"Na świecie żyją tylko dwa Modżiburki. Modżiburek Malutki i Modżiburek Większy. Modżiburki bardzo się kochają. I na tym można by zakończyć tę opowieść. Ale szkoda kończyć, kiedy się dopiero zaczęło." No właśnie. Większość polskich czytelników nie czyta książek naszych polskich autorów, takie przynajmniej dostałam komentarze po mojej ostatniej recenzji. Pytanie brzmi: "Dlaczego?". Dlaczego wolimy tych zagranicznych pisarzy od naszych rodaków, którzy w końcu różnią się jedynie językiem i niczym więcej? Sama muszę przyznać, że niedawno byłam tego samego twierdzenia i wytyczałam sobie podobne granice, jednak niedawno doświadczyłam się na własnej skórze, że nasi pisarze są równie dobrzy, a czasem nawet lepsi, bo w swoich książkach realistycznych opisują często akcje dziejące się a terenie znanego nam kraju i zwyczajów, które są znane każdej rodzinie i osobie. Fakt, że wiele autorów dorównuje, a nawet przewyższa tych zagranicznych, którzy podobno są lepsi, potwierdza pan Mirosław Sosnicki. Autor ma długą i pełną doświadczenia drogę, podczas której postanowił zawojować polski rynek i wydać kilka książek swojego autorstwa. "Modżiburki dwa" są jedną z jego książek, w której to pisarz ukazuje czym jest prawdziwa miłość, oddanie i przyjaźń. Powieść jest pisana w formie opowiadania i ma bardzo mało w sobie dialogów, rozmów, jednak za to zostały umieszczone w książce opisy przeszłości postaci, a szczególnie ich samych i ich uczuć. Jeżeli chodzi o tak bardzo nie lubiane przez większość opisy miejsc i czynności, które aktualnie wykonują bohaterowie, to nie musicie się tym martwić, gdyż książka niemal ich nie posiada. "Modżiburki dwa" są napisane czystym, polskim językiem, który będzie przyjemny i zrozumiały dla każdego. Powieść po prostu wciąga, stronę po stronie. Tom nie jest najgrubszy i posiada dość dużą czcionkę, co ułatwia szybkie czytanie, ale też daje zabawę na krótszy czas. Mimo swojej nie wielkiej grubości, historia o dwóch Modżiburkach jest wprost piękna i niesamowita, bo aż dziwi człowieka, że taka para, napawająca się takim uczuciem, może istnieć w dzisiejszym świecie, kiedy to człowiek ma więcej zmartwień w życiu, niż przyjemności. A no i warto wytłumaczyć jedną wątpliwość, która może się pojawić przed rozpoczęciem czytania lektury. Modżiburki to nazwa własna, wymyślona przez autora, która oznacza dwójkę kochających się ludzi, nie jakieś fantastyczne stworzenia podobne do muminków, bo i takie skojarzenia mogą się pojawić. Zazwyczaj wolę okładki książek, które są bardzo wyszukane, zdradzają wiele z fabuły i przyciągają wzrok, a jednak chodź "Modżiburki dwa" nie posiadają nie wiadomo jakiej wyszukanej okładki, która byłaby arcydziełem, trzeba przyznać, że obrazek pasuje do fabuły. Okładka tomu mówi nam, zanim zaczniemy lekturę, że książka jest o parze, jednak z takiego przypuszczenia wyobraźnia śle wiele obrazów, więc zawartość książki w pewnym małym sensie pozostanie tajemnicą, wartą odkrycia. "Modżiburki dwa" zachwycą wielbicieli romansów i przeciwstawiania się przeciwnością losu oraz kochających piękne historie w wieku nastoletnim oraz starszym. Spodziewam się z doświadczenia, że po książkę sięgną bardziej kobiety, niż mężczyźni, chodź nigdy nie wiadomo. Na pewno jednak nie spotka was zawód, a tylko dobra zabawa na kilka godzin. Mnie książka osobiście zaciekawiła, a jestem dość wybredną osóbką. Z wielką ochotą dopatrywałam się dalszych wątków.