Są takie historie, które chcemy poznawać, przede wszystkim przez wzgląd na nazwisko ich autorów. Philip Reeve napisał trzy bardzo poczytne książki dla młodzieży, z których jedna została zekranizowana w reżyserii samego Petera Jacksona. Zanim przyszła propozycja objęcia patronatem serii autorstwa Reeve'a skierowanej do jeszcze młodszych czytelników, nie wiedziałam, że w ogóle znajduje się ona w jego dorobku. Przyznam szczerze, że to nazwisko autora było dla mnie głównym motywatorem do sięgnięcia po serię o Busterze Baylissie. Oczywiście książki idealnie wpisały się także w grupę wiekową odbiorców - są przeznaczone dla dzieci od siódmego roku życia, a mój syn skończył już osiem lat i stwierdziłam, że przygody tego chłopca przypadną mu do gustu. Czy się nie pomyliłam? Poza tym, wspomnę jeszcze, że widzę pewne podobieństwo pomiędzy nimi...
W pierwszym tomie serii o Busterze Baylissie zatytułowanym Inwazja kosmicznych warzyw, chłopiec będzie musiał uratować swoje miasteczko przed krwiożerczymi roślinami do złudzenia przypominającym przerośnięte brukselki. W wakacje jego mama musi wyjechać na szkolenie związane z wykonywaną przez nią pracą a on wyjeżdża na ten czas do przyszywanej cioci Pauliny, która jest zapaloną ogrodniczką. Pewnego dnia ciocia Paulina wchodzi w posiadanie dziwnej rośliny, która jest właśnie z grupy tych rzucających czar na swoich właścicieli. W mieście pojawia się coraz więcej owych roślin, które rosną w niekontrolowany sposób i jak się wkrótce okazuje - są mięsożerne. Buster wraz ze swoją przyszywaną kuzynką Polly i innymi kompanami będą musieli stawić czoło tłumowi dziwacznych brukselek i ich przywódcy. Czy uda im się uratować Smogley przed zagładą? Nie będzie to wcale łatwe zadanie, ale ich sprzymierzeńcem jest także… muzyka.
Buster to chłopiec, który szybko znajdzie uznanie wśród chłopców z podstawówki. Psotnik lubiący sprawiać figle i żarty. Pierwszy tom wprowadza nas w jego zwariowany świat, w którym humorystyczne sceny to niemal codzienność. Kilka razy przyszło nam się pośmiać w trakcie czytania, między innymi dlatego ta książka zasługuje na wyróżnienie. Fabuła także jest przemyślana. Z przejęciem kibicowaliśmy Busterowi na polu bitwy i równie mocno chcieliśmy poznać tajemnice kosmicznych warzyw. Po drodze czekało nas trochę niepewności o los bohaterów, ale momenty grozy były zazwyczaj szybko rozładowywane śmiesznymi scenami. Dobrze, że od razu mogliśmy sięgnąć po drugi tom tej serii, gdyż byliśmy ciekawi nowej przygody, która czeka na Bustera i jego przyjaciół.
Seria jest naprawdę przyjemna w odbiorze. Humor to jej najlepsza cecha. Ciekawe ilustracje pobudzają wyobraźnię. Miękka okładka i mniejszy format wydania sprawiają, że książki są wygodne w użytkowaniu. Czcionka nie jest zbyt duża, ale dla starszych dzieci dość wygodna do samodzielnego czytania.