Ucieczka przed nadchodzącą zgubą na krótszy czas jest właściwym rozwiązaniem, gdyż przeważnie wtedy nie mamy, jak się bronić i ciężko o jakąkolwiek pomoc ze strony otoczenia. Natomiast na dłuższy czas jest to błędne rozwiązanie, gdyż ile można uciekać i żyć w strachu przed nieznanym. Po znalezieniu nowego miejsca trzeba poszukać sojuszników i razem stawić czoło prześladującej osobie.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Amandę, która została zaatakowana przez byłego męża Olafa, czego efektem było znalezienie się jej w szpitalu. Bohaterka postanowiła uciec ze szpitala, by ratować córkę Różę przed niebezpieczeństwem. Przy pomocy swojej siostry Anieli wyjeżdżają z miasta, by na chwilę się u niej ukryć. Następnego dnia pożycza samochód Anieli i wyjeżdżają w nieznane wraz z córką. Trafiają do przytulnego miasteczka, gdzie Amanda dostaje propozycję pracy u Amelii, która prowadzi niewielki lokal gastronomiczny. Amanda wynajęła dom u pracodawczyni, z którą się od razu zaprzyjaźniła, Okazało się, że nieopodal mieszka również sympatyczna dziewczyna o imieniu Wanda, która również zaprzyjaźniła się z bohaterką. Niestety Amanda cały czas miała wrażenie, że ją ktoś śledzi, aż ktoś zaczął ją straszyć stukając w drzwi, włamując się do domu oraz krążąc wokół niego. Amanda poprosiła o pomoc miejscowego komendanta policji Gabriela o pomoc. Wyjawiła mu prawdę do czego jest zdolny jej mąż, a on postanowił jej pomóc. Kto i dlaczego prześladuje Amandę? Kim okaże się Wanda? Jakie relacje połączą Amandę i Gabriela? Jakie wydarzenia czekają bohaterów? O tym w książce „Postrach z ciemności” autorstwa Katarzyny Romeckiej.
Dreszczyk emocji
W tym przypadku otrzymujemy pełną napięcia historię ucieczki zrozpaczonej kobiety wraz z dzieckiem przed sadystycznym i bezwzględnym byłym mężem. Każdy etap książki przynosi nam falę emocji, pojawia się dreszczyk oraz niepewność wywołana brakiem wiedzy kto tak naprawdę prześladuje bohaterkę i jej córkę. Praktycznie nie znajdziemy jakiegoś długiego spadku napięcia w tej historii, a wręcz pojawia się jego wzrost. Na początku nie ma jakichś kolorowych i cukierkowych historii, jak to pięknie razem ze sobą żyli i nagle coś się zaczęło między nimi psuć. Od razu poznajemy opowieść od momentu wylądowania w szpitalu Amandy po napaści na nią przez jej byłego męża. Taki zabieg pozbawiana nas zapewne zbyt dużej ilości nic nie wnoszących informacji do książki, przez co owa pozycja jest znacznie bardziej wciągająca. Uważam tak, gdyż większość opisywanych w książkach takich historii zaczyna się od sielanki i dobroci ze strony przyszłego oprawcy i dlatego myślę, że ta drobna wzmianka, która w tekście się pojawia o tym w zupełności wystarcza, dzięki czemu mamy samą kwintesencję thrillera bez żadnych domieszek z innych gatunków, co również spotkałem w niektórych książkach, a psuło to obraz samej historii i zniechęcało do dalszej lektury.
Podsumowanie
Książkę czyta się z dość dużym zaciekawieniem, jednakże dla osób takich, jak ja ma ona pewien feler, a mianowicie brak rozdziałów. Nawet przy takich małych gabarytach (około 150 stron) podzielenie na kilka rozdziałów tejże historii ułatwiło, by czytanie zwłaszcza osobom, które czytają rozdziałami. Kolejnym minusem jest pewna ilość błędów stylistycznych, ale najgorszą pomyłką jest zamiana imion Gabriela z Olafem w pewnym zdaniu. Okładka, jak najbardziej oddaje charakter książki, czyli mrok i niepewność dotycząca nadchodzącej przyszłości ze strachem w tle. Gorąco polecam pozycję wszystkim fanom gatunku, którzy uwielbiają niebezpieczeństwo i nieprzewidywalne posunięcia negatywnych bohaterów w historiach, które mogą się w prawdziwych realiach wydarzyć.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater.