Mściwy. 50 stanów świadomości recenzja

Elizabeth i Alexander tworzą szczęśliwy związek. Mieszkają w Nowym Jorku, gdzie Alex jest, powiedzmy, normalny. Oboje postanawiają ponownie wyruszyć w podróż przez nieznane im miasta, by dowiedzieć się jaki w nich jest Alex. A to wszystko po to, żeby wiedzieli gdzie w przyszłości mogą wyjechać, a których miejsc unikać. Nie trudno się domyśleć, że jego stany świadomości ulegają diametralnej zmianie. W każdym mieście jest inny, a najgorsze jest to, że nikt nie wie jaki będzie, kiedy wjeżdżają do danego miasta.

W jednym z miast Alexander jest totalnie bierny, nic go nie interesuje, nawet Beth. Kiedy idą coś zjeść, Elizabeth znika z restauracji. Nikt nie wie kto ją porwał, a już na pewno dlaczego. Rozpoczyna się szaleńcza walka z czasem, a Alexander staje się mściwy. I zrobi wszystko by odnaleźć ukochaną i ukarać każdego kto zrobił jej krzywdę.

Książka ta swoją premierę miała całkiem niedawno, dwa tygodnie temu. To dwa miesiące po premierze ,,Niebezpieczny.50 stanów świadomości". Myślę, że autor nie miał za dużo czasu na to by podszkolić swój warsztat. Tym samym mamy drugi tom, który poziomem dorównuje pierwszej części.

Do momentu kiedy Elizabeth zostaje porwana, ta książka przesiąknięta jest sexem do granic możliwości. Sceny erotyczne są co chwila i w takich momentach, że w życiu realnym nie wiem czy miałyby rację bytu. Dopiero po porwaniu następuje zmiana. Robi się ciekawiej, to za sprawą wątku kryminalnego. Jednak nie jest to czego oczekiwałam. Fabuła jest bardzo prosta. Widać, że napisał to świeżak na rynku wydawniczym.

Bohaterowie strasznie mnie irytowali, infantylna fabuła przesiąknięta sexem. Nawet mały wątek kryminalny nie zdołał uratować książki. Nie lubię pisać tak krytycznych recenzji. Ale tu nie mogłabym nic innego napisać. Może komuś się to podoba, nie przeczę, ale to nie są książki dla mnie. Uważam, że autor musi jeszcze sporo popracować nad swoim warsztatem pracy. Jest początkujący, młody i naprawdę może wszystko, tylko musi nad tym mocno popracować. Życzę powodzenia.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Replika.