Marine Bonnet i Antoine Verlaque znów w akcji!
Bardzo mnie to cieszy, bo polubiłam ich już od pierwszego tomu serii "Verlaque i Bonnet".
I raduję się bardzo, że skoro jest już czwarty tom, i nikt nie mówi że to koniec, to jest nadzieja, ze z czasem pojawią się kolejne ...
Dobrze też rokuje na przyszłość, fakt, że ta część jest - moim zdaniem - lepsza od poprzednich.
Tym razem Marine i Antoine wybierają się na wakacje - będą przez tydzień przebywać na niewielkiej wyspie na Morzu Śródziemnym, Sordou, u wybrzeża Marsylii. Nie będą tam sami - jadą do nowo otwartego hotelu, w którym oprócz nich i personelu będzie jeszcze kilkoro gości.
Przez kilka dni cieszą się słońcem, kąpielami w morzu, fantastycznym jedzeniem, wygodnym pokojem, towarzystwem swoim i, jak okazało się po bliższym poznaniu, dość sympatycznych pozostałych gości. Przy czym właściciele i personel hotelu bardzo się starają, by pobyt stał się dla ich gości niezapomniany, bo przecież od ich opinii i zadowolenia, od tego czy będą ich polecać, zależy ich przyszłość.
Ale nie jest to czas sielanki - najpierw znika na kilkadziesiąt godzin buntowniczy nastolatek, co prawie do szaleństwa doprowadza jego matkę, a wkrótce, o poranku, zostaje znaleziony martwy jego ojczym. Ponieważ całą noc trwał sztorm było niemożliwe by na Sordou przypłynął łodzią czy wpław ktoś obcy. Zabił ktoś, kto w tym czasie był na wyspie. I może to być każde z nich ...
Antoine Verlaque, będąc sędzią śledczym, nie ma wyjścia - musi przerwać urlop i zająć się śledztwem, które będzie wymagało drobiazgowego sprawdzenia każdego z obecnych na wyspie.....
To książka dla tych, którzy lubią klasyczne kryminały, gdzie istotą rzeczy jest rozwiązanie zagadki, a nie straszenie czytelnika.
Jest tu odosobnione od reszty świata miejsce - wyspa nieosiągalna z lądu z powodu sztormu, znajdująca się na niej grupa ludzi, śmierć jednego z gości z całą pewnością nie samobójcza i nie przypadkowa .....
W tym tomie, tak jak i w całej serii, mamy też okazję rzucić okiem na codzienne życie Francuzów, ich obyczaje, kuchnię i wino. Choć i my, i Francuzi jesteśmy Europejczykami, to jednak styl życia mamy wyraźnie inny. Oprócz wątku kryminalnego jest to nie mniej interesujący element.
Do tego wyraziste, bardzo prawdziwe postacie i "samoczytający się" sposób napisania - czytanie takich kryminałów to czysta przyjemność!