Mój ojciec jest mordercą recenzja

Drugi tom o żonie seryjnego mordercy uważam za równie udany jak pierwszy. Takie książki to ja lubię ;)

Z tego co pamiętam to pierwszy tom z początku nieco mi się dłużył a w przypadku drugiej części wciągnęłam się od razu. Napięcie towarzyszyło mi przez całą powieść co skutkowało niemożnością odciągnięcia się od lektury. Nie wiem czy podobało mi się bardziej niż w przypadku "Żony mordercy", bo od przeczytania minęło sporo czasu, ale "Mój ojciec jest mordercą" jest bardzo dobrym thrillerem.

Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, mamy tu do czynienia z narracją w pierwszej osobie, ale tym razem do głosu dochodzi więcej osób. Oprócz głównej bohaterki Gwen, przez karty powieści oprowadza nas jej przyjaciel Sam, znany z poprzedniej części oraz jej dzieci, córka Lanny i syn Connor. Mam wrażenie, że ta część bardziej skupi się na dzieciach. Dzięki narracji z kilku perspektyw lepiej poznajemy historię rodziny, ich walki o bezpieczeństwo i spokojne życie. Niestety Melvin nie daje za wygraną... Autorka pokazuje jego kunszt w sztuce manipulacji - z daleka, z ukrycia potrafił sporo w książce namieszać. To niebywale niebezpieczny szaleniec. Jego cicha obecność potęgowała napięcie towarzyszące czytaniu książki. Bardzo dobrej książki.

Podsumowując: druga część cyklu Stillhouse Lake jest równie dobra co pierwsza. Jest tu napięcie, jest strach, jest wyścig z czasem... Czyta się ją bardzo dobrze, wciąga od początku i utrzymuje w ryzach niepokoju aż do samego końca. Bardzo dobra lektura.