Debiut pisarski to bez wątpienia najważniejsze, ale też i kluczowe wydarzenie w życiu każdego autora. Kluczowe z tego względu, iż tak naprawdę właśnie ta pierwsza książka, jej odbiór przez czytelników oraz wyrażone względem niej recenzje, decydują w dużej mierze o dalszej karierze twórcy. W przypadku Doriana Zawadzkiego i jego debiutanckiej powieści pt. "Selekcjoner", przyszłość ta rysuje się bardzo obiecująco i w jak najjaśniejszych barwach. A o tym, skąd taki wniosek, postaram się opowiedzieć w poniższej recenzji...
Fabuła tej opowieści przenosi nas sobą do Londynu, 1985 roku. To tam i wtedy właśnie oto pojawia się tajemnicza kobieca postać - Faith, która nie wiele pamięta ze swej przeszłości, a jednocześnie kieruje się niezwykłym instynktem, który każe prowadzić jej pewną trudną misję. Misją tą jest krwawe rozprawienie się z przywódcami największych grup przestępczych w mieście, których to spotyka straszliwa śmierć. W centrum tych mrocznych wydarzeń przyjdzie znaleźć się także młodej policjantce - Nell Palicki, której zostaje przydzielone śledztwo w sprawie tych zabójstw, jak i której to najbliższa przyszłość zwiąże się już na zawsze z czynami tajemniczej morderczyni...
Dorian Zawadzki proponuje nam tym swoim literackim debiutem niezwykle intrygujące połączenie klasycznej powieści spod znaku mocnej sensacji i kryminału, z niezwykle tajemniczym, metafizycznym i klimatycznym thrillerem. Z jednej strony mamy bowiem przyjemność zanurzyć się przestępczy świat ówczesnego Londynu, z drugiej zaś dotknąć wydarzeń tak niepokojących swoją niezwykłością, iż ocierających się o rzeczy o jak najbardziej nadprzyrodzonym charakterze. Czy takimi one są w rzeczywistości...? O tym przekona się każdy z was osobiście, ale już sam fakt stawiania sobie przez nas tego pytania, czyni tą książkę wielce interesującą...
Fabułę książki tworzą przede wszystkim dwa przeplatające się wątki - pierwszy, ukazujący losy Faith i przebieg jej zabójczej misji, jak i drugi, który to relacjonuje nam wydarzenia z życia Nell Palicki, zajmującej się tą sprawą. Całość została zaś zamknięta w dość wąskim, bo kilkunastodniowym zakresie czasowym (za wyjątkiem prologu i epilogu), dzięki czemu też i koncentracja wydarzeń, barwnych scen oraz szybkie temp akcji, są tu czymś najzupełniej naturalnym. Każdy rozdział i każda strona potęgują napięcie, poczucie tajemnicy, jak i też krok po kroku odkrywają sekrety bohaterów, które to w mocnym finale okażą się dla nas i tak niezwykle zaskakującymi, jak i szokującymi. Dzieje się tu bardzo wiele i nie ma zbędnych dłużyzn, dzięki czemu lektura tej książki upływa nam w iście błyskawicznym tempie.
Bardzo ważną i silną stroną tej opowieści są bez wątpienia jej dwie główne, kobiecie postacie. Każda z nich jest inna, każdą determinuje odmienny cel działania, ale obie łączy niezwykła bezkompromisowość. Faith to tajemnica, umiejętności walki godne wojskowego komandosa oraz swoiste zagubienie w londyńskiej rzeczywistości 85 roku. Nell cechuje zaś zawodowy profesjonalizm, iście męski charakter, jak i też rzecz niezwykle ważna - umiejętność oddzielania tego co dobre, od prawdziwego zła. Obie te bohaterki wielce nas tu zaskoczą - tak w kontekście układu fabuły, jak i ich czynów, i obie też wzbudzą w nas bardzo silne emocje, sprawiając tym samym, że z pewnością nie można przejść obok nich w zupełnie obojętny sposób...
Nie sposób nie wspomnieć również o kreacji tej literackiej rzeczywistości, czyli przede wszystkim Londynu z połowy lat 80-tych ubiegłego wieku. To realistyczny, bardzo drobiazgowy w swej konstrukcji i niezwykle klimatyczny opis, który to m.in. za sprawą ukazania codzienności tamtego życia - dziś w jakimś stopniu zabawnej, ale też i chociażby obrazu przestępczego świadka, każe nam uwierzyć w tę relację i czerpać z poznawania jej, jak najwięcej przyjemności. Przyznam szczerze, że w tym zakresie powieść ta bardzo mile mnie zaskoczyła, gdyż osobiście nie jestem zwolennikiem tego, by polski autor umieszczał akcję swojej historii w innym kraju, ponieważ zazwyczaj wychodzi to bardzo sztucznie. W tym przypadku tak nie było, za co należą się duże słowa uznania pod adresem pana Doriana Zawadzkiego.
Spotkanie z tą książką dostarcza nam wiele emocje, gwarantuje przednią rozrywkę, jak i też oferuje wszystko to, czego tylko od literatury kryminału, sensacji i mrocznego thrillera, moglibyśmy oczekiwać. Począwszy od tajemniczej i zagadkowej fabuły, poprzez nietuzinkowych bohaterów, a na niepowtarzalnym klimacie i atmosferze swoistego lęku, skończywszy. Z tego też względu jestem w pełni przekonana o tym, że tytuł ten zyska sobą uznanie w oczach każdego miłośnika mocnych, czytelniczych wrażeń.
Debiut Doriana Zawadzkiego, należy uznać za udany, jak i również obiecujący wiele na przyszłość. "Selekcjoner" to dobra książka, która oczywiście zawsze mogłaby być jeszcze lepszą, ale prawem każdego debiutanta jest to, by mógł się on uczyć i zdobywać doświadczenie poprzez pisarską pracę. Ze swej strony polecam i gorąco zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, sugerując jednocześnie także i to, by zapamiętać nazwisko jego autora. Coś mi bowiem podpowiada, że jeszcze nie raz nie usłyszymy o panu Dorianie...