Ostatnio dowiedziałam się, że Pani Agata Polte już dosyć długo króluje na naszych półkach w księgarni, lecz w innej kategorii literatury. Przyznam się bez bicia, że nie znałam jej wcześniej z jej poprzednich książek i nie żałuję tego, bo dzięki temu miałam okazję ją poznać w jej nowej powieści: ,,Śmiertelne Oczyszczenie''.
Życie na ulicy nie jest bezpieczne. Wie o tym doskonale Kai, która przez splot różnych wydarzeń wylądowała jako bezdomna. Dziewczyna musiała sobie radzić nie tylko z głodem, ale i z samotnością oraz uważać na Łapaczy mocy. Dlaczego pewnie zapytacie? W jej świecie niektórzy ludzie posiadają różne moce. Od władania żywiołami po telekinezę i jeszcze inne dziwy, które nie stworzyła natura... Lecz rząd i liczne eksperymenty. Kai jest jedną z takich ludzi obdarzonych mocą. Jej specjalnością jest widzenie przeszłości. Niby nic specjalnego... ale dar jednak bardzo przydatny, jak się później okazuje. Pewnego dnia Kai dostaję szanse, która może zmienić jej dotychczasowe życie.... jak się pewnie domyślacie, dziewczyna korzysta z niej i wychodzi jej to na dobre.
Książka opowiada o Gangu Żmij, którego częścią jest nasza główna bohaterka. Gang ten jest śmiertelnie niebezpieczny... ale tylko dla tych, którzy im zagrażają. Traktują się jak rodzina i wspierają, chociaż oczywiście zawsze znajdą się jakieś mini potyczki między nimi. Historia książki napędzana jest przez właśnie ich więź do swoich członków. Kiedy ginie trójka Żmij i bardzo bliska przyjaciółka Lucana Vipera (przywódcy gangu), zaczyna się niesamowite śledztwo, które prowadzi do odkrycia pewnej niebezpiecznej grupy ludzi... którą można porównać w sumie do hitlerowców z drugiej wojny światowej.
,,Śmiertelne Oczyszczenie'' bardzo skojarzyło mi się właśnie z czasami drugiej wojny światowej pod względem antagonisty i serialem The Flash, gdzie również przez sposób naukowy występowali ludzie obdarzeni mocą. Autorka, jeśli chodzi o moce, kręgi i inne czary bardzo ładnie wszystko nam wyjaśnia. Czasami miałam wrażenie, że aż za mocno starała się nam przekazać tę wiedzę, dlatego często się gubiłam co z czym i dlaczego... ale w trakcie książki czytelnik może sobie wszystko ładnie ułożyć, dzięki czemu potem już nie miałam takich problemów.
Niestety minusem tej książki na pewno jest to, że rozdziały są strasznie długie. Tak jak zwykle starałam się przeczytać chociaż jeden rozdział przed snem, tak tutaj miałam z tym problem, bo rozdziały były naprawdę długie. I nie to, żebym narzekała. Czasami lubię jak rozdziały są mega długie, lecz niestety tutaj bardzo mi to przeszkadzało. Tak samo, jak to, że główna bohaterka przypominała mi nieco Celaenę ze Szklanego Tronu. Tak rozumiem, że Kai przeszła niesamowite szkolenie... ale czasami w ogóle nie było tego widać, a te jej żarty czasami rozwalały mnie na łopatki. Zdecydowanie wolałam rozdziały z perspektywy innych osób, aczkolwiek i tak lubiłam ją na swój sposób. Wiem, to bardzo zagmatwane, ale takie właśnie mam odczucia co do głównej bohaterki.
A na koniec dla oczyszczenia atmosfery dodam, że okładka jest przepiękna. Według mnie jest to chyba najlepsza okładka wydawnictwa Zysk z 2019 roku. Jest cudowna, chciałabym mieć taki plakat na ścianie. Brawa dla grafika! Naprawdę niezła robota!
Książka jakby trochę kryminalna... trochę urban fantasy. Wprowadziła mi mętlik w głowie i w jakimś stopniu nie mogę się doczekać kontynuacji, jednak muszę ją jeszcze dokładnie przemyśleć. ,,Śmiertelne Oczyszczenie'' dostaje ode mnie 6/10.
Pozdrawiam serdecznie!
Wilczekczyta