Jesteś moją zagadką. Honey recenzja

Jesteś moją zagadką. Honey - Nana Bekher

Nicholas McKinley jest zmuszony przyjechać do Nowego Jorku, by wspomóc ojca i brata w prowadzeniu firmy. Jednak zanim zacznie prezesowac, postanawia wieczorem usiąść w barze.

Honey jeste kreatywna i bardzo dobra w tym co robi. Jako architekt ma uznanie u swojego szefa. Jednak teraz kiedy on jest zmuszony przez zdrowie na odpoczynek, kobieta wie, że będzie musiała pracować z jego synem.

Kiedy kobieta odkrywa, że jej nowy szef to dziwak i szaleniec, kobieta odkrywa, że mężczyzna zachowuje się tak w stosunku do niej, bo pomylił ją z jej siostrą bliźniaczka !

Niedługo po tym kobieta dostaje propozycję, by nadzorować budowę w Singapurze, a na domiar tego ma tam jechać z Nickiem!

Co się wydarzy kiedy prawda wyjdzie na jaw ?
Jak Nick zareaguje na to że pomylił kobiety ?
Jak Honey postanowi rozegrać sprawę z wyjazdem do Singapuru?


Powieść Nany Bekher to świetna odskocznia od ciężkich książek. Historia Honey jest lekka i przyjemna. Kartki same się przewracają, a przez tekst się płynie. Lubię takie historie. Komedia romantyczna w stu procentach! Uwielbiam lekki styl, prosta, może nawet przewidywalna historię, ale takie książki są potrzebne i lubię po nie sięgać. Bardzo przyjemnie upłynął mi wieczór z Honey i Nickiem :) polubiłam również Holly i jestem ciekawa jej historii z jej perspektyw. Mimo wszystko to od niej się wszystko zaczęło i myślę, że to mogła by być ciekawa historia, równie zakręcona jak sama bliźniaczka.

Honey kupiła mnie swoją osobowością i szła w zaparte, natomiast Nick jako uparciuch był naprawdę ciekawą postacią.

Podczas czytania bawiłam się świetnie i jeśli masz ochotę na niezobowiązującą historię miłosna z humorem to koniecznie zlapcie za " Jesteś moją zagadką. Honey " gwarantuje spędzenie miłego wieczoru z lekką i przyjemną powieścią. Okładka przyciąga wzrok i jest rownie cukierkowa co jej wnętrze.

Współpraca reklamowa
- Nana Bekher
Egzemplarz LooveBooks

Zapraszam po więcej na bloga i #zaczytanablondynka


.
.
.
.
.
.
.
.
.