Molly recenzja

Zbuntowana, nieufna, potargana przez los Molly ma tylko mężczyznę, z którym łączą ją niejasne relacje. Robson z jednej strony był jej jak brat, razem tułali się po świecie, wcześniej poznając nowe rodziny zastępcze i dom dziecka. Natomiast z drugiej obydwoje mieli za sobą incydent,który wzbudza w nich różne emocje. Jednak pewnego dnia w klubie poznaje Wiktora. Przystojnego, ułożonego, eleganckiego faceta biznesu. Między dziewczyną, a nieznajomym rodzi się nowa relacja. Czują wzajemne przyciąganie i zainteresowanie sobą. Molly arogancko wodzi za nos Wiktora, czym jeszcze bardziej działa na niego jak magnes. A może Wiktor to nie do końca nieznajomy? Jak rozwinie się relacja tej dwójki? Czego dowiemy się o każdym z nich? Czy czeka ich wspólną przyszłość?

Zachęcam Was do zapoznania się z historią Molly. Książka mnie wciągnęła już od pierwszej strony. Na początku pojawiły się wulgarne teksty, jednak na szczęście cięte języki szybko się utemperowały. Poza tym, że czyta się ją naprawdę dobrze i lekko to fabuła wzbudza ciekawość z każdą kolejną stroną. Książka porusza trudne dzieciństwo, jaki wpływ ma na dorosłe już życie. Molly zbudowała wokół siebie mur, przez który nikt nie miał do niej dostępu. Zraniona przez najbliższych nie potrafiła zaufać. Sieć kłamstw, nieporozumień stopniowo niszczyła dziewczynę. Po raz kolejny dostrzegamy też jak świat biznesu i wielkich pieniędzy potrafi namieszać i zniszczyć człowieka. Zarówno w książce,jak i w życiu oszustwa i kłamstwa pociągają za sobą sznur konsekwencji. Niestety często ponoszą je całe rodziny i tak jak w przypadku Molly najbardziej odbija się to dzieciach. Stała się ona ofiarą, myśląc,że została skrzywdzona przez najbliższą jej osobę. Wielką naiwnością okazał się jej ojciec, a za jego błędy i dobór towarzyszy biznesowych przyszło zapłacić jego córce. Jednak mimo ciężkich przeżyć Molly była twardą dziewczyną. Niestety czasem robiła też głupie rzeczy, czy za nie zapłaci?Bardzo polubiłam bohaterkę, której kibicowałam do samego końca. Czy wyszła na prostą? Przekonajcie się sami.