Podczas remontu w mojej bibliotece, w najdalszym zakamarku najstarszej szafy znalazłam kilka skarbów - książek dla dorosłych, które trafiły tam jako dary lub w zamian za zagubione książki. Większość tytułów i autorów zupełnie mi nieznana. Zabrałam się więc do nadrabiania zaległości. I od razu trafiłam na zupełnie nieoczekiwaną perełkę.
Książka Heleny Sekuły po raz pierwszy została wydana w 1984 roku. Napisana z rozmachem "Barakuda" zaskakuje nowoczesną narracją, pięknym językiem i barwnością opisów. Cały pomysł opiera się na ciągłej mistyfikacji, płynnym przechodzeniu z jednego przebrania w kolejne, z jednego miejsca w kolejne (akcja rozgrywa się w Polsce, Francji, Austrii, USA) i na przeskakiwaniu w czasie, czego odbiciem w formie jest prowadzenie narracji z kilku punktów widzenia - każdy rozdział opowiada inny bohater, znający tylko wycinek rzeczywistości, która dopiero na końcu łączy się w całość. Myślałam, że przeczytam przeciętny kryminał, a znalazłam polifoniczną powieść awanturniczą. Niesłychane! W "Barakudzie" nie ma detektywa, nie ma typowej zagadki, choć książka zaczyna się od morderstwa. Książka, co nie znaczy akcja, bo jak napisałam wyżej, przeskakujemy w czasie i przestrzeni. Nietypowa, nowoczesna forma podkreśla ten kalejdoskop czasu, miejsc i postaci. Dawno nie czytałam czegoś tak ściśle tworzącego całość formy i treści. Kapitalne, bo polifoniczność zwykle kojarzyłam z powieścią psychologiczną, a okazuje się, że w powieści sensacyjnej ta forma sprawdza się fantastycznie.
Fabuła "Barakudy" opowiada o losach rodziny Stunningtonów, bogatych Amerykanach, mających polskie korzenie, a właściwie jej najmłodszego członka, szukającego prawdy o swoim pochodzeniu. W te poszukiwania wplątuje się kilka przypadkowych i kilka nieprzypadkowych postaci, niektóre pomagają, inne przeszkadzają w odkryciu prawdy. A jaką rolę w tym zamieszaniu odegra tytułowa Barakuda? I kim jest? Pojawia się na samym początku i znika, żeby odnaleźć się w zupełnie innym miejscu i czasie. Zagadkowa postać o wielu twarzach. I tej jednej prawdziwej.
Ciekawą formę, ciekawą treść na szczęście podkreśla bardzo dobry styl i bogaty, barwny język Heleny Sekuły, dzięki czemu całość jest naprawdę wyjątkową literacką przygodą. Jak to się stało, że dotychczas nie trafiłam na tę autorkę? Nie wiem. Ale warto było!