Wyobraźcie sobie taką sytuacje; wchodzicie do księgarni i kierujecie się na dział "DLA MŁODZIEŻY". Gdy tylko wchodzicie między półki tak dobrze wam znane widzicie mnóstwo książek pt:"Pandemonium"(tak dobrze przeczytaliście wiem, że mowa powinna być o Delirium ale poczekajcie) I kto z was nie sięga po tą książkę z zaciekawieniem? Nagle uświadamiacie sobie, że to jest druga część więc szukacie pierwszej części. W końcu jakimś cudem znajdujecie powieść "Delirium". Czytacie i co? Niektórzy zachwyceni opisem wiedzą, że muszą mieć tę książkę, a część może większa, może mniejsza to nie ważne jaka: krzywi się, odkłada książkę na półkę i idzie dalej.
I co? Przypomina wam to coś? Często może rzadko czytamy jakiś opis książki i wiemy, że "Muszę ją mieć", a niektóre "Eee... widziałam/widziałem lepsze" i odchodzicie. A tak naprawdę ta książka jaką odrzuciliśmy okazuje się prawdziwym arcydziełem, który pozostawia po sobie na długo ślad w sercu. Tak, że myślicie co będzie dalej. Nie możecie uwierzyć, że ta książka to prawdziwe arcydzieło.
"Nie możesz być naprawdę szczęśliwa jeżeli czasem nie bywasz nieszczęśliwa"
str. 25
Ale od początku.
Miłość. Słowo mające wiele znaczeń, słowo które może dotyczyć wszystkiego i wszystkich ale zawsze to jest uczucie, emocja, która sprawia, że wszystko jest piękniejsze, to po prostu "najważniejsza rzecz pod słońcem". Ale nie tutaj i nie w tej chwili.
Stany Zjednoczone. Przyszłość. Lena żyje w świecie gdzie [miłość] jest traktowana jako przestępstwo, choroba. Według władz, każda osoba powinna być wyleczona z tzw. amor deliria nervosa. Dlatego jest właśnie lekarstwo, które sprawia, że człowiek jest wyleczony. Wyleczony z bólu. Wyleczony z miłości. Główna bohaterka od dziecka ma wpajane, że jak będzie "zdrowa" nic jej się nie stanie, będzie szczęśliwa przy boku mężczyzny, którego komisja jej wybierze. Będzie mogła być sobą. Nową sobą.
Wszystko wydaje się być proste. Jeszcze tylko kilkadziesiąt dni do zabiegu i będę zdrowa.
Jednak wszystko się zmienia gdy podczas incydentu spotyka niezwykłe chłopaka Aleksa. Wtedy jej serce zabije mocniej.
„Niesamowite jak paradoksalnie układa się życie: najpierw bardzo czegoś pragniesz i nie możesz się doczekać, a potem, kiedy jest już po wszystkim, marzysz tylko o tym, by cofnąć czas i wrócić do dni, gdy wszystko było po staremu.”
str. 44
Czy mówiłam jak ważna dla mnie jest fabuła? Każda, która występuje nadaje jej kształt. Sprawia, że jest wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, czytelnik może ją pokochać jak i znienawidzić. W tym przypadku jest tak samo. Niezwykła, poruszająca i zostawiająca po sobie ślad to dla mnie najlepsze słowa do opisania tej książki. Nie patrzy się ile stron zostało do końca. Tylko mówi się "Niech trwa jeszcze". Jest to wspaniała powieść, której nie można zapomnieć, na którą czeka się niecierpliwie. Nie wyobrażam sobie świata bez miłość, ale właśnie pani Oliver pokazała nam tą delikatną bańkę mydlaną, która jest wrażliwa na najmniejszy dotyk.
"Spotkałam Odmieńca co urzekł mnie wielce,
pokazał mi uśmiech i skradł moje serce"
str. 61
Bohaterowie są wyraziści czyli prawdziwi. Lena nieśmiała, cicha i niezbyt odważna dziewczyna. Lecz w raz z rozwojem książki zmienia się. Zmienia się jej światopogląd na wszystko co do tej pory znała. Najlepsze jest chyba to, że łatwo można wyobrazić sobie taką osobę, które gdzieś jest i istnieje.
Aleks, kolejny bohater, który pozostanie na długo w pamięci.
"Na krótka chwilę czas zastyga i świat zatrzymuje się w ruchu.
Tylko na krótka chwilę. I jeśli komuś uda się żyć w takiej chwili będzie żyć wiecznie"
str. 129
Autorka stworzyła przerażający, piękny i zmysłowy świat. Dzięki narracji pierwszoosobowej oprócz przeżywania emocji Leny poznajemy ten nieznanych świat, który jest wspaniale wykreowany. W prost nie można się nachwalić nad tą pozycją. Każde wspomnienie, które opowiada nam bohaterka poznajemy ją lepiej czujemy to co ona.
„Wszystko będzie dobrze. Słowa, które tak naprawdę nic nie znaczą, które są mantrą rzucaną w przestrzeń i mrok jak rozpaczliwe próby uchwycenia się czegoś, gdy się spada.”
str. 205
"Delirium" - zespół zaburzeń świadomości, któremu towarzyszą iluzje, omamy wzrokowe, słuchowe(dzięki wikipedio!) Tytuł jest bardzo dobrze dobrany. Skoro to opowieść o amor deliria nervosa, gdzie jednym z objawów jest zaburzenie snu, omamy, zwidzenia. Nie wiem jaki możę być lepszy tytuł do tej książki. Okładka wspaniała, doskonała, wisienka na torcie.
„Miłość - jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron. Przed i po. I w trakcie - moment na krawędzi.”
str. 248
Nie widzę w tej książce żadnych minusów chociaż.... pierwsze strony mogą być nużące i zniechęcić do czytania. Ale cała reszta książki to arcydzieło.
„Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.”
str. 322
"Delirium" nie mogę się nachwalić uważam ją za ciekawą, niezwykłą, fascynującą, brutalną powieść. Nie wyobrażam sobie dzisiejszego wieczoru bez drugiej części(którą pożyczyłam)
Najlepsza książka jaką czytałam od dawna. I od dawna książka przy, której się wzruszyłam.
„Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.”