Motocyklista bez uczuć recenzja

Autor: I. M. Darkss

Czy jesteśmy w stanie wybaczyć osobie, którą kochamy? Osobę, która sprawiła, że nasz świat runął jak domek z kart, a serce zostało roztrzaskane na miliony malutkich kawałeczków? To wszystko zależy od kobiety i od tego jak bardzo kocha. Czy zdradą było zatajenie ważnej prawdy czy zdrada poprzez przespanie się z inną kobietą. Wszystko składa się na wiele czynników.

Kira po pięciu latach spotyka Sedricka. Mężczyznę, którego uratowała i któremu pomogła wrócić do zdrowia. Seda, który wyrwał jej serce z piersi i wyrzucił do kosza jak jakąś zabawkę. Gdy ponownie się spotykają kobieta nie jest już taka sama. Jest silna, zimna i zdecydowana. Ale czy Sed, którego kochała ponownie zakradnie się do jej serca? Czy może ponownie postara się zniszczyć serce panny Malloy?

Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jakie udane! Książka porwała mnie od pierwszych stron, ale… No właśnie zawsze jest jakieś ale. Zacznę może od tego, że Kira powtarzała, że jest taka zimna i wyrachowana i zabawi się Sedem, ale nie czułam tego. Fakt faktem dogryzała mu, ale żeby sprawić mu ból to tak już nie za bardzo. Nie czułam tego chłodu, który miałby od niej bić.

Kobieta dość szybko poddała się mężczyźnie. Kochać go niby nie kocha, ale rozkłada przed nim nogi. Zamiast utrzymać go z daleka to sama prowokowała go, żeby się do niej zbliżał. Plus niby jest na niego zła, że aż doprowadził ją do łez, ale ona i tak pozwala mu robić sobie dobrze. Gdzie tutaj logika? Jak ktoś jest na kogoś zły to nie pozwala się do siebie zbliżyć, a ona… No nie wiem. Egoistka, która chce tylko odczuwać własną przyjemność.

Bardzo jednak spodobał mi się styl pisania autorki. Był lekki, przyjemny dla oka i bardzo szybko można było przeczytać książkę. Dało się poczuć, że pisarka wie co robi i lubi to robić. Nie znalazłam luk fabularnych, nie znalazłam fragmentów, które wydawać by się mogło byłyby pisane na siłę. To naprawdę duże osiągnięcie, ponieważ w każdej książce potrafię znaleźć taki fragment. Przynajmniej w moim odczuciu.

I przede wszystkim bardzo spodobała mi się postać Sedricka. Nie łatwo wykreować bohatera, który będzie miał tak wiele sprzecznych emocji ze sobą. Nie miałam odczucia, że nagle podmienili bohatera. Był opiekuńczy, wrażliwy, dobry, ale i jednocześnie władczy, zaborczy i niebezpieczny kiedy musiał. Bardzo dobra robota.