"Monsun" - Wiesław Pasławski.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Wiesława Pasławskiego miało miejsce niespełna pół roku temu, i było to bardzo zabawne, komediowe, ze wszech miar udane literackie doświadczenie. Inaczej być nie mogło, gdyż miałam wówczas okazję poznać jedną z najzabawniejszych komedii w polskiej literaturze ostatnich lat - "Szynkadelę - produkt polski". Dziś jestem już po lekturze najnowszej powieści Pana Wiesława, i mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że jest to jedno z najbardziej zaskakujących "drugich" spotkań z tym samym autorem, który stworzył tym razem dzieło jakże odmienne, od poprzedniej opowieści. Tym razem Wiesław Pasławski zafundował nam mocną historię sensacyjną, z pogranicza thrillera i fantastyki.. Jej tytuł to "Monsun", zaś o wrażeniach z lektury postaram się opowiedzieć w niniejszej recenzji..
Fabuła tej opowieści rozgrywa się współcześnie, niemalże na wszystkich kontynentach świata. To trzy, w zasadzie odrębne historie, które jednak w pewnym sensie łączą się ze sobą w całość. Punktem wyjścia dla pierwszej z nich stają się niezwykłe wydarzenia o niewytłumaczalnej naturze, które sprowadzają wielkie zagrożenie dla wszystkich ludzi. Otóż w licznych miejscach na Ziemi pojawiają się tajemnicze ogniste kule ogromnych rozmiarów, które następnie spadają i pochłaniają swą temperaturą i ogniem powierzchnię wraz z żyjącymi tam ludźmi.. Kolejna historia, najbardziej fantastyczna i futurystyczna, wiąże się z pojawianiem na niebie tajemniczych niezidentyfikowanych obiektów latających, które atakuję statki powietrzne.. Trzecia historia, to opowieść w występujących nagle na całym świecie groźnych kataklizmach naturalnych, z trzęsieniami ziemi, huraganami i powodziami na pierwszym miejscu, które pochłaniają sobą tysiące ofiar. Najwięksi specjaliści amerykańskiego wywiadu i armii Stanów Zjednoczonych jednoczą swoje siły, w celu poznania charakteru tychże zjawisk, i powstrzymania globalnej katastrofy..
Książka Wiesława Pasławskiego to historia pełna emocjonującego napięcia, nagłych zwrotów akcji i przede wszystkim ciągłych zaskoczeń, które to są udziałem czytelnika. Już sam początek każdej z tych mini opowieści jest swoistym "trzęsieniem ziemi", po którym wcale to nie jest spokojniej i mniej ekscytująco, a wręcz przeciwnie:). Wraz z lekturą tej książki trafimy do wnętrz Białego Domu, Pentagonu, Agencji Wywiadu, jak i również doświadczymy walki jednostek specjalnych w rosyjskiej tajdze, klaustrofobicznej obecności na pokładzie zanurzonego okrętu podwodnego, czy też wreszcie akrobatycznych popisów na pokładzie super nowoczesnych myśliwców.. W tej opowieści dzieje się tak wiele i taks szybko, iż momentami trudno uwierzyć w to, że to wciąż literatura, a nie hollywoodzki film:)
Z pewnością wielką wartością i siłą tej pozycji jest to, iż jej fabuła obfituje w bardzo dużą ilość postaci, miejsc i pobocznych wątków. I przyznam szczerze, iż patrząc na tych skromnych rozmiarów książkę - 164 strony, nigdy bym nie przypuszczała iż znajdę w niej tak wiele różnych elementów, które łączy ze sobą kilku bohaterów i tajemnicza siła powodująca ów niewytłumaczalne zjawiska i katastrofy. Tak naprawdę to niemalże każda kolejna strona danej mini opowieści, przenosi akcję w inne miejsce, odkrywa nowe wątki i przedstawia nam nowych bohaterów, innych zaś "żegna" w naszym imieniu. Co ważne, przy tak rozbudowanej i dosyć szczegółowej narracji, całość sprawia wrażenie bardzo uporządkowanej, logicznej, nie wprawiającej czytelnika w stan pewnego zagubienia. Jedynym mankamentem tej sytuacji może być to, że czasami nie zdążymy "przetrawić" danego wydarzenia na kartach tej opowieści, a już autor częstuje nas kolejnym wielkim "bum", które absolutnie zmienia całą postać rzeczy w tej historii..;)
Pod względem fabuły i jej prowadzenia przez autora, nie można mieć w zasadzie żadnych większych zastrzeżeń. To krótkie mini opowieści, w których zawarto jednak wszystko to, co najważniejsze, niezbędne, najbardziej potrzebne. Nie znajdziemy tutaj przegadanych scen, zbędnych dialogów, nużących opisów natury itd.. Króluje tutaj natomiast akcja, akcja i raz jeszcze akcja:)! I to chyba dobrze, gdyż dzięki temu te krótkie formy są bardziej intrygujące, ciekawe, żywe. Myślę, że to nie lada sztuka zawrzeć w kilkudziesięciu słowach tak wiele, a przy tym zachowując spójność i logiczny układ. Podobało mi się także to, że wraz z bohaterami tych historii odkrywamy stopniowo prawdę o każdym z tych niezwykłych wydarzeń, krok po kroku przybliżając się do odpowiedzi na pytania o ich naturę..
Co do bohaterów, to mamy ich tutaj naprawdę mnóstwo, choć tak naprawdę prym wiedzie para super agentów amerykańskiego wywiadu - Andrew Thompson i Kellan Wilson. Poznamy tutaj również chińskich i rosyjskich wojskowych, agentów, państwowych oficjeli i zwykłych cywilów.. Tak naprawdę jednak nie dane będzie nam bliższe poznanie tychże postaci, gdyż po prostu najzwyczajniej w świecie nie ma tutaj na to czasu, i miejsca:) Niemniej z pewnością są to bardzo ciekawe osobowości, o których czyta się z wielkim zainteresowaniem i nie mniejszym napięciem, co chyba w przypadku literatury, a zwłaszcza takiego gatunku, jest najważniejsze:)
Na koniec słów kilka muszę poświęcić wydaniu tej książki, a zwłaszcza jej oprawie graficznej. To przyciągający wzrok wizerunek skąpanego w ulewnym deszczu żołnierza stojącego na tle nocnego nieba z błyskawicami, na którym to widać niezidentyfikowany obiekt latający.. Odpowiedzialny za tę grafik Pan Witold Klapper, wykonał naprawdę kawał świetnej roboty.. Bardzo klimatyczne, mroczne, niepokojące i przykuwające wzrok..
"Monsun" to przykład dobrze skonstruowanej literatury dla mocnych mężczyzn, która z pewnością dostarczy pokaźną porcję silnych emocji, zaskoczeń i rozrywki na wysokim poziomie. Wiesław Pasławski udowodnił ponadto tą książką, iż krótkie formy mogą być równie intrygujące i porywające, jak długa powieść. Interesujące połączenie sensacji i fantastyki, które z pewnością zasługuje na zauważenie i docenienie. Polecam i życzę udanej lektury:)