Widma minionych nocy recenzja

Mroczny horror bez napięcia

Autor: @wolfikowa ·2 minuty
2011-07-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Mroczna okładka. Twarz kobiety o przenikliwych oczach podobna do bohaterki „Ringu.”


Strefa mroku… „Widma minionych nocy” przyciągnęły mnie obietnicą, że „są rzeczy silniejsze niż śmierć”. Początek książki ciekawy i wciągający. Odgłosy drzew, wiatr w oddali, skrzypienie drzwi.

Autor potrafi wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój: „Deski podłogowe skrzypiały mu pod nogami. O okiennicę ocierała się gałąź. Nagle w drzwiach gabinetu mignął cień. A potem powoli, zupełnie jakby ktoś pomału podkręcał płomienie w propanowych latarniach, blade światło wypełniło otwór drzwiowy pomieszczenia, rzucając srebrzystą smugę na dywan w salonie.”

Głównym bohaterem powieści Jamesa P. Blaylock’a jest Peter, mieszkaniec kanionu. Mężczyzna po rozwodzie z żoną przeniósł się na odludzie i powoli układa sobie życie z inną kobietą. Chociaż z żoną łączy go już tylko wspólne dziecko, Peter pomaga jej czasem. Gdy jego eks wraz z dzieckiem wybiera się na Hawaje, Peter postanawia naprawić coś w jej samochodzie. Okazuje się jednak, że wcale nie wyruszyli w podróż. Zniknęli i nikt nie wie, gdzie są.

W tym samym czasie Pomeroy, szemrany poszukiwacz nieruchomości, usiłuje za wszelką cenę wykupić najładniejsze domy w okolicy. Mężczyzna nie cofnie się przed niczym. Dla niego zatrucie studni to bułka z masłem. W swoje interesy wciąga Kleina, który jest sąsiadem nowej przyjaciółki Petera. Brzmi trochę jak „Moda na sukces”? Faktycznie.

Gdyby książka opowiadała wyłącznie o poszukiwaniach i uczuciach Petera, byłaby kilka razy ciekawsza Mam wrażenie, że autor, nie mając pomysłu i mając około 200 stron dobrego, mrocznego tekstu, postanowił dokoptować parę wątków i postaci.

To, że bohaterowie są ze sobą w jakiś sposób połączeni, sprawia, że niestety nie da się ominąć nieprzyjemnych rozdziałów, by przejść do ciekawszych części, ponieważ wrzucenie szczura do studni jednego z bohaterów może mieć swoje konsekwencje 50 stron dalej.

Autor miał chyba również problemy z budowaniem napięcia. Główny bohater coś słyszy, pada deszcz, wiatr szaleje w pobliskim lesie… i nagle… czuję się, jakbym słyszała opowieść przedszkolaka. To nadużywanie, moim zdaniem, słowa „nagle” zaczyna po jakimś czasie irytować. To, co miało budować napięcie, burzy je, jak przerwa na reklamę.

Nie zrażając się jednak do naciąganych bohaterów i problemów z napięciem, książkę przeczytałam i jestem zadowolona. Nie zdradzę, czy Peter odnajdzie swoją rodzinę i jak skończy pośrednik nieruchomości spod ciemnej gwiazdy. Przeczytajcie sami i broń boże nie przerywajcie lektury po nudnawym kawałku z Kleinem w roli głównej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-07-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Widma minionych nocy
Widma minionych nocy
James P. Blaylock
4.8/10
Seria: Strefa mroku

Są rzeczy silniejsze niż śmierć. W ciemności słychać szepty. Nocny wiatr niesie ze sobą płacz dziecka. Zniknięcie byłej żony i syna zapoczątkuje serię niezwykłych wydarzeń. Mężczyzna przekona się, ż...

Komentarze
Widma minionych nocy
Widma minionych nocy
James P. Blaylock
4.8/10
Seria: Strefa mroku
Są rzeczy silniejsze niż śmierć. W ciemności słychać szepty. Nocny wiatr niesie ze sobą płacz dziecka. Zniknięcie byłej żony i syna zapoczątkuje serię niezwykłych wydarzeń. Mężczyzna przekona się, ż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powieść Jamesa P. Blaylocka trafiła do mnie po serii książek, które przyprawiły mnie o poważne stany przedzawałowe. Po powrocie do względnej równowagi emocjonalnej i zaparzeniu świeżej kawy,zasiadłam ...

IN
@cardre

Pozostałe recenzje @wolfikowa

Ja, inkwizytor. Miecz aniołów
Wiara kontra magia

„Przykro będzie, jeśli już nigdy nie dasz rady wsadzić go w rzyć młodego chłopca, prawda? – spytałem i znowu ścisnąłem mocniej” Po książkę Jacka Piekary sięgnęłam bardz...

Recenzja książki Ja, inkwizytor. Miecz aniołów
Szaleństwo aniołów
Cudowne ocalenie

„[…] W dzisiejszych czasach magia nie kryje się już w pnączach i drzewach. Skupia się tam, gdzie można znaleźć większą część życia, jarzącą się obecnie neonowym blaskiem”...

Recenzja książki Szaleństwo aniołów

Nowe recenzje

Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko - kaskader literatury
@Strusiowata:

Pretekstem do ponownego sięgnięcia po prozę Marka Hłaski był udział w wyzwaniu czytelniczym: 20 książek na rok 2024. Je...

Recenzja książki Pierwszy krok w chmurach
Miłość pod choinką
Czy niebezpieczny wypadek może przynieść coś do...
@anettaros.74:

Pachnąca świerkowym aromatem, przepełniona rodzinną atmosferą i zasypana śniegową pierzynką. Jednak pod płaszczykiem św...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Pieśń królowej lodu
Syreni śpiew
@podrugiejst...:

Lubicie skandynawski klimat? A jak do tego dodamy siedemnastowieczne księstwo w Dani i retelling królowej śniegu? Jeśl...

Recenzja książki Pieśń królowej lodu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl