Innana to sumeryjska bogini miłości i wojny, związana z wieloma aspektami prokreacji, ale także bogini gwałtowna i zmienna jak kobieta. Jej historia, będąca podstawą dla wszystkich innych mitów traktujących o podróży do świata zmarłych, została zapisana ok. 4000 lat temu pismem klinowym - opowiada o jej zejściu do podziemi, do siostry Ereszkigal, władczyni śmierci. Innana utraciła tam życie, jednakże została wskrzeszona dzięki pomocy towarzyszki Ninszubur. Po powrocie do życia Innana jest zmuszona wybrać kogoś, kto zastąpi ją w podziemiach. Olga Tokarczuk, zafascynowana historią Innany, czerpiąc z wielu innych źródeł i uwspółcześniając starożytną opowieść, stworzyła "Annę In w grobowcach świata", dając czytelnikom wielostronny obraz pradawnej bogini i niezmiennej pod pewnymi aspektami ludzkości.
"Podjęłam się czegoś w rodzaju literackiej archeologii - ułożenia całej opowieści z fragmentów i przeniesienia jej w możliwe największą bliskość współczesnego czytelnika". Z jednej strony jest to świat dziwaczny, nieokreślony, z drugiej przystępny czytelnikowi. To futurystyczne, wielopiętrowe miasto powstałe na mrocznych podziemiach śmierci, w którym windy jeżdżą w bok i nawet walizki zachowują się jak małe wierne pieski, a rikszarze są zrośnięci ciałem ze swym pojazdem... Ludzie są malutcy i mizerni, egocentryczni bogowie zamieszkują wielkie biurowce w drapaczach chmur, a Nina Szubur, ona, każda, która opowiada, obdarzona ważnym posłannictwem, krąży pomiędzy nimi jak Hermes, co raz bardziej zagubiona wśród obcych i odkrywanych historii. Zagubiona także wśród egoizmu i obojętności ludzi, szukająca sprawiedliwości i pomocy, jest zmuszona do wysłuchiwania bolesnych opinii na temat Anny In, skrzętnie ukrywanych pod powłoką fałszu i kłamstw za jej życia. Mimowolnie z przerażeniem odkrywa sieć dwulicowości, w jakiej tkwiła nieświadomie Anna In i pogoni za materialnością, za pieniądze można nawet kupić życie po śmierci w wybranym raju. Anna In nie jest całkiem wyidealizowana jako bogini - jej postępowanie jest określane jako absurdalne i wbrew woli innych, a sama zostaje niejako zmuszona do poświęcenia najdroższego jej kochanka.
Uwielbiam kunszt literacki Tokarczuk, który plastycznie pozwolił jej nakreślić interesującą i niezwykłą powieść, mającą filozoficzny i egzystencjalny wydźwięk. Styl momentami poetycki, momentami prosty i konkretny, płynnie zmieniający się, tworzący wielowymiarowe postacie opowiadaczy i demonów, docierający do sedna ich uczuć i obaw. Niekiedy zostawiający celowo niedopowiedzenia i tworzący atmosferę sennego koszmaru. Niestroniący od makabrycznych opisów podziemia i tworzenia ludzi, które okazuje się okrutnym żartem bogów. Tokarczuk poprzez świetną stylizację języka i jego obrazowość stworzyła coś pomiędzy zbiorczym mitem a powieścią z elementami science-fiction. Owe fantastyczne elementy są idealnie wplecione w całość i wydają się nieodzownym obrazowaniem tej rzeczywistości. Pisarka wykreowała rozwijający się świat, będący uniwersum czerpiącym z przeszłości i przyszłości, z różnych mitów, których wymowa dotycząca ludzkich słabości cały czas jest aktualna. Stara się odpowiedzieć na pytanie - kim jest człowiek? Człowiekowi może wydawać się, że jest silny, lecz tak naprawdę jest tylko ułamkiem mocy bogów. Każdy człowiek chce poznać odpowiedzi na pytania o sens istnienia i wiedzieć, czym jest śmierć.
Tokarczuk w posłowiu podkreśla, że prześledziła opowieści różnych kultur o wyprawach do świata zmarłych i ich elementy wykorzystała do uzupełnienia opowieści o Inannie, aby uczynić całość przekonującą, starając się zrozumieć psychologiczne czynniki. Czy pisarce udał się zamiar? Moim zdaniem wypełniła swój cel rewelacyjnie i dokładnie, zastanawiając się nad wieloma aspektami mitu i oddając w ręce czytelnika wielogłosową, intrygującą i bogatą w mądrości życiowe książkę, opartą na pramicie. To lektura trudna, lecz pasjonująca i wymagająca uwagi, lecz niewielkiej mitologicznej wiedzy. Odczuwałam niedosyt po jej zakończeniu, gdyż pochłonęłam ją w jeden wieczór. Dla mnie to jedna z najlepszych książek, jakie do tej pory przeczytałam.