Mr. President recenzja

 Po fenomenie "50 Twarzy Greya" literatura kobieca mocno rozwinęła swoje skrzydła. Teraz można powiedzieć, że  rynek książki jest zalany  tego typu publikacjami, co nie znaczy jednak, że jest to dobre zjawisko. Tutaj należy zastanowić się czym dla mnie jest taka książka, jaki sens ma jej lektura i po co tak naprawdę po nią  sięgam. Greya  znamy wszyscy, to właśnie on stanowi trzon dla kolejnych męskich postaci i to właśnie on  był powodem nie jednego rumieńca  na kobiecej twarzy. Kobiety zwariowały  na punkcie serii  Greya, Crossa. Jestem jednak ciekawa czy kiedykolwiek, (i ile ich było), którakolwiek  z tych kobiet wyniosła coś z tej książki? TAK ! Z TYCH KSIĄŻEK  MOŻNA COŚ WYNIEŚĆ! (Oprócz wspomnianego już rumieńca I pomijając publikacje typu "Mikołaj  na zamówienie"). Te publikacje to nie tylko sceny erotyczne i wyidealizowani faceci.
Nie mogłam się powstrzymać aby nie podzielić się z wami dwoma tytułami, które przeczytałam jednych tchem. Jest to seria Biały  Dom autorstwa Katy Evans: Mr. President i drugi tom Przywódca.  Seria opowiada historię Matthew Hamiltona syna byłego  prezydenta USA i  Charlotte  Wells zwykłej córki senatora. Oboje wiedzą o swoim istnieniu od lat młodości. Połączyła ich jedna szczenięca obietnica i wzajemna wspaniała milość, której warto się uczyć. Nie sposób jest opowiedzieć tej historii, i choć każdej z nas wydaje się ona nierealna to dialogi, które stworzyła autorka i słowa, które zapisała na kartkach każdej z tych książek potrafią poruszyć do głębi. Oddanie się dla drugiej osoby to w dzisiejszych czasach dość abstrakcyjna fraza, tyle związków i małżeństw potrafi się rozpaść z racji zwykłego braku rozmowy, czy braku poświęcenia się osoby dla osoby. Autorka poprzez postać Charlotte pokazuje, że czasem warto postawić wszystko na jedną kartę, i warto dac z siebie wszystko drugiej osobie. Podarować swój czas, swoje zrozumienie i swoją miłość, ponieważ te trzy rzeczy bywają tak ulotne, że raz utracone mogą pozostać nigdy nieodzyskane.