Ta recenzja będzie krótka, ponieważ nie chciałabym zdradzić zbyt wiele szczegółów związanych z tą wspaniałą, cudowną powieścią. Sięgając po "Muzykę gwiazd", wiedziałam, że czeka mnie bardzo przyjemna i wzruszająca lektura, jednak nie spodziewałam się, że poruszy mnie aż tak bardzo. Już dawno nie czytałam tak pięknego romansu i dawno żaden romans nie wbił mnie w fotel na wiele godzin. W tym przypadku było inaczej. Gdy zaczęłam czytać po prostu przepadłam i zanurzyłam się w historii Marianny i Keira. Teraz rozumiem zachwyty pozostałych czytelników odnośnie tej książki i jak najbardziej je podzielam.
Marianna Fraser, to dojrzała kobieta. Mieszka wraz ze swoją siostrą, znaną pisarką w eleganckiej dzielnicy Edynburga. Obie kobiety są samotne i doświadczone przez los. Marianna jest niewidoma od urodzenia, mimo to świetnie sobie radzi. Chce być jak najbardziej samodzielna. Jest niezwykle elegancka i ze względu na to, że nie widzi ma wyczulone zmysły. To dzięki nim intensywnie postrzega świat. Szczególnie słuchowi, dzięki któremu Marianna może poddawać się swojej pasji, muzyce i operze.Wiele lat temu spotkała ją tragedia. Straciła ukochanego męża i nienarodzone dziecko. To właśnie wtedy zamieszkała z siostrą. Od tamtej pory nosi w sercu niewyobrażalny żal. Jednak los sprawił, że na jej ścieżce stanął nowy mężczyzna, Keir. Tak bardzo podobny do jej zmarłego męża, fascynuje kobietę. Tych dwoje wiele dzieli, jak i łączy. Rodzi się miedzy nimi uczucie, jednak mężczyzna na przemian zarówno szybko się pojawia, jak i znika, co prowadzi to tego, że ich związek jest wielką niewiadomą. Pewnego dnia zabiera Mariannę na wyspę Skye, to tam chce pokazać jej swój świat.
Trudno rozpisywać się o treści tej książki, ponieważ to tak jakbym odkrywała przed Wami karty, które czytając sami musicie odkryć. Bardziej chciałabym napisać o emocjach jakie mi towarzyszyły czytając tę powieść. Przede wszystkim po raz pierwszy mogłam wczuć się tak głęboko w osobę niewidomą i jej świat. Marianna była dla mnie naprawdę kobietą niezwykłą, a tragedia jaka ją spotkała była dla mnie niewyobrażalna. Cieszyłam się, gdy spotkała Keira i chciałam żeby los się w końcu do niej uśmiechnął. Bardzo im kibicowałam, chociaż ich "związek" nie należał do najłatwiejszych. Jednak muszę również przyznać, że czasami upór głównej bohaterki, strasznie mnie denerwował, bałam się, że przez niego właśnie popełni kolejny błąd i będzie nieszczęśliwa. Miałam ochotę wskoczyć do książki i z nią pogadać:)
W powieści są również inne świetnie wykreowane postaci, każda z nich ma swoje problemy, z którymi musi się zmierzyć, aby odnaleźć szczęście. Czytając "Muzykę gwiazd" znajdziecie wszelkie emocje, radość, smutek, żal, gniew, miłość. Z pewnością będziecie mieć łzy w oczach. Ja byłam zachwycona tą powieścią i mogę ja Wam tylko gorąco polecić. Zaznaczam, że nie jest to ckliwy romans. Ta książka to o wiele więcej!
Jest tak niezwykle prawdziwa i przejmująca, że pozostanie w człowieku na długo.