Mitrydat recenzja

Jakie macie plany czytelnicze na jesień?

Dla mnie jesień jest taki czasem, gdzie czytam cięższe i duszące historie. Staram się też czytać dużo fantastyki i wracać do tego co już znam.

Współpraca reklamowa - Kacper Mielcarek.

Gdy przeczytałam opis "Mitrydatu", dał mi on klimat kilku innych starszych historii, które już dawno temu poznałam. Taki swoisty powrót do domu, jednak czy był on udany?

No właśnie nie do końca. Postaram się wam podać wszystkie minusy i plus, jakich się dopatrzyłam podczas czytania.

I zaczniemy od pozytywnych aspektów. Mamy tutaj przedstawioną walkę "dobra i zła" i takie walczenie o siebie i wolność. Ponieważ mamy tu świat po zagładzie. Mamy ludzi, ocalonych, którzy odcinają się od świata murami i muszą tam przeżyć, a to łatwe nie jest.

Z pozytywów to też zdecydowanie fakt, że autor potrafił dostarczyć emocji i wrażeń tym, co pisał. Czułam zdecydowanie wiele negatywnych jak i pozytywnych emocji np. smutek, szczęście czy niedowierzanie.

Teraz czas na minusy, no jest ich trochę. Przede wszystkim nazewnictwo. Nie mogłam

się przyzwyczaić, co jest czym i kto jest kim.

I rozumiem, że jest to jednak fantastyka, ale słowniczek mógłby się pojawić, bo szło się pogubić.

Tez miałam często problem z dialogami, były takie niepotrzebne i nic nie wnosiły. Miałam też problem z bohaterami, byli tacy nijacy, mam wrażenie, że mieli za mało czasu, aby się rozwinąć, dosłownie nikt nie zapadł mi w pamięć. Miałam też ogromny problem z zakończeniem, strasznie się rozczarowałam. I rozumiem, czemu autor poszedł w tym kierunku, ale dla mnie było to pójście na łatwiznę.

Za książkę serdecznie dziękuję autorowi.
Książka jest dla mnie takim 3/5 ⭐️. Książka miała duży potencjał i wydaje mi się, że znajdzie swoich fanów. Jednak ja czytam dużo pozycji w podobnej tematyce i ta totalnie nie jest tym, co szukam w literaturze.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .