Jakoś ostatnio tak się składa, że wpadają mi w ręce same dobre lektury. Wiem, że to nie będzie trwało wiecznie, i że prędzej czy później trafi mi się jakiś literacki babun, ale póki co cieszę się tą dobrą passą i pochłaniam kolejne świetne historie. Takie, jak chociażby ta zawarta w thrillerze
Co się stało z Mirandą Huff? Javiera Castillo.
No właśnie, Castillo nie jest nowicjuszem. Mało tego - podobno, to najbardziej poczytny hiszpańskojęzyczny autor thrillerów, a
Co się stało z Mirandą Huff? to Jego trzecie powieść. Myli się jednak ten, kto sądzi, że Castillo zabierze Was do pachnącej paellami Walencji czy na rozświetlony neonem Tio Pepe madrycki Puerta del Sol. Czytelników czeka znacznie dłuższa wyprawa, bo aż do słonecznej Kalifornii. To właśnie tutaj, a konkretnie w leśnej chatce niedaleko Los Angeles, zaczyna się dramat Ryana Huffa. Zaczyna się w momencie kiedy odkrywa, że jego żona zniknęła, a w domku są ślady krwi i walki. Ryan natychmiast zawiadamia policję, a ta od razu przystępuje do poszukiwań. Nazajutrz zostaje znalezione w lesie ciało, a jakieś czas później, w okolicznym jeziorze, nurkowie natrafiają na wrak samochodu z szkieletem za kierownicą. Oba trupy, to kobiety, ale żadna z nich nie jest Mirandą. Czy to jednak możliwe, że te zwłoki coś łączy? I gdzie, u licha, jest Miranda?
Javier Castillo serwuje nam mroczną i mocną opowieść o Los Angeles i jego upadłych aniołach, o samotności, niespełnionych marzeniach i magii Hollywood, za którą chowają się wyrafinowanie, bezwzględność i zbrodnia.
Co się stało z Mirandą Huff? to świetnie napisana powieść, w której atmosfera sukcesywnie gęstnieje, a znaków zapytania przybywa z każdym kolejnym rozdziałem. Javier Castillo stworzył wielowątkową opowieść, którą poznajemy z perspektywy trzech bohaterów: małżeństwa niespełnionych filmowych scenarzystów Ryana i Mirandy Huffów oraz gwiazdy reżyserii i legendy Hollywood Jamesa Blacka. Bardzo spodobała mi się konstrukcja powieści, mamy tu bowiem aż trzech narratorów: dwóch pierwszoosobowych (Ryan i Miranda) oraz trzecioosobowego, który opowiada nam historię sprzed niemal czterdziestu lat. Może się wydawać, że wprowadzi to chaos, ale tak nie jest. Wszystko jest czytelne, a rytm książki jest wręcz filmowy.
Ale
Co się stało z Mirandą Huff?, to przede wszystkim świetna historia, w której czuć dawnego ducha Hollywood. To opowieść o samotności, zmarnowanym życiu i niewykorzystanym talencie, w której pobrzmiewa zarówno nostalgia, jak i tęsknota. Javier Castillo skroił naprawdę świetny thriller. Thriller przykuwający uwaga, trzymający za gardło, wciągający już od pierwszych stron. Tak, dosłownie od pierwszych stron, bo to nie jest jedna z tych historii, która wymaga czasu, aby się rozkręcić. Castillo wrzuca czytelnika na głęboką wodę od razu, a do brzegu trzeba dopłynąć o własnych siłach.
Co się stało z Mirandą Huff?, to powieść przede wszystkim dla Czytelników lubujących się w mrocznych historiach, ale myślę, że i miłośnikom kina, ta powieść powinna się spodobać. Mam nadzieję, że moja opinia sprawi, że postanowicie sięgnąć po ten thriller, ja natomiast liczę po cichu na to, że Wydawnictwo Literackie jeszcze kiedyś sięgnie po książki Javiera Castillo.
© by
MROCZNE STRONY | 2022