Śmierć Komandora. Pojawia się idea recenzja

Murakami pisze a idea się tylko przygląda

Autor: @warsztat_dobrego_nastroju ·1 minuta
2020-11-16
1 komentarz
4 Polubienia
Wybaczcie mi, ale idea to coś, co wszystkiemu się przygląda. Nie może być wybredna w tym, czemu się przygląda. Ale naprawdę nie bierzcie sobie tego do serca panowie. Dla mnie tak samo wygląda seks, poranna gimnastyka i czyszczenie komina. Przyglądam się, alem niezbyt zaciekawiony. Po prostu sobie patrzę”.


Proza Murakamiego jak zwykle dostarcza mnóstwa wrażeń. Na pewno nie będzie to moja ulubiona pozycja, ale świat, który wykreował pisarz to jednak miejsce, za jakie go (nie boję się użyć tego słowa) pokochałam a właściwie jego książki. To mój świat. W „Śmierci Komandora. Pojawia się idea” główny bohater, malarz portrecista, rozstaje się z żoną i zamieszkuje w domu, w którym przed laty mieszkał ojciec jego przyjaciela, także artysta. Od tej pory jego życie nabiera innego wymiaru. Przestaje dbać o pieniądze, nie chce i nie musi malować portretów prezesów firm i może zacząć żyć tak jak chce. To nowe życiu bardzo mu odpowiada, jak na samotnika przystało. Niestety tę, wydawałoby się, sielankę przerywają nowi znajomi, dziwne odgłosy pochodzące jakby spod ziemi oraz „Idea” ukazująca się pod postacią mężczyzny z obrazu „Śmierć Komandora”. Każda kolejna osoba pojawiająca się w tej książce jest nietuzinkowa i tajemnicza a rzeczywistość przeplata się ze światem fantastycznym. Autor opisuje życie bohatera, będącego również narratorem, w oczywisty dla siebie sposób. Jego cechy są charakterystyczne dla postaci stworzonych przez Japończyka w swojej prozie, ale to właśnie w jego twórczości uwielbiam, zwykłych ludzi. Fabuła nie jest wartka i porywająca, ale daję się w nią wciągnąć. Jak sam autor podkreśla w rzadkich wywiadach, jego książki czyta się dla narracji, wkracza się w powieść i podążą za nią w ciemno. Nie ma potrzeby dokonywać głębokich analiz treści i dopatrywać się drugiego dna. Wielu zastanawia się gdzie tkwi fenomen pisarza? Ja o tym nie myślę, bo to nie podlega dyskusji. Czytelników Murakamiego nie trzeba namawiać do przeczytania tej pozycji, bo jest to nasz obowiązek. Inni, którzy ją ominą niech żałują.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-11-07
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć Komandora. Pojawia się idea
2 wydania
Śmierć Komandora. Pojawia się idea
Haruki Murakami
7.9/10
Cykl: Śmierć Komandora, tom 1

W Hong Kongu została uznana za nieprzyzwoitą, ocenzurowana i zakazana dla czytelników poniżej 18. roku życia. W Japonii w środowisku skrajnej prawicy wywołała oskarżenia wobec Harukiego Murakamiego o ...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
Niestety tĘ (...) sielankę
@warsztat_dobrego_nastroju
@warsztat_dobrego_nastroju · prawie 4 lata temu
A dziękuję, poprawiłam.
× 1
Śmierć Komandora. Pojawia się idea
2 wydania
Śmierć Komandora. Pojawia się idea
Haruki Murakami
7.9/10
Cykl: Śmierć Komandora, tom 1
W Hong Kongu została uznana za nieprzyzwoitą, ocenzurowana i zakazana dla czytelników poniżej 18. roku życia. W Japonii w środowisku skrajnej prawicy wywołała oskarżenia wobec Harukiego Murakamiego o ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Murakami czaruje, lecz subtelnie. Mami i zwodzi, ale jednocześnie bierze za rękę i prowadzi, jak dorosły małe dziecko. A wszystko tylko przy użyciu spokojnych słów, sielankowej niemalże opowieści i ...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Pewnego trzydziestosześcioletniego malarza porzuca żona. Postanawia on wyjechać z miasta, a przy okazji odbywa tułaczkę po północno-wschodniej części wyspy Honsiu. Kiedy w końcu wraca do Tokio, zwrac...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @warsztat_dobrego...

Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
opowieść o wielkim piłkarzu

Jeden z najbardziej genialnych piłkarzy świata. Kochany i wielokrotnie porzucony. Nigdy się nie poddawał, pomimo wielu przeciwności boiskowego losu. Nie będę obiektywna,...

Recenzja książki Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Płonący Bóg
dalsze losy Rin

Trzeci tom „Wojen makowych” zmusza do podsumowania. To na pewno dobre fantasy, choć czasami przydługie opisy nudzą. Główna bohaterka, no cóż, raz budzi sympatię, innym r...

Recenzja książki Płonący Bóg

Nowe recenzje

Śmierć w Grodnie
Nigdy tak do końca nie można komuś w 100% zaufać
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Śmierć w Grodnie - Benedykt Rutkowski Dziękuję wydawnictwu Waspos za możliwość przeczytania tej książki. ...

Recenzja książki Śmierć w Grodnie
Długie beskidzkie noce
Długie beskidzkie noce
@meryluczyte...:

Sięgając po "Długie beskidzkie noce" nastawiłam się na powieść z górami w roli głównej lub tworzącymi wyraziste tło, ws...

Recenzja książki Długie beskidzkie noce
Głęboko pod powierzchnią
A co gdy miłość nie uskrzydla, a staje się prze...
@vaneskania07:

Zawsze słyszymy, że miłość sprawia, że stajemy się lepszą wersją siebie, ale co jeśli ta miłość po jakimś czasie nas ni...

Recenzja książki Głęboko pod powierzchnią
© 2007 - 2024 nakanapie.pl