Mroczne sąsiedztwo. Tom 1. Zew recenzja

„Mroczne sąsiedztwo. Zew” to książka autorstwa Holly Black wydana przez Wydawnictwo Jaguar.

„Zew” jest pierwszym z planowanych trzech tomów powieści graficznej w tej serii.

Rue Silver nie przejmuje się tym, że jej matka zaginęła trzy tygodnie temu. Nie przejmuje się też tym, że jej ojciec od tego momentu „zrobił sobie wakacje od życia” – nie chodzi do pracy, siedzi w fotelu z nieobecnym, choć jednocześnie zbolałym wzrokiem. Rue nie przejmuje się również tym, że widzi dziwne rzeczy. Dostrzega to, czego nie powinna. A z czasem to, czego widzieć nie powinna, zaczyna nawet do niej przemawiać na szkolnych korytarzach…

Kim są postaci, które zaczyna widywać Rue? Czy to, co ukazuje się dziewczynie, jest prawdziwe, czy tylko jest tworem jej wyobraźni? Co się stało z matką Rue i dlaczego ojciec dziewczyny zaczął zachowywać się dziwacznie? Okazuje się, że świat jest bardziej skomplikowany, niż można byłoby przypuszczać. Bo kto by przypuszczał, że to ojciec Rue zostanie oskarżony o zabójstwo żony?

Rue wysnuwa cztery hipotezy, które mogą okazać się prawdziwe w tej niecodziennej sytuacji. Wraz z bohaterką przemierzamy drogę do poznania prawdy.

Holly Black jest nazywana Królową Elfów, Elfią Królową, mistrzynią dark fantasy. Czy zasłużenie? Cytując: „No kur…, oczywiście, że tak!”. Autorka tworzy oryginalne historie, postaci zapadające na długo w pamięć, a do tego jest w stanie zaskoczyć czytelnika niebanalnością i zwrotami akcji. Czy tak było i w przypadku „Mrocznego sąsiedztwa”? Powtórzę – „No kur…, oczywiście, że tak!”. Autorka stworzyła bohaterów, do których przywiązujemy się i z ciekawością śledzimy ich losy. Odkrywamy nieznane, okrywając się elfim mrokiem, jaki potrafi stworzyć jedynie Holly Black.

Za każdym razem, gdy czytam coś, co wyszło spod pióra Holly Black, to jestem pod wrażeniem jej bezpośredniego stylu. Autorka nie owija w bawełnę. Tym razem otrzymujemy czarno-biały komiks, z którego istoty nadprzyrodzone niemalże się wylewają. Czujemy ich bliskość, ten klimat. Grafiki są, według mnie, tak pięknie brzydkie i tak brzydko piękne, że idealnie pasują do tego, co chciała przekazać nam Holly Black.

Ja jestem kupiona w pełni, w szczególności, że „Zew” idealnie rozbudza naszą ciekawość i jest idealnym wstępem do historii, która na pewno będzie szalenie dobra. „Mroczne sąsiedztwo” jest połączeniem rodzinnego dramatu, poznawania siebie i sekretów rodzinnych, a także tajemnic „nie naszego” świata. Wszystko to sprawia, że przewracając strony komiksu, odczuwamy narastający stale niepokój.

Minus „Mrocznego sąsiedztwa”? Kończy się zbyt szybko i to w takim momencie, że mamy ochotę przejechać się do siedziby Wydawnictwa Jaguar z transparentem, głoszącym, iż chcemy więcej.

Jeśli lubicie twórczość Holly Black, to na pewno nie zawiedziecie się i na tej powieści graficznej. Styl Holly Black i grafiki, które stworzył Ted Naifeh, robią robotę.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.