest przyjaźń

Świat Zapomnianej Księgi pochłonął mnie do tego stopnia, że niemal bez dnia przerwy po przeczytaniu "Tropiciela", sięgnęłam po "Łowcę" - trzecią część przygód Huberta Si...

Recenzja książki Łowca

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl