„Powoli wracając do zmysłów, uświadomił sobie, że jeszcze nikt nigdy nie włożył tylu starań w sprawienie mu przyjemności. Miał ochotę płakać z wdzięczności, że go zechciała.”
Mroczny romans pełen ognia, pikantnych i namiętnych scen seksu, seksownych i niebezpiecznych wampirów, niebezpieczeństwa, a to wszystko przyprawione humorem. Czy trzeba czegoś więcej?! Zdecydowanie NIE! Ta książka to strzał w dziesiątkę.
Między dwoma klanami toczy się odwieczna wojna. Bractwo Czarnego Sztyletu to najlepsi wampirzy wojownicy, a w ich szeregach jest ich przywódca-Wrath. Mają za zadanie ochraniać swój gatunek i zabijać tych, którzy im zagrażają. A w szczególności martwiaków z Zakonu Martwych Dusz, którzy pragną pozbyć się wszystkich wampirów. Tylko Wrath teraz będzie musiał spełnić prośbę przyjaciela i pomóc jego córce w przemianie. Tylko że Beth nie wie nic o swoim pochodzeniu. Między tą dwójką rodzi się pożądanie, którego nie są w stanie zatrzymać. A do tego w ich mieście zaczyna dochodzić do morderstw prostytutek. Czy to możliwe, że ktoś właśnie rozpoczął łowy? Jak zareaguje Beth, gdy pozna prawdę, że wampiry istnieją, a ona jest jedną z nich? Czy to, co zrodziło się między nimi, przetrwa to, co właśnie nadchodzi? Jak bardzo zaboli zdrada i jakie będą jej konsekwencje?
„Jestem odpowiedzią na twoje pragnienia…”
Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad sięgnięciem po książkę z motywem wampirów, ale nie potrafiłam się zdecydować co wybrać. Zwłaszcza że jeszcze żadnej do tej pory nie czytałam, tylko oglądałam kilka filmów. Więc nic dziwnego, że gdy dostałam propozycję zrecenzowania „Mroczny kochanek”, zdecydowałam się na to bez zastanowienia i to była moja najlepsza decyzja! Przepadłam w tej książce bez reszty, skradła moje serce i już tęsknie za jej bohaterami. Nic dziwnego, że dawkowałam sobie jej zawartość, by jak najdłużej móc z nimi być, ale było to cholernie trudne. Autorka zbudowała aurę tajemnicy, mroku, niebezpieczeństwa, strachu, akcji w taki sposób, że ciężko jest się oderwać od niej. Z zapartym tchem śledziłam ich losy, a skoro to romans to nie zabrakło tu pikanterii i bardzo gorących scen, które rozgrzewały. Ale były również momenty, które napędzały mi stracha, w których krew się lała. Autorka dość obrazowo opisywała wszystkie sceny, przez co moja wyobraźnia odtwarzała każdą scenę jak w jakimś filmie. Tylko że to, co znajduje się w tej książce, nie było jeszcze w żadnym filmie. Były chwilę, że uśmiechałam się, ale i takie, że czułam napięcie i niepewność. Ta książka jest przesycona emocjami, które odczuwa się przy czytaniu. Autorka stworzyła swój własny wyjątkowy świat, bohaterów i zabrała nas do niego z wielkim przytupem. A poznanie tej całej wampirzej zgrai było dla mnie czystą przyjemnością, zresztą tak jak i Beth. Każda z tych postaci jest wyjątkowa i każda coś wnosi do tej fabuły. Wszystko jest napisane w trzeciej osobie i z różnych perspektyw, a największym zaskoczeniem było dla mnie poznawanie perspektywy wrogów wampirów. Oj dzieje się tu sporo, a końcówka o mało nie przyprawiła mnie o zawał. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, bo romanse z wampirami stały się kolejnym moim ulubionym wątkiem w książkach. Gorąco polecam.