Zaczęłam może tajemniczo, wplatając tak znaną postać, ale w miarę czytania, dowiecie się jaki wpływ miał ten znany reżyser na to, jak postrzegam tę książkę.
AleKsiążka!
Moja książka. Od lat na pierwszym miejscu. Lubię do niej wracać i za każdym razem znajduję coś nowego, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi. To jest taka książka na dobre i na złe. Najważniejsza książka…, bo może to jest tak, że te najbardziej ulubione, coś nam przypominają…coś, co już przeszło i nie wróci lub kogoś, kogo już nie ma…
Ale są wspomnienia i ta książka jest dla mnie wspomnieniem beztroskich zabaw, pięknych rozmów, które pamiętam do dziś, księgą zasad jakim być człowiekiem, jak traktować innych i co jest w życiu najważniejsze.
„Zabić drozda” to powieść amerykańskiej pisarki Harper Lee, która otrzymała za nią nagrodę Pulitzera. Przedstawia życie mieszkańców małego miasteczka Maycomb w stanie Alabama w którym bardzo wyraźnie zarysowany jest problem rasizmu. Dziś powiedzielibyśmy „taka to ich mała ojczyzna”, w której żyli obok siebie, ale gdzie kolor skóry człowieka stawiał jednych wyżej, nawet ponad prawem.
Główni bohaterowie to Atticus, adwokat oraz jego dwójka dzieci: Jean Louise nazywana Smykiem i Jeremy nazywany Jemem. Poznajemy świat dziecięcych zabaw i radości, ale też sprawy dorosłych widziane oczami małej dziewczynki, która z naiwnością dziecka przypomina nam co jest w życiu najważniejsze. Senne, leniwe miasteczko zmienia się nie do poznania, gdy Atticus zostaje obrońcą młodego czarnoskórego człowieka, oskarżonego o zgwałcenie białej dziewczyny. Sprawa do tego stopnia staje się poważna, że zmusza mieszkańców do wyboru, po czyjej stanąć stronie. I nie chodzi tu tylko o opowiedzenie się za człowiekiem, ale za kłamstwem lub prawdą.
Książka napisana pięknym językiem. Obcujemy ze słowem, który niesie nas delikatnie przez kolejne strony obiecując ciekawą historię. Niespieszno nam jednak do końca, bo chcemy jak najdłużej delektować się słowami, które nas czarują, są ciepłe, radosne, ale też powodują gęsią skórkę, smutek i refleksję.
„Zabić drozda” to książka ponadczasowa, bo choć temat rasizmu stary jest jak Ameryka, ale jakże bliski naszemu przecież podwórku, ale to już zostawiam do oceny każdemu kto po tę książkę sięgnie.
AleOjciec!
Atticus to taki ojciec, który jak już jest z domownikami, to całym sobą. Cierpliwie tłumaczy swoim dzieciom zawiłości życia. Człowiek prawy i dobroduszny. Wzbudza zaufanie i ma duży autorytet wśród mieszkańców. Jest sprawiedliwy i uczciwy, bez względu na to jakiego koloru jest jego klient. Za swoja pracę często nie pobiera opłaty a przyjmuje okazywaną mu wdzięczność w formie dóbr z pola swoich „powodów”. Zawsze spokojny i opanowany. I do mnie ten jego sposób bycia bardzo przemawia. Jemu się ufa, z nim chciałoby się przegadać niejedną noc, poznać zdanie na jakiś temat. A to co najbardziej mi się podoba, to szacunek z jakim traktuje ludzi. Bo godność i honor człowieka są najwyższą wartością. Jest dobrym aktorem, bo przecież być na sali rozpraw to jak grać przed publicznością w teatrze. Argumentacja i tok rozumowania godna najlepszych, a atmosfera na sali sądowej tak gorąca jak panujący upał w miasteczku.
AleSmyk!
Mała dziewczynka, zapatrzona w swojego brata, który jest dla mnie autorytetem. Nieobce jej wszystkie chłopackie zachowania, łącznie z biciem się, bo przecież trzeba stanąć za prawdą. Poznajemy historię książki „Zabić drozda” jej oczami. Jest małą buntowniczką, ale jakże niewinną, prawdomówną. Zadaje dużo pytań, aby zrozumieć. I ja słuchając tych z pozoru wydawałoby się prostych pytań, miałam trudności, aby na nie odpowiedzieć. Jej najczęstsze powitanie to „Hej” i w tym powitaniu jest wszystko -szczerość i dobro. Zabawy dzieci przypominają te z naszego dzieciństwa, bo kto nie skradał się do zakazanego miejsca, aby zaklepać i zaliczyć zadanie, czy grał w chowanego i hasał na dworze do późnego wieczora, bo tyle rzeczy zawsze było do zrobienia.
AleSkarby!
Skarby zostawiane chłopcu w dziupli drzewa przez tajemniczą postać z książki Artura „Boo” Radleya. Tajemnica urastająca do rangi…i tu stawiam kropki, aby każdy sam odkrył kim był Artur i jaka historia się z nim wiąże. Jedno mogę napisać- czasami dla dobra sprawy, kłamstwo jest lepsze niż prawda. Może bardziej…potrzebne. Chcę za to zwrócić uwagę na te skarby. Każdy chyba ma taki sezam, gdzie skrywa swoje skarby, ważne dla niego przedmioty, listy, rzeczy, które wywarły na niego wpływ czy są po prostu ładne. Odkładamy je gdzieś wysoko, aby nikt nie miał do nich dostępu. Może czasami o nich zapominamy, ale one są i czekają. Gdy przeszłość do nas zapuka, otwieramy się na te nasze skarby, cieszymy się z pamiątek i wspominamy nasze dzieciństwo.
AleTytuł!
Ci z Was, którzy nie czytali, zastanawiają się pewnie, skąd taki tytuł książki, o co chodzi? Zostawiam Wam poszukanie odpowiedzi na to pytanie, podrzucając małą podpowiedź, której przesłanie jest głębsze, niż mogłoby się wydawać…
„Drozdy nic nam nie czynią, poza tym, że radują nas swoim śpiewem. Nie niszczą ogrodów, nie gnieżdżą się w szopach na kukurydzę, nie robią żadnej szkody, tylko śpiewają dla nas z głębi swoich ptasich serduszek. Dlatego właśnie grzechem jest zabić drozda...”
AleHistoria!
Przydarzyła mi się kiedyś z tą książką niezwykła historia. Czytałam tę książkę w sklepie hydraulicznym na Mazurach, w którym dorabiałam sobie do studiów. Zdarzało się, że klientów było mniej, więc miałam czas na czytanie. I pewnego razu sklep odwiedził Krzysztof Kieślowski, reżyser takich filmów jak Dekalog czy Trzy Kolory. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zagadnął mnie o tę książkę, widząc co czytam. Wywiązała się między nami ciekawa rozmowa. Polecił mi obejrzeć film z Gregory Peckiem, zachęcając, że jest równie dobry jak książka/co się nieczęsto zdarza/. Miałam obawy, czy tak będzie faktycznie, ale skoro taki człowiek polecał, zaufałam. I nie zawiodłam się. Może dziś, odbierany jest inaczej, ale ja mam do tego filmu wielki sentyment. U mnie w święta Bożego Narodzenia nie ogląda się Kevina, a właśnie film „Zabić drozda”, każdego roku od lat. Płytę DVD ściągnęłam pamiętam aż z Berlina, bo w Polsce nie mogłam jej nigdzie namierzyć.
I co roku mam łzy w oczach, gdy pastor mówi do Smyka:
„…proszę wstać, ojciec panienki idzie…”
Tak myślę o Panu Krzysztofie. Mam do niego wielki szacunek. Dla mnie był niezwykłym człowiekiem, a ta ciepła wymiana zdań na temat książki „Zabić drozda” scaliła mnie z nią jeszcze bardziej.
AleBabka AleBabka
PS Czasami lepiej by było dla historii, aby jej kontynuacja nie powstała. Już niedługo wrzucę recenzję książki „Idź, postaw wartownika”, jakże inną…
PS2 Już wiem, jak trudno jest pisać o najważniejszej książce, bo cokolwiek bym nie napisała, to i tak za mało, aby ukazać jej niezwykłość…
Arcydzieło światowej literatury, zdobywca Nagrody Pulitzera Lata trzydzieste XX wieku, małe miasteczko na południu USA. Atticus Finch, adwokat i głowa rodziny, broni młodego Murzyna oskarżonego o ...
Arcydzieło światowej literatury, zdobywca Nagrody Pulitzera Lata trzydzieste XX wieku, małe miasteczko na południu USA. Atticus Finch, adwokat i głowa rodziny, broni młodego Murzyna oskarżonego o ...
„Zabić drozda” to, co oczywiste, klasyka. Dla porządku warto napisać, iż jej autorka, Harper Lee, w 1961 roku otrzymała za nią nagrodę Pulitzera. Powieść została zekranizowana rok później, w oscarowe...
Książkę "Zabić drozda" autorstwa Harper Lee czytało mi się przyjemnie. Na początku miałam do niej trochę gorsze nastawienie, ponieważ nie za bardzo rozumiałam, jaki ma przekaz. Po czasie polubiłam si...
@Zagubiona_w_swiecie_marze
Pozostałe recenzje @ale.babka
Paniutka i Łowika - moje nowe koleżanki!
@Obrazek BAJKOLORY na dobranoc, na śnienie Ilustarcje: Nina Peret Bajanki: Autor Nieznany. Specjalnie czekałam z moją recenzją Bajanek do wieczora…, a tu jeszcz...
Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie...