Mów jak rodowity Anglik recenzja

Każdy, kto kiedykolwiek uczył się jakiegoś języka, pewnie zadał sobie pytanie, czy potrafiłby się porozumieć w tym języku. Szkoły i kursy często stawiają nacisk na poprawność gramatyczną. Jest to przydatne, jednak nie wystarczające, gdy zostanie się wrzuconym do środowiska, gdzie mówi się językiem potocznym. Właśnie dlatego została stworzona ta książka. Nie znajdzie się w niej reguł gramatycznych, za to obfituje w przydatne zwroty i słówka używane przez Anglików. Język angielski, jak każdy inny, ma swoje własne skróty, powiedzonka i wulgaryzmy, których nie znajdzie się w tradycyjnych podręcznikach czy słownikach. „Mów jak rodowity Anglik” to zbiór tego wszystkiego , co przyda się w kontakcie z żywym językiem.
Na początku znajdziemy krótki test, który pokazuje poziom znajomości angielskiego. Oczywiście nie znajdzie się tu pytanie dotyczące czasów zaprzeszłych, ale tłumaczenie słowa „nawalony” owszem. Dalej umieszczono bardzo przydatny rozdział dotyczący poprawnej wymowy. Po tym wstępie można przejść do części właściwej książki. Podzielona jest ona na rozdziały tematyczne, m.in. „Szkoła i zawód”, „Wszystko co sprawia przyjemność”, „W razie potrzeby”, „Miejsce i czas”, „:Liczby”. Każdy rozdział jest zbudowany według tego samego schematu. Na początku znajduje się spis słówek, razem z przykładowym zdaniem o bardzo różnym poziomie trudności. Przeglądając, miałam wrażenie, że niektóre słówka są aż zbyt proste. Nie znać ich mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał styczności z językiem angielskim i nawet jeśli ktoś taki się zdarzył, nie powinien zaczynać nauki od tej książki. Między słówkami wtrącone zostały ciekawsze zwroty np. „Posłuchajcie tych mądrali”. Są one tak wyróżnione, że otwierając książkę, pierwsze rzucają się w oczy. Bardzo spodobały mi się ramki z ciekawostkami z życia w Wielkiej Brytanii. Po każdym rozdziale znajduje się podrozdział „Najważniejsze w skrócie”, gdzie znajdują się typowe zwroty, takie jak: „Jak się masz?” , „Jak masz na imię?”. Na końcu książki znalazł się indeks wszystkich słówek, by łatwo było ich wyszukać. To co na pewno zwróciło moją uwagę to ciekawa szata graficzna. Nietypowe czcionki w różnych kolorach i obrazki, sprawiły, że książka była miła dla oka.
Muszę przyznać, że nie wiedziałam czego spodziewać się po tej książce. Zostałam uprzedzona, że znajdują się w niej wulgaryzmy, ale ich ilość i poziom zaawansowania, jeśli tak to mogę nazwać, nieco mnie zszokował. Wulgarne i bardzo często nieprzyzwoite słowa czekały niemal na każdej stronie. Jeśli chodzi o język potoczny, to dzięki książce poznałam naprawdę wiele ciekawych i użytecznych zwrotów. Myślę, że to nie lektura dla każdego. Książka ta powinna być jedynie uzupełnieniem wiedzy i w żadnym wypadku nie powinno się na niej wiedzy opierać. „Mów jak rodowity Anglik” mogę z pewnością polecić osobom, które znają podstawy języka angielskiego i chcą poszerzyć je o słowa i zwroty potoczne, używane w Wielkiej Brytanii, by móc swobodnie rozmawiać z rodowitymi Anglikami.